Sinister 2. Uważaj na dzieciaka

sinister-2Jak najskuteczniej przestraszyć fana horrorów? Wystarczy wprowadzić do scenariusza kilkoro dzieci. Twórcy pierwszej części „Sinistera” nie musieli wiele robić. Film w całość poprowadził Ethan Hawke. Jak z historią poradził sobie przerażony zastępca szeryfa, któremu jako jedynemu udało się wtedy wymknąć demonowi?

Po raz kolejny wykorzystano ten sam schemat. Zbłąkana rodzina trafia do opuszczonego domu, gdzie przed laty wymordowano kilka osób. Zastępca szeryfa, okrzyknięty przez bohatera pierwszej części mianem So&So (James Ransone), postanawia zakończyć łańcuch morderstw. Wyszukuje domy, w których przed laty dokonano makabrycznych zbrodni, podobnych do tej z pierwszej części. Tak natrafia na dom, w którym mieszka Courtney Collins (Shannyn Sossamon) wraz z dwójką nastoletnich synów – Zachiem (Dartanian Sloan) i Dylanem (Robert Daniel Sloan). Kilka lat wcześniej w kościele obok, jedno z dzieci mieszkających tam przed nimi zamordowało pozostałych domowników. Wszystko to dla tajemniczego bughula, demona żywiącego się duszami nieletnich. Sytuacja ma się powtórzyć w przypadku synów Courtney, ale przecież w pobliżu znajduje się zdeterminowany policjant.

„Sinister”, choć przeszedł w Polsce bez większego echa, ma już wyrobioną markę. Specyficzny klimat i raczej zachowawcze podejście do historii o demonie sprawiły, że film wyróżnia się na tle podobnych produkcji. W końcu filmów o kreaturach z twarzami będącymi wariacją Mike Myersa z „Halloween” i  przypadkowego muzyka z kapeli metalowej jest wiele. Twórcy drugiej części, podnieceni możliwością rozbudowania historii, nie podkreślili jednak na postaci demona, a pomnożyli liczbę stukniętych dzieci, które postanowiły zamordować brutalnie swoje rodziny.

Tak oto film pakuje się w ślepe korytarze, z których uciec można jedynie popełniając nagminne błędy w scenariuszu. Fatalna kamera, którą dzieci kręciły filmy ze scen zbrodni, została zniszczona przez policjanta, ale powraca swobodnie w drugiej części. By podtrzymać jakiekolwiek zainteresowanie wśród widzów nakręcono też zupełnie nowe filmiki. To one mają doprowadzić Dylana do zabicia najbliższych. Duchy nastoletnich morderców męczą seansami bohatera, a z nim męczą się też widzowie, bo absurdalność niektórych z nich przechodzi granice wyobraźni.

Ciekawie wypadają aktorzy, którzy nijak nie kojarzą się z gatunkiem. O ile neurotyczny Ethan Hawk jest świetny jako pisarz zagłębiający się w mroczną historię, tak Sossamon w roli maltretowanej kobiety jest niczym mięso armatnie dla czających się w kącie duchów. Zupełnie nie nadaje się na główną bohaterkę, co pewnie wyczuli sami twórcy, bo większość scen przypada nastoletnim aktorom i policjantowi. Choć So&So wciąż panicznie boi się bughula i tego, co prawdopodobnie stanie się za moment w domu kobiety, stara się wyjaśnić sytuację. Jego strach przekłada się na klimat filmu. Paranoja policjanta odbija się na oglądających. Chłopcy natomiast, to dwie barwne osobowości. Dylan, wybrany przez duchy do zamordowania swojej rodziny, stara się zrobić wszystko, by koszmary odeszły. Wiecznie przestraszony, zachowuje zimną krew nawet wtedy, kiedy dzieci pokazują mu swoje okropne wyczyny. Zach nienawidzi go za to, że to on został wybrany. Zwrot akcji wisi w powietrzu, bo przecież w horrorach czasem trzeba zaszaleć z fabułą.

„Sinister 2” udowodnił, że nie wszystkie filmy zasługują na kontynuację. Twórcy dokonali niemożliwego i zamiast pokazać coś zupełnie nowego, powtórzyli niemal wszystko to, co już widzieliśmy. Miejmy nadzieję, że pomysły na kolejne filmy spod znaku mrocznego bughula zginą w piekielnych odmętach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *