Kogo bojkotować, a kogo bujkotować? Rozmowa Julią Pająk z Otwartych Klatek, przewodniczącą kampanii ,,Jak one to znoszą”

Fot. Konrad Łoziński, Źródło: fot. Konrad Łoziński | Otwarte Klatki | Flickr

Stowarzyszenie Otwarte Klatki razem z Fundacją Alberta Schweitzera opublikowały niedawno raport „Wycofanie jaj z chowu klatkowego. Podsumowanie zmian w branży spożywczej, handlowej i HoReCa”. Na jego temat rozmawiamy z Julią Pająk z Otwartych Klatek, która odpowiada za kampanię ,,Jak One To Znoszą”, dążącą do zakończenia hodowli klatkowej kur niosek.

Na początek może uściślijmy, co właściwie oznaczają poszczególne numery na jajkach, zera, jedynki, dwójki i trójki, i czym różnią się kury nioski od brojlerów?

Sprzedawane w sklepach jajka oznaczane są numerami od ,,0” do ,,3”, które informują o metodach hodowli kur niosek, z których pochodzą te jaja.

Najgorszą metodą utrzymywania kur jest chów klatkowy, który oznacza się numerem ,,3″. W jego ramach kury są trzymane w ciasnych klatkach, z minimalną przestrzenią i bardzo ograniczonymi możliwościami ruchu. Na jedną kurę przypada powierzchnia niewiele większa od jednej kartki formatu A4. W takich warunkach kury często wydziobują pióra innych kur. Jest to dla nich bardzo bolesne i może prowadzić do poważnych ran. Kura utrzymywana w systemie klatkowym spędza swoje krótkie życie w bólu i stresie. Chów klatkowy nieoderwalnie wiąże się z cierpieniem. 

Jaja oznaczone numerem ,,2” wskazują chów ściółkowy, w którym kury żyją w zamkniętych halach bez dostępu do zewnętrznego wybiegu. Mają one jednak możliwość poruszania się po ściółce, a większa przestrzeń zapewnia im warunki do realizacji części z ważnych zachowań fizjologicznych.

O jakiego rodzaju zachowaniach fizjologicznych mówimy?

Choć chów ściółkowy zapewnia kurom większy dobrostan i lepsze możliwości realizacji potrzeb gatunkowych, dalej jednak jest to chów intensywny, w którym występują problemy dobrostanowe. 

Numery ,,0” i ,,1” wskazują na, kolejno chów ekologiczny i wolnowybiegowy. W przypadku obu systemów kury mają zapewniony dostęp do zewnętrznego wybiegu. Dostęp do wolnego wybiegu daje kurom możliwość realizacji wielu naturalnych zachowań, takich jak aktywne poszukiwanie pożywienia, zażywanie kąpieli piaskowych czy słonecznych.

Natomiast różnica między kurami nioskami a brojlerami polega na celu ich hodowli oraz doborze odpowiednich ras. Kury nioski hoduje się dla produkcji jaj, podczas gdy brojlery to kury hodowane na mięso.

Czy kury nioski finalnie również, po tym jak już zostaną zabite, są sprzedawane jako mięso?

Ile kur niosek w Polsce żyje w poszczególnych systemach? Czy w ostatnich latach dokonał się w tej dziedzinie jakiś postęp, a jeśli tak, to skąd się on bierze?

Wciąż znacząca większość kur w Polsce utrzymywana jest w klatkach. Od wielu lat widać jednak sukcesywne zmiany na korzyść hodowli alternatywnych. Od stycznia 2014 r. do roku bieżącego, udział hodowli klatkowych w strukturze hodowli spadł z 87,4 proc. do 71,8 proc. Już 28,2 proc. kur niosek w Polsce żyje w systemach alternatywnych.

Postęp wynika z negatywnego postrzegania chowu klatkowego przez społeczeństwo i działalności firm, które zobowiązały się wycofać jaja klatkowe z produkcji.

Jak prezentujemy się na tle innych krajów Unii Europejskiej?

Polska pozostaje w tyle za unijnymi standardami, gdzie już 60 proc. kur żyje w systemach bezklatkowych.

Które marki są w awangardzie przemian?

W sklepach sieci Biedronka, Kaufland, Netto, Makro, Żabka czy Frisco.pl już teraz nie kupimy świeżych jaj z chowu klatkowego. Dodatkowo Biedronka jako pierwsza wycofała jaja klatkowe ze składu produktów marek własnych.

Największe sieci restauracji takie jak KFC, Burger King, McDonald’s oraz MAX Premium Burgers nie używają już w swoich daniach jaj klatkowych.

Wszyscy czołowi producenci stanowiący większość majonezowego rynku wydali deklarację wycofania jaj tzw. „trójek”. Majonezy Pudliszki i Heinz, Hellmann’s, Winiary oraz Wielkopolski zawierają wyłącznie surowce jajeczne z chowu alternatywnego.

Fot. Konrad Łoziński, Źródło: https://www.flickr.com/photos/otwarteklatki/49209306463/in/album-72157706114537831/

 

Wasz raport bada nie tylko, jakie jajka są dostępne w sklepach, ale również jakie jajka wykorzystywane są w składnikach innych produktów. Jakie to produkty i jak tam przedstawia się sytuacja?

Jaja są używane w produkcji ciastek, past i makaronów. Niestety, w tych produktach nie ma wymogu informowania o systemie hodowli, z którego pochodzą jaja. Niektóre sieci handlowe zadeklarowały jednak wycofanie jaj klatkowych z produktów marki własnej. Te sieci to Biedronka, Żabka, Auchan, Aldi, Kaufland, Carrefour, Netto, Społem i Lidl.

To gdzie w takim razie można sprawdzić, jakiego rodzaju jajka zostały użyte na przykład w paczce ciastek?

Podczas zakupów warto wybierać firmy, które całkowicie wycofały jajka klatkowe ze swoich produktów. Mars, Ferrero, Subway, Dr. Oetker – to tylko kilka z ponad 50 firm w Polsce, którym się to udało. Pełna lista znajduje się na stronie https://politykadobrostanu.pl/. Podczas zakupów warto sprawdzić, czy dana firma się na niej znajduje. 

Jak wyglądało przygotowanie raportu?

Wspólnie z Fundacją Alberta Schweitzera na przestrzeni stycznia i lutego b.r. przeprowadziliśmy badanie ankietowe wśród firm wycofujących jaja klatkowe. Analizowaliśmy postępy tych firm w realizacji zobowiązań.

Niewątpliwie spośród wszystkich produktów zawierających jajka jednym z najpopularniejszych, szczególnie w niedawnym okresie świątecznym, są majonezy. Ostatnio stworzyliście ranking, w którym uszeregowaliście poszczególne marki majonezów pod kątem tego, jak angażują się w odchodzenie od jajek trójek. Jakie kryteria braliście pod uwagę i przede wszystkim, kto znalazł się na podium, a kto w ogonie?

W naszym rankingu producentów majonezu ocenialiśmy ich na podstawie transparentności informacji o pochodzeniu jaj oraz udział jaj z chowu alternatywnego w ich produkcji.

Wiele majonezów już teraz nie zawiera jaj klatkowych. Majonezy Pudliszki, ELMA, Heinz, Winiary czy Hellmann’s zawierają wyłącznie jaja z chowu alternatywnego.

Wśród firm, które wciąż wycofują jaja klatkowe, na podium znalazły się: Princes Foods BV (Wielkopolski), Mars Waldi oraz Fanex.

Firmy na końcu listy to te, które nie podjęły znaczących kroków w kierunku poprawy warunków hodowli kur lub nie informują o tym transparentnie.

Dziękuję za rozmowę.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

3 − dwa =