Przemysław Król jest żercą Związką Wyznaniowego Rodzimowierców Polskich RÓD, kultywującego wierzenia wyznawane przez Słowian przed chrystianizacją. Urodził się w 1991 r. w Gdyni. Od 2020 r. doktor nauk inżynieryjno-technicznych. Utrzymuje się z zawodu programisty. Pierwszym obrzędem koła rocznego, któremu przewodził, były Dziady w 2010 r. Od tego czasu regularnie organizuje święta koła rocznego w rozwijającej się wciąż gromadzie rodzimowierców, skupionych w Trójmieście i okolicach.
Czym właściwie zajmuje się żerca? Czy udziela ślubów, przeprowadza ceremonie pogrzebowe?
Żerca jest kapłanem-ofiarnikiem. Oprócz duchowego przewodzenia wspólnocie, rzeczywiście do podstawowych obowiązków żercy należy przeprowadzanie obrzędów – koła rocznego oraz przejścia. Do tych drugich należą występujące w pytaniu „śluby” (w naszym nazewnictwie: „swadźby”) oraz uroczystości pogrzebowe. Oprócz tego należy wymienić jeszcze uroczystości związane z powitaniem nowego dziecka w rodzinie czy też wkraczania w wiek dojrzały (męskie postrzyżyny i żeńskie zapleciny). Obrzędy przejścia układają się w ciąg, który może się różnić w szczegółach pomiędzy wspólnotami rodzimowierców, jednak podstawowo składa się z: przyjęcia dziecka do wspólnoty rodzinnej, wejścia w wiek dojrzały, swadźby oraz pogrzebu.
Wasz związek wyznaniowy założony został w 2017 r., ale zarejestrowany został dopiero w styczniu 2024 r. Dlaczego trwało to tak długo? Co rejestracja przez MSWiA zmienia w Waszej sytuacji?
Długi czas rejestracji Rodu wynikał m.in. z dużej liczby uwag formalnych, zgłaszanych przez Ministerstwo. Wydaje się jednak, że po części przyczyny wydłużonego czasu rejestracji wynikały z przyczyn nie związanych wprost z typowymi formalnościami rejestracyjnymi. Ostatnie uzupełnienia formalne zostały przesłane w sierpniu 2022 r., jednak od stycznia 2023 r. do listopada 2023 r. Ministerstwo nie podjęło decyzji o rejestracji, zamiast tego informując, że „ze względu na złożony charakter rozpatrywanej sprawy jej rozstrzygnięcie nastąpi w terminie do dnia…” – kiedy to nadchodziło pismo o podobnej treści, odsuwającej termin o kolejne trzy miesiące. W związku ze „złożonym charakterem sprawy” nie nadchodziły żadne zapytania, prośby o uzupełnienie dokumentów itd. Szczegółowa historia pism jest wyszczególniona w tekście poselskiej Interpelacji nr 295, złożonej 19 grudnia 2023 r. przez Marcina Józefaciuka do ministra spraw wewnętrznych i administracji w sprawie przedłużania rejestracji związku wyznaniowego.
Jak można zostać członkiem RODu?
Związek Wyznaniowy Rodzimowierców Polskich RÓD opiera się w swych działaniach na wspólnotach działających lokalnie, nazywanych „Chramami”. Najprostszym sposobem przystąpienia do ZWRP RÓD jest kontakt z najbliższym swojemu miejscu zamieszkania Chramem. Ze względu na znaczną autonomię wspólnot lokalnych, będącą jednym z podstawowych założeń ZWRP RÓD, w każdym z Chramów zasady przyjęcia nowych członków mogą być inne, obejmować różne wymagania, okresy próbne czy inne. Na terenie Województwa Pomorskiego działa Chram Jantar, z siedzibą w Gdańsku. Dane kontaktowe znajdują się na naszej stronie internetowej Jantar: Kontakt (srpjantar.blogspot.com). Listę Chramów, wraz z siedzibą, można znaleźć na stronie Związku na Facebooku.
Ilu członków ma aktualnie RÓD? I czy dysponuje Pan może informacją, jak wiele osób wyznaje w Polsce wierzenia dawnych Słowian w ogóle, w ramach wszystkich związków wyznaniowych i poza nimi?
ZWRP RÓD ma w tej chwili ponad 200 zarejestrowanych członków. Natomiast całkowita liczba wyznawców wierzeń dawnych Słowian jest bardzo trudna do oszacowania, a różne opracowania podają rozbieżne wartości. Wielu z nas to indywidualiści, nie mający potrzeby zrzeszania się w związkach wyznaniowych czy stowarzyszeniach, stąd ich uchwytność jest mniejsza. Ponadto pojawia się kwestia kryterium: czy „wyznawcą wierzeń dawnych Słowian” będzie każda osoba deklarująca się w ten sposób, czy dopiero taka, która oprócz deklaracji posiada podstawową wiedzę merytoryczną i opiera się w swoich działaniach na wiedzy naukowej? Na fali popularności „powrotu do korzeni”, „słowiańskiego dziedzictwa” itd. pojawia się niestety duża liczba zmyśleń i fałszywych obrazów dawnej religii i historii w ogóle (nurt zwany potocznie „turbosłowiaństwem”). Czy członków tego prądu również tu zaliczymy? Do tego dochodzą „rodzimokulturowcy” – osoby związane silnie z kulturą tradycyjną, zwłaszcza etnograficzną, zbieraną przez Kolberga, Moszyńskiego i innych etnografów, jednak nie kładące nacisku na swoją afiliację religijną. Jak widać obraz jest bardzo złożony i w tej chwili trudno udzielić jednoznacznej odpowiedzi.
Rejestracja RODu wywołała dość duży oddźwięk medialny. W wielu artykułach używano w odniesieniu do Was słowa ,,poganie”. Również niektórzy rodzimowiercy samookreślają się przy użyciu tego terminu, np. francuski filozof Alain de Benoist, autor książki ,,On Being a Pagan”. Zdaje się to być próbą przejęcia tego określenia i oczyszczenie go z negatywnych konotacji, na podobnej zasadzie na jakiej osoby LGBT przejęły słowo ,,gay”, które wcześniej funkcjonowało jako skierowane ku nim wyzwisko. Wy jednak odżegnujecie się od terminu ,,poganie”. Dlaczego? I jakie nazwy określające wyznawców Waszej wiary są poprawne? Osobiście spotkałem się z takimi określeniami, jak ,,słowianowiercy”, ,,rodzimowiercy słowiańscy” oraz ,,rekonstrukcjoniści słowiańscy”.
Od określenia „poganie” odżegnujemy się przede wszystkim przez jego pejoratywny wydźwięk w polskim dyskursie. Nazwą powszechnie przyjętą i stosowaną jest „rodzimowierca słowiański”, czy krócej: „rodzimowierca”. Z określeniem „słowianowiercy” osobiście zetknąłem się tylko w rozmowach potocznych i nie kojarzę kogokolwiek, kto sam siebie określałby konsekwentnie w ten sposób. Natomiast określenie „rekonstrukcjoniści słowiańscy” pochodzi prawdopodobnie od zupełnie innego nurtu: rekonstrukcji historycznej. Prawdą jest, że wielu rodzimowierców jest entuzjastami najdawniszej historii Polski i uczestniczy w pokazach historycznych, zwłaszcza dawnych rzemiosł i sposobów wojowania. Osoby takie nazywa się powszechnie „rekonstruktorami historycznymi”. Jest to jednak działanie nie z obszaru religii, ale raczej kultury artystycznej. Nie ma przeszkód, by rodzimowierca w ramach swojego hobby był również rekonstruktorem, i wielu faktycznie nimi jest. Jest jednak wielu rodzimowierców nie-rekonstruktorów i na odwrót. Szczególnie uwidacznia się to przy okazji prowadzenia obrzędów wiary rodzimej: rodzimowiercy od początku do końca traktują je jako wydarzenia religijne i przeprowadzają je właśnie jako takie. Natomiast przeprowadzanie inscenizacji, dostępnych odpłatnie dla turystów odwiedzających skanseny i festyny historyczne, jest zdecydowaną dziedziną rekonstrukcji, nie rodzimowierstwa. Ponadto używanie i propagowanie wobec wyznawców żywej dzisiaj religii określenia „rekonstrukcjoniści” należy uznać za szkodliwe, ponieważ budzi wrażenie nastawienia na odtwarzanie historycznego schematu, bez autentycznego przeżywania.
Co RÓD planuje na tegoroczne Święto Stado?
Święto Stado jest inicjatywą ogólnopolską, której zamysł powstał wcześniej i niezależnie od inicjatywy powołania ZWRP RÓD. Znaczna część organizatorów i realizatorów rzeczywiście przynależy do Rodu, jednak samo święto nie jest bezpośrednio związane ze strukturami Związku Wyznaniowego, a w jego realizacji uczestniczą również członkowie Gromad Rodzimowierczych nie związanych z Rodem.
Myślę że obecnie, w dobie wojen i pandemii, kiedy przyszłość rysuje się w bardzo niespokojnych barwach, wszyscy rozpatrujemy każdy system wierzeń w dużej mierze pod jednym kątem – co będzie po śmierci?
Ród opiera się na znacznej niezależności miejscowych wspólnot, co przekłada się również na kwestie nauczań i poglądów teologicznych w poszczególnych Chramach. Zgodnie z Zasadami Wspólnie Wyznawanej Wiary Rodzimej „Wierzymy w istnienie i wędrówkę dusz.” Zasady te zostały wypracowane w gronie żerców wspólnot wchodzących w skład ZWRP Ród i zostały przyjęte przez Wiec ZWRP Ród w Sobótce 12-14 kwietnia br. Podstawowe założenie dotyczy więc istnienia duszy i jej pośmiertnej wędrówki do nowego wcielenia. Staramy się jednak unikać dogmatycznego wyrokowania, czy odrodzenie mogłoby następować wyłącznie w obrębie własnego rodu, czy nawet gatunku oraz jakie dokładnie kryteria miałyby na to wpływać.
W świetle tradycji zdają się tu jednak obowiązywać zasady dość proste, zalecające życie godne, zdobywające nam przychylność Bogów i uznanie ludzi. Co istotne, za tradycją, w dyskusjach żerców obecny jest pogląd o podzielności duszy, posiadającej kilka części lub też o wielości dusz, spełniających różne role. Jednym z przykładowych „systemów” – o ile można to tak nazwać – jest trójdzielność duszy, składającej się z cienia, czyli pozostającego w zaświatach wspomnienia o danym człowieku, jaźni, związanej z właściwą osobowością człowieka, oraz duszy-oddechu czy też iskry bożej, będącej właściwą siłą życiową.
Uważam jednak za konieczne podkreślić, że jest to tylko jeden z możliwych poglądów, ponieważ z jednej strony wiadomości przechowane w tradycji nie pozwalają na jednoznaczne odtworzenie poglądu dawnych Słowian na tę sprawę, a z drugiej – sprawa jest zbyt ważna, by przedstawiać ją dogmatycznie. Natomiast tym, na co panuje wśród rodzimowierców dość powszechna zgoda, Opiekunem Zmarłych jest Weles, zamieszkujący w dolnej części Kosmosu, zasiadający na złotym tronie wśród korzeni Drzewa Świata – Osi, spinającej Niebo, Ziemię i Podziemia.