23/12/2024

CDN

TWOJA GAZETA STUDENCKA

Brytyjski styl w kadrze. Kim jest Matty Cash?

6 min read

fot. Instagram.com/@laczynaspilka

fot. Instagram.com/@mattycash622

Damien Perquis, Ludovic Obraniak i Nicola Zalewski. Co łączy wszystkich tych piłkarzy? To, że żaden z nich nie urodził się w Polsce, a mimo to reprezentował barwy naszego kraju. Mało tego, żaden z nich nigdy nie grał nawet w polskim klubie. Do grona takich zawodników już niebawem dołączy zawodnik z Wysp Brytyjskich, Matty Cash. Nie jest to gwiazda światowego formatu, w związku z tym pojawiają się liczne pytania. Kim tak właściwie jest i co może dać kadrze nowy reprezentant?

Matthew Stuart Cash, bo tak brzmi pełne imię i nazwisko najnowszego kadrowicza, to urodzony w Slough (okolice Londynu) 24-letni prawy obrońca. Obecnie występuje w zespole Aston Villa, który rywalizuje w najwyższej klasie rozgrywkowej w Anglii. Jest jednym z wyróżniających się zawodników na tle całej ligi. Świadczyć o tym może fakt, że rozegrał w tym sezonie 98% dostępnych minut, a wszystkie mecze zaczął w wyjściowej jedenastce drużyny „The Villans”. Udało mu się nawet trafić do siatki w wygranym 3:0 spotkaniu z Evertonem w ramach piątej kolejki Premier League.

Niespożytkowana energia i uśmiech na twarzy

Aby dowiedzieć się, jaką wartość może wnieść do reprezentacji Cash, trzeba spojrzeć na całokształt jego kariery. Choć urodził się w Slough, pierwsze kroki piłkarskie stawiał w Wycombe Wanderers.W drużynie z Adams Park spędził dwa lata (2010-12), skąd później na rok trafił do szkółki FAB Academy. Profesjonalnie zaczął grać w drużynie Nottingham Forest. Za czasów juniorskich Cash nie wyróżniał się niczym specjalnym, ot kolejny dość szybki skrzydłowy, których w Anglii w tamtych czasach nie brakowało. Długo czekał na debiut w drużynie ze środkowej Anglii. Przed pierwszym występem w czerwonym trykocie powędrował na wypożyczenie do klubu FC Dagenham & Redbridge, występującego wówczas na 4 poziomie rozgrywkowym. Po powrocie do Nottingham stał się cennym zawodnikiem szerokiego składu. Główną kwestią sprawiającą trudność trenerom, pod których okiem rozwijał się Matthew, było to, na jakiej pozycji powinien grać. Jednym z największych atutów zawodnika jest jego uniwersalność. Cash z łatwością dostosowuje się do wydarzeń boiskowych i zaleceń taktycznych. Najlepiej obrazuje to statystyka tego, na jakich pozycjach zdarzało mu się grać w seniorskiej karierze.

Prawy obrońca – 79 spotkań

Prawy pomocnik – 74 spotkania

Środkowy pomocnik – 23 spotkania

Ofensywny pomocnik – 11 spotkań

Lewy pomocnik – 4 spotkania

Cofnięty napastnik – 1 spotkanie

Źródło statystyk: transfermarkt.pl

Matty przez lata budował swoją renomę na zapleczu angielskiej ekstraklasy. Kluczowy w prężnie rozwijającej się karierze młodego zawodnika okazał się Sabri Lamouchi. Francuz objął ekipę Forest w sezonie 19/20 i to właśnie on wpadł na pomysł spożytkowania ogromnej energii, która cechowała Casha. W głowie szkoleniowca zrodziła się myśl cofnięcia skrzydłowego do linii defensywy. Stworzył z niego nowoczesnego bocznego obrońcę. Korzystając ze swojej kondycji i szybkości, Matty był solidny w bronieniu i groźny pod bramką rywala. Podczas sezonu 42 razy meldował się na boisku i wyrobił sobie na tyle dobrą reputację, że przykuł uwagę Aston Villi. We wrześniu 2020 roku zakończył swoją wieloletnią przygodę w Nottingham i przeniósł się do oddalonego o nieco ponad 50 mil Birmingham za kwotę 15 milionów funtów, aby stać się zawodnikiem występującym w najbogatszej (i przez wielu uważaną za najlepszą) lidze świata. Z tym transferem zarząd klubu wiązał spore oczekiwania. Sezon wcześniej na pełnej linii zawiódł Frederic Guilbert, a starzejący się, dobrze znany na wyspach Ahmed Elmohamady nie prezentował zbyt wysokiej formy. Matty już od drugiej kolejki sezonu pokazał, że nie przyszedł tam, aby tylko zwiększyć rywalizację. Swoimi występami udowadniał, że miejsce w wyjściowym składzie się mu po prostu należy.

Cash ma coś jeszcze, co wyróżnia go ze wszystkich defensorów — umiejętność gry na pozycji wahadłowego. Jest to znacznie wyżej wysunięty boczny obrońca. Tę pozycję najczęściej stosuje się gdy zespół gra na trójkę stoperów, wówczas wahadłowi mogą znacznie częściej zapuszczać się pod bramkę rywala i stwarzać zagrożenie. Jest to pozycja niezwykle popularna w obecnych czasach, jednak znalezienie zawodnika, który ma wszystkie cechy potrzebne do takiej gry, jest bardzo ciężkie. W wielu przypadkach brakuje pojedynczego czynnika, takiego jak kondycja, szybkość, drybling, celne dośrodkowania lub strzał. Cash wydaje się mieć wszystko, czego potrzeba i nic dziwnego, że powołania tego zawodnika chciał obecny selekcjoner Paulo Sousa, będący zwolennikiem grania w systemach z wahadłowymi.

Cash to niezbyt polskie nazwisko

Urodził się w Anglii, nie mówi po polsku, w Polsce nigdy nie był. Więc co sprawiło, że Matty Cash uzyskał paszport i bez problemu może reprezentować biało-czerwone barwy na arenie międzynarodowej? Sprawa jest bardzo prosta, dziadkowie zawodnika pochodzili z Polski. Jego matka również jest Polką. Nazywa się Barbara Tomaszewska i płynnie mówi w naszym języku. O grze dla Polski mówiło się w jego domu od zawsze. Wielkim zwolennikiem takiego obrotu spraw był dziadek zawodnika. Nazwisko piłkarz od wielu lat widniało już w bazie danych PZPN jako gracz, który potencjalnie mógłby reprezentować nasz kraj.

Naturalnie w środowisku kibicowskim pojawiają się pytania, dlaczego dopiero teraz? Zawodnik ma już 24 lata, więc czemu wcześniej nie ubiegał się tak intensywnie o grę dla naszej kadry? Dlaczego nie wybrał reprezentacji Anglii? Można postawić tezę, że wchodząc w dorosły futbol, Matty nie myślał zbyt wiele o grze w reprezentacji. Najważniejsze w tamtym momencie było wywalczenie sobie miejsca w składzie i utrzymanie wysokiej formy. Obecnie Cash znajduje się w zupełnie innym miejscu niż kilka lat temu. Jest podstawowym zawodnikiem składu ekipy Premier League. Wraz z rosnącymi umiejętnościami rosną również ambicje. Matty po zapewnieniu sobie stabilności w klubie zapragnął sprawdzić się na arenie międzynarodowej. Przecież to wielkie turnieje, takie jak Euro czy mistrzostwa świata porywają fanów na całym świecie, a każdy zawodnik marzy o wystąpieniu na takiej imprezie.

Jeśli chodzi o grę dla reprezentacji Anglii, to Cash raczej nie miał na co liczyć. Gra na pozycji, która obsadzona jest w kadrze Synów Albionu na lata. Trent Alexander-Arnold, Kyle Walker czy Reece James to tylko trzy nazwiska z wielu, którymi dysponować może Gareth Southgate. Popularna opinia wśród niektórych kibiców głosi, że Cash wybrał Polskę, ponieważ nie miał szans zaistnieć w jednej z najlepszych reprezentacji świata. Sam zawodnik mówił od miesięcy o tym, jakoby podjął już swoją decyzję dotyczącą kadry narodowej i nawet gdyby zadzwonił do niego angielski selekcjoner, to nie przyjąłby powołania.

Osobą utrudniającą wcześniejsze rozpatrzenie Casha w kontekście polskiej kadry okazał się Zbigniew Boniek. Były prezes PZPN nie był sympatykiem tzw. farbowanych lisów i krytycznie patrzył na zawodników z podwójnym obywatelstwem. Cash udzielił niedawno wywiadu dla serwisu The Guardian, gdzie zaznaczył, że Zbigniew Boniek nie był zwolennikiem jego gry dla Polski. Osobą, która miała najbardziej pomóc zawodnikowi w załatwieniu wszystkich formalności był Cezary Kulesza. Nowy prezes PZPN zwracał się o pomoc w szybszym udzieleniu Cashowi obywatelstwa do prezydenta Andrzeja Dudy.

Debiut zbliżający się wielkimi krokami

Nie ma już co dyskutować o tym, czy była to słuszna decyzja ze strony PZPN, czy nie. Stało się, Matty Cash został powołany na listopadowe zgrupowanie reprezentacji Polski. Paulo Sousa stwierdził, że według jego informacji wszystko jest już przygotowane i zawodnik jest gotowy do gry. Potwierdził to także rzecznik kadry, Jakub Kwiatkowski. Selekcjoner podkreślił, że Cash pomimo całej otoczki wokół jego powołania nie ma gwarancji gry. Jest rozpatrywany jak każdy inny reprezentant i musi udowodnić, że zasługuje na miejsce w składzie. Jedno jest pewne, przypadek Matty’ego Casha ukazuje nowe rozdanie w polskiej piłce. Jest to pierwsza poważna decyzja Cezarego Kuleszy, z której będzie rozliczany. Może to być też pokazanie dla rozsianych po całym świecie zawodników z polskim pochodzeniem, że drzwi do kadry stoją dla nich otworem, jeśli tylko spełniają warunki konieczne do uzyskania paszportu.

Polska kadra w piłce nożnej w najbliższych dniach rozegra dwa ostatnie spotkania eliminacyjne do mistrzostw świata w Katarze.

Mecz wyjazdowy z Andorą — 12 listopada godzina 20:45

Mecz domowy z Węgrami — 15 listopada godzina 20:45

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

jeden × 4 =