Anglia – Polska 2:1. Utracony punkt w ostatnich minutach
5 min readReprezentacja Anglii wygrała z Polakami 2:1. Pierwszego gola dla gospodarzy strzelił Harry Kane. W 58 minucie biało-czerwoni wyrównali za sprawą trafienia Jakuba Modera. Pięć minut przed końcem spotkania Harry Maguire zagwarantował zwycięstwo dla „Lwów Albionu”. Polacy wciąż nigdy nie wygrali na Wembley.
Polacy przyjechali do Londynu bez swojego głównego snajpera – Roberta Lewandowskiego. Napastnik Bayernu Monachium doznał kontuzji w meczu z Andorą. Okazała się ona na tyle poważna, że wykluczyła napastnika z meczu z Anglią. Dodatkowo Paulo Sousa nie mógł skorzystać z Mateusza Klicha, który był zakażony koronawirsuem. Również były obawy dotyczące występu Grzegorza Krychowiaka. Wykryto u niego COVID-19. Drugi test okazał się negatywny, a piłkarz Lokomotivu Moskwa jest ozdrowieńcem. Pomocnik dostał zgodę od UEFA i mógł zagrać z Anglikami.
Paulo Sousa zdecydował się posadzić Arkadiusza Milika na ławce rezerwowych. Napastnik Qlympique Marsylia zagrał dwa słabe mecze z Węgrami i Andorą. Portugalczyk postawił na Karola Świderskiego, który razem z Krzysztofem Piątkiem tworzył atak biało-czerwonych. Zabrakło również miejsca dla Kamila Jóźwiaka. Skrzydłowy Derby County był bardzo chwalony za poprzednie spotkania. Jego brak był spowodowany defensywnym ustawieniem naszej drużyny. Selekcjoner zdecydował się na pięcioosobowy blok obronny, aby zatrzymać ofensywnych zawodników reprezentacji Anglii. Niespodzianką było wystawienie Michała Helika, który nie mógł zaliczyć do udanych swojego debiutu z Węgrami.
W 19 minucie po stracie Piotra Zielińskiego w środkowej strefie boiska Anglicy wyprowadzili kontratak. Raheem Sterling wpadł rozpędzony w pole karne. Michał Helik, chcąc odebrać piłkę, trafił w nogę piłkarza Manchesteru City. Sędzia odgwizdał rzut karny. Jedenastkę pewnie wykorzystał Harry Kane, tym samym wyprowadzając swoją reprezentację na prowadzenie. Polacy byli bezradni po stracie bramki. Piłkę niemal cały czas mieli podopieczni Garetha Southgate’a i to oni pewnie kontrolowali spotkanie. Nie było mowy o żadnych sytuacjach dla biało-czerwonych, gdyż nie potrafili oni wyjść z własnej połowy. Widoczna była różnica klas pomiędzy obydwoma zespołami. Taki stan rzeczy utrzymywał się przez pierwsze 45 minut.
W drugiej połowie sytuacja uległa poprawie. Paulo Sousa znów wiele naprawił zmianami. Na placu gry zameldowali się Arkadiusz Milik i Krzysztof Piątek. Wciąż Anglicy częściej utrzymywali się przy piłce, ale Polacy z każdą minutą coraz lepiej czuli się na boisku. Podopieczni Paulo Sousy zaczęli się pojawiać na połowie gospodarzy, a także naciskać na obrońców „Lwów Albionu”. Taktyka ta przyniosła skutek w 58 minucie. Jakub Moder odważnie zaatakował Johna Stonesa. Angielski defensor stracił piłkę, która trafiła pod nogi Milika. Napastnik reprezentacji Polski zagrał do Modera. Piłkarz Brighton mocnym strzałem w prawy górny róg pokonał Nicka Pope’a. Stał się on czwartym polskim piłkarzem, który strzelił gola na Wembley po Janie Domarskim, Marku Citko i Jerzym Brzęczku.
Polacy po doprowadzeniu do remisu byli coraz agresywniejsi i pewniejsi siebie. Dodatkowo Anglicy prezentowali się mizernie i nie tworzyli sobie dogodnych sytuacji. Scenariusz remisu dla biało-czerwonych stawał się coraz bardziej prawdopodobny. Stare piłkarskie porzekadło powiada jednak, że „gra się do ostatniego gwizdka sędziego”. W 85 minucie John Stones podał do Harry’ego Maguire’a. Obrońca Manchesteru United mocnym strzałem pod poprzeczkę ustalił wynik spotkania. Polacy nie byli w stanie odpowiedzieć gospodarzom.
Biało-czerwoni byli blisko remisu. Zawodnicy Garetha Southgate’a nie prezentowali się najlepiej, co było szansą dla naszej reprezentacji. Zabrakło trochę doświadczenia i koncentracji w finalnej fazie meczu. Mimo wszystko gospodarze byli piłkarsko lepsi, a ich zwycięstwo jest zasłużone. W pierwszej połowie Polacy byli całkowicie bezradni. Dopiero drugie 45 minut może być zaliczone do udanych. Jeszcze wiele pracy przed sztabem reprezentacji, aby kadra była w stanie rywalizować z najlepszymi w Europie.
My przeciętnie. Oni piłkarsko lepsi, ale prawie nieszkodliwi…2-3 strzały. Boli nie utrzymać spokojnie remisu…. Teraz Euro🇵🇱⚽️🇵🇱
— Zbigniew Boniek (@BoniekZibi) March 31, 2021
Czego dowiedzieliśmy się po meczu?
Paulo Sousa ma problemy z wyborem pierwszego składu. Przedmeczowe wybory Portugalczyka kolejny raz były mocno nietrafione. Plan A u nowego selekcjonera mocno zawodzi, przez co tracimy pierwsze połowy meczów i musimy gonić w drugich częściach spotkań. Kolejny słaby mecz zaliczył Michał Helik. Widoczny był brak zawodnika, który by chciał wziąć odpowiedzialność za kreowanie akcji.
Z drugiej strony selekcjoner kolejny raz udowodnił, że ma nosa do zmian. Dobrze diagnozuje złe elementy i wprowadza zmienników, którzy poprawiają grę Polaków. Wprowadził on na boisko Kamila Jóźwiaka i Arkadiusza Milika, a poźniej także Rafała Augustyniaka. Milik asystował przy trafieniu Modera, a pozostali dwaj zaprezentowali się bardzo solidnie. Arkadiusz Reca i Kamil Grosicki grali na tyle krótko, że trudno ich ocenić, ale na pewno nie zanotowali większych błędów. Niestety widać, że Sousa lubi sobie komplikować sprawy. Musi reagować w trakcie meczu, bo pierwsze wybory okazały się nietrafne, przez co Polacy tracą cenne minuty.
System z wahadłami ma potencjał. Paulo Sousa od początku swojej kadencji w polskiej kadrze forsuje system z trzema obrońcami. Przy odpowiednim składzie personalnym ustawienie te otwiera nowe możliwości. Na bocznych sektorach boiskach pojawia się więcej przestrzeni, przez co mamy więcej możliwości w ataku. W fazie defensywnej można bronić się piątką obrońców. System ten jest bardzo elastyczny. Po trzech meczach można powiedzieć, że plan ten wypalił. Są rzeczy, które trzeba poprawić, ale wraz z większą ilością wspólnych treningów Polacy powinni być coraz bardziej zgrani.
Faktem jest to, że Polacy przegrali mecz na Wembley. Dla biało-czerwonych to stadion przeklęty. Nigdy nie udało się tam wygrać. Po trzech meczach Polacy mają cztery punkty i tracą do Węgier trzy oczka, a do Anglików pięć. Droga na katarski mundial jest bardzo wyboista.
Następne spotkania piłkarze Paulo Sousy rozegrają w czerwcu. Będą to mecze towarzyskie z Rosją i Islandią przed Euro. W trakcie Mistrzostw Europy w fazie grupowej Polacy zmierzą się ze Słowacją, Hiszpanią i Szwecją. Miejmy nadzieję, że to nie będą jedyne spotkania naszej reprezentacji w trakcie Euro.
Anglia – Polska 2:1 (1:0)
Bramki: Harry Kane (19-k), Harry Maguire (85) – Jakub Moder (58)
Sędzia: Bjoern Kuipers (Holandia)
Żółta kartka: Arkadiusz Milik
Anglia: Nick Pope – Kyle Walker, Harry Maguire, John Stones, Ben Chilwell – Kalvin Phillips, Declan Rice, Phil Foden (86. Reece James) – Mason Mount, Harry Kane (89. Dominic Calvert-Lewin), Raheem Sterling (89. Jesse Lingard)
Polska: Wojciech Szczęsny – Jan Bednarek, Kamil Glik, Michał Helik (55. Kamil Jóźwiak) – Bartosz Bereszyński, Grzegorz Krychowiak, Piotr Zieliński (86. Kamil Grosicki), Jakub Moder, Maciej Rybus (86. Arkadiusz Reca) – Karol Świderski (46. Arkadiusz Milik), Krzysztof Piątek (76. Rafał Augustyniak)