Nie znają dnia, ani godziny… Musicalowe premiery z wątpliwą datą premiery
7 min readNikogo chyba już nie dziwi, że po otwarciu instytucji kultury w Polsce, nastąpiło ich ponowne zamknięcie. Z początku wybiórcze, w imię reguły: na kogo wypadnie na tego bęc! Najpierw padło na województwo warmińsko-mazurskie, a później do odstrzału poszły pomorskie, mazowieckie i lubuskie. Spekulacje na temat zamykania kolejnych województw uciął kolejny lockdown, który potrwa do 9 kwietnia, a co dalej? Nie wiadomo… Teatry, jak i inne instytucje kultury, nie znają dnia, ani godziny, kiedy będą miały kolejną (niekiedy bardzo krótką) okazję, aby zaprosić do siebie widzów… A pracować i myśleć o przyszłości muszą…
Jakie plany repertuarowe mają polskie teatry muzyczne? Przez specyficzny gatunek teatralny, jakim jest musical, zaplanowanie premiery nowego tytułu to długi i pracochłonny proces. Często poprzedza go wykupienie przez teatr zagranicznej licencji i praw do wystawienia w kraju, zorganizowanie castingu do często kilkudziesięcioosobowej obsady, w której znajdują się nie tylko aktorzy, ale także tancerze, zaakceptowanie obsady przez zagranicznych producentów, a później stworzenie harmonogramu prób uwzględniającego zajętości zatrudnionych osób. W pandemicznej rzeczywistości sprawne i bezproblemowe „postawienie” nowego spektaklu graniczy niekiedy z cudem.
Polskie teatry muzyczne jednak się nie poddają, stawiają na musicalowe spektakle z kameralną obsadą, jak i na superprodukcje na licencji. Praca nad niektórymi tytułami rozpoczęła się kilka miesięcy temu, ale kolejne pandemiczne perypetie notorycznie odwlekają dzień uroczystego zwieńczenia wielomiesięcznej pracy.
Co widzowie będą mogli zobaczyć w trwającym sezonie 2020/2021?
Królowie zawalczą o tron
W 2015 roku na Broadwayu miał swoją premierę musical „Hamilton”. Rapujący ojciec założyciel Stanów Zjednoczonych zachwycił miłośników gatunku musicalowego i nie tylko. Cztery lata później na West Endzie swoją premierę miał wyróżniający się swoją prostotą i pomysłowością „Six”, czyli musical opowiadający historie sześciu żon angielskiego króla Henryka VIII. Nie byłoby w tym nic nowatorskiego, gdyby nie fakt, że każda królewska żona i jej song są wzorowane na stylistyce innej popowej top wokalistki. Słuchając soundtracku, można doszukać się licznych podobieństw z Britney Spears, Rihanną, Arianą Grande, Pink, Celine Dion czy Nicki Minaj. Obydwa tytuły zdobyły rzesze fanów w Polsce i doczekały się polskich tłumaczeń.
Teatr Syrena, który od kilku lat prężnie działa ze swoim musicalowym repertuarem, zainspirował się fenomenem przedstawiania historii poprzez muzykę popularną i postanowił stworzyć na tę modłę swój własny tytuł. Pod koniec kwietnia odbędzie się premiera „Bitwy o Tron”, czyli musicalowego talent show, w którym na rozrywkowe piosenki walczyć będą wybrani polscy królowie elekcyjni. Za jurorskim stołem zasiądą Bona Sforza, Marysieńka, Anna Wazówna oraz Caryca Katarzyna, a show poprowadzą Augustyn Kordecki i Piotr Skarga. Teatr Syrena zapewnia, że musical będzie pokazywał pełnokrwiste historyczne postacie, które zachwycą dorosłą, jak i młodą widownię. Za reżyserię i teksty piosenek odpowiada dyrektor teatru, Jacek Mikołajczyk, muzykę skomponował Tomasz Filipczak, a polskich królów w barwne i ekscentryczne szaty przyodział Tomasz Jacyków. Premierowy spektakl zaplanowany był na 20 marca, następnie po zakmnięciu województwa mazowieckiego teatr przełożył premierę na 23 kwietnia. Oby tak pozostało.
„Kombinat” vol. 2
Twórczość Obywatela G.C., czyli Grzegorza Ciechowskiego i zespołu Republika inspiruje od lat artystów z różnych dziedzin sztuki. W 2002 roku na Przeglądzie Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu odbył się „Kombinat”, czyli koncert – widowisko w reż. Wojciecha Kościelniaka. Był to ostatni wspólny występ zespołu Republika, już bez Grzegorza Ciechowskiego. Na scenie swoje interpretacje utworów Grzegorza z Ciechowa zaprezentowali m.in. Kinga Preis, Janusz Radek, Jacek Bończyk, czy solistka Teatru Muzycznego w Gdyni – Karolina Trębacz.
W tym roku czołowy twórca polskiego musicalu – Wojciech Kościelniak ponownie sięga po ten materiał, tym razem z zespołem poznańskiego teatru. Na chwilę obecną o szczegółach spektaklu nie wiadomo za wiele, szczątkowe informacje można zdobyć, przeglądając media społecznościowe twórców. Kościelniak w tej produkcji po raz kolejny postawił na swój sprawdzony i wierny team, czyli choreografkę Ewelinę Adamską-Porczyk oraz Damiana Styrnę i Annę Chadaj, którzy zajmą się wizualnymi aspektami spektaklu. Premiera planowana jest w czerwcu tego roku.
Krótkie wideo zapowiadające produkcje dostępne na profilu teatru na Facebooku: https://fb.watch/4hy-_E-EgP/
Kawa i piernik z „Przyjaciółmi”
Właśnie trwają castingi do nowej produkcji Kujawsko-Pomorskiego Teatru Muzycznego w Toruniu. „Friends: The Musical Parody” to sceniczna parodia znanego i kochanego przez wielu amerykańskiego sitcomu, opowiadającego perypetie szóstki przyjaciół. Na scenie będzie można zobaczyć siedmiu aktorów, którzy wcielą się w Rossa, Monicę, Chandlera, Rachel, Phoebe, Joeya, Gunthera oraz… Janice. Spektakl od strony muzycznej parodiuje i nawiązuje do szlagierów z kultowych musicali, jak na przykład: „Chicago”.
Za reżyserię odpowiada współpracująca od lat z toruńską sceną – Agnieszka Płoszajska, której spektakle możemy obejrzeć w Centrum Kultury w Gdyni, a jej ostatni tytuł: „Wyspa”, którą wyreżyserowała w bydgoskim Teatrze Kameralnym, zdobywa ogrom pozytywnych recenzji. Choreografię do „Friends” tworzy Michał Cyran – znany trójmiejskiej widowni z desek Teatru Muzycznego w Gdyni, gdzie również tworzy choreografię do spektakli i koncertów. Przygotowanie wokalne powierzono natomiast Paulinie Grochowskiej, którą szersze grono odbiorców może obecnie kojarzyć, jako jedną z czołowych wokalistek Studia Accantus. Próby zaplanowane są na kwiecień i maj, a premiera ma odbyć się w czerwcu tego roku.
Niekończąca się podróż do Hollywood
W ubiegłym roku dwa polskie teatry: Krakowski Teatr Variete i Teatr Muzyczny w Łodzi, postanowiły zaprezentować widzom musicalową adaptację losów hollywoodzkiego Kopciuszka Vivien i księcia Edwarda. Mowa tu oczywiście o bohaterach filmu „Pretty Woman”, których postaci wykreowali Julia Robert i Richard Gere. Musical na podstawie ekranowego hitu miał swoją premierę za oceanem zaledwie trzy lata temu.
Teatr Variete w Krakowie zdążył uwinąć się z premierą już w listopadzie. Natomiast Teatr Muzyczny w Łodzi, który początkowo promował swoją realizację „Pretty Woman” jako polską prapremierę tego tytułu, ze względu na późniejsze rozpoczęcie prób, nieustanne kwarantanny, lockdowny i inne pandemiczne przeszkody wciąż przygotowuje się, aby móc zaprosić widzów do swojego Hollywood. Premiera początkowo planowana była we wrześniu 2020, później przełożono ją na 20 marca, po czym następnie na 27 marca. Jaką kolejną datę wyznaczy teatr na dzień premiery?
„Pretty Woman” reżyseruje Jakub Szydłowski, a choreografię tworzy duet Staniek i Zielonka. Rolę Edwarda kreują Rafał Szatan, Tomasz Bacajewski i Marcin Jajkiewicz, natomiast postać Vivien powierzono Malwinie Kusior i Marcie Wiejak, która ze względu na ciążę, nie uczestniczyła w ostatnich miesiącach w próbach do spektaklu.
Troje książąt i jeden Kopciuszek, czy ta historia zakończy się wreszcie hollywoodzkim happy endem? Musi. Trzeba mieć nadzieję, że już w kwietniu.
Odrobina słodyczy na pandemiczny czas
Teatr Muzyczny Roma w Warszawie pożegnał niedawno swój głośny tytuł „Aida” i rozpoczął próby do nowej smakowitej produkcji, której datę premiery wyznaczono na 17 kwietnia. Roma po raz kolejny postawiła na musicalowy hit. Tym razem padło na „Waitress”, czyli tytuł odnoszący od lat ogromny sukces na Broadwayu i West Endzie, a wzruszającą piosenkę „She Used to Mine” można spokojnie określić kolejnym musicalowym szlagierem, o którego wykonanie pokusiło się już wiele wokalistek, jak i wokalistów. „Waitress” to adaptacja filmu o tym samym tytule. Opowiada historię kobiety tkwiącej w toksycznym związku, która zachodzi w ciążę, wdaje się w romans ze swoim lekarzem, a w wyjściu z kłopotów pomaga jej zamiłowanie do cukiernictwa.
Do tej produkcji teatr nie zdecydował się na organizację otwartego castingu. Oficjalna obsada spektaklu wciąż pozostaje tajemnicą. Wiadome jest, że w „Waitress” będzie można zobaczyć i usłyszeć w głównej mierze artystów, których już wcześniej można było podziwiać na deskach Romy. Reżyserii spektaklu tradycyjnie podjął się dyrektor Romy – Wojciech Kępczyński.
Patrząc na plany repertuarowe i zbliżające się premiery w teatrach muzycznych w Polsce, można zauważyć, że stawiają one w głównej mierze na spektakle, w których obsada opiera się na etatowych, bądź znanych z wcześniejszych produkcji aktorach. Natomiast tytuły są albo autorskie, albo bazujące na znanych i uwielbianych filmowych i telewizyjnych tytułach, jak „Pretty Woman”, czy „Friends”. Trzymajmy kciuki, abyśmy mieli szansę obejrzeć powyżej przedstawione tytuły jeszcze w tym sezonie teatralnym.