18/12/2024

CDN

TWOJA GAZETA STUDENCKA

„Amnezja” – Federico Axat

3 min read

fot. Paulina Mocka

fot. Paulina Mocka

Co byście zrobili, mogąc wymazać przykre wydarzenie z pamięci? Każdy w życiu czegoś żałuje – przeżył traumę,  usłyszał, bądź zobaczył coś, czego nigdy nie chciał i marzy, by wymazać to ze swojego życia. A gdyby tak było to możliwe? Pomimo tego, że może nieść to ze sobą jakieś konsekwencje, zechcielibyście spróbować? Federico Axat, w dość niepozornej książce, prezentuje nam zdumiewającą historię tego, jak jeden czyn może przysporzyć wiele nieprzyjemności i uruchomić tym samym falę nieprzewidywalnych zdarzeń.

Na wstępie poznajemy Johna, głównego bohatera, który zmaga się z alkoholizmem. Jest młodym i utalentowanym plastycznie człowiekiem, lecz jego życie potoczyło się w złym kierunku. Wszystko za sprawą tragicznej przeszłości z dzieciństwa, która utrwaliła trwałe piętno w jego umyśle. Jego i jego brata Marka, który bardzo dobrze wszystko znosił. Tym razem wytrzymałość Johna na straszne wydarzenia zostaje wystawiona na próbę. Budzi się, a w swoim domu widzi postrzeloną kobietę i opróżnioną butelkę po wódce. Niczego nie pamięta – nie wie, kim jest ta kobieta i może przysiąc, że nie sięga po alkohol od dawna. Co więc powinien zrobić? Kto mu uwierzy? O co w tym wszystkim chodzi?
Nie ulega wątpliwości, że ktoś ewidentnie próbuje wrobić go w morderstwo. Mężczyzna nie zamierza zostawić tej sprawy na boku i angażuje się w nią pełną parą. Na pomoc wyrusza mu dawna przyjaciółka, która powróciła do miasteczka i kumpel z dzieciństwa. Razem próbują odnaleźć odpowiedzi na nurtujące pytania, choć to niezupełnie prawda, że John nie zna tej kobiety. Widuje ją w swoich snach, których nie rozumie. Wszystkie zagadki i tropy prowadzą do jednego miejsca – Mediteku, który jest własnością jego brata. To właśnie tam powstał lek powodujący amnezję, o którym marzą ludzie. Jednak stanowi on zagrożenie rynkowe dla terapeutów i koncernów farmaceutycznych. To lek na ból, jakim jest przeszłość. Został jednak użyty w niewłaściwym celu i John pragnie odkryć tajemnicę z tym związaną.
fot. Paulina Mocka
Historia nabiera bardzo żwawego tempa. Nie wydaje się, ale ta książka wcale nie jest standardowych rozmiarów. Liczy sobie blisko pięćset stron niewiarygodnej historii. Powracamy momentami do przeszłości Johna i jego brata, kiedy byli jeszcze małymi chłopcami. To właśnie wtedy ich ojciec popełnił niesłychaną zbrodnię, a niedługo później popełnił samobójstwo. Okazuje się, że ta sprawa również ma drugie dno i demony przeszłości muszą ujrzeć światło dzienne, by dostąpić najważniejszego – prawdy.
Sylwetki bohaterów są bardzo rozbudowane i każdy odgrywa tutaj znaczącą rolę. Wszystko ma sens i jest po coś. Właściwie wydaje się już w połowie lektury, że wiemy już wszystko i książka mogłaby się w tym miejscu zakończyć. Jednak następuje komplety zwrot akcji i dostrzegamy, że tak naprawdę nie wiemy nawet połowy tego, co się dopiero wydarzy. To coś w rodzaju układanki, którą staramy się ułożyć. Jednak nie wszystkie elementy do siebie pasją i musimy szukać dalej. Tak też dzieje się w tej opowieści. Kiedy się kończy, dostąpić można niezrozumienia. Jakby powieść urwała się i czytelnik musi domyślać się, co autor miał na myśli. Jednak pozostaje jeszcze kluczowy epilog, który wszystko zarysowuje i zamyka w całość tę historię.
Książka była nieoczywista i ciężka do przewidzenia. Widać w tym olbrzymią fantazję i pomysłowość autora, który wymyślił coś niekonwencjonalnego i nieszablonowego. Sprawił, że czytelnik z każdym kolejnym rozdziałem lubi coraz bardziej jego styl pisarski. Taki prosty, a jednak niezwykły. Nota autorka, o której muszę wspomnieć, jest niezapomniana i również niezwykła. Skończyłam czytać tę książkę z satysfakcją, a następnie uśmiechem na ustach. Autor wywołał we mnie dużo przyjemnych emocji i takie książki cenię sobie najbardziej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

1 × pięć =