Real Betis zdobywa Puchar Króla! Zwycięstwo z Valencią po rzutach karnych

fot. facebook.com/realbetisbalompie/

Real Betis zdobywa trzeci w swojej historii Puchar Króla! Mecz na Estadio La Cartuja w Sewilii rozstrzygnął się dopiero w rzutach karnych.

Zawodnicy Los Verdiblancos otworzyli wynik już w 11. minucie spotkania. Borja Iglesias strzałem głową z pięciu metrów po dośrodkowaniu Hectora Bellerina pokonał bramkarza Valencii Giorgiego Mamardashviliego. Napastnik Betisu tym trafieniem zapewnił sobie samodzielne prowadzenie w klasyfikacji strzelców Pucharu Hiszpanii.

W dalszej części pierwszej połowy zawodnicy Realu Betis zdecydowanie przeważali nad drużyną Nietoperzy. Częściej utrzymywali się przy piłce, podczas gdy piłkarzy José Bordalása stać było jedynie na pojedyncze zrywy.

Verdiblancos po zdobyciu bramki grali dosyć zachowawczo, szanując wynik. Kontrolowali spotkanie i nieśpiesznie konstruowali swoje akcje ofensywne. Piłkarze Valencii w tym czasie próbowali bezradnie odbierać piłkę, ale gdy ta sztuka im się udawała, to chwilę później stawali się ofiarami swoich własnych zwodów.

Spokój w drużynie Manuela Pellegriniego trwał jednak zbyt długo, a uśpioną czujność sprawnie wykorzystały Nietoperze. Ilaix Moriba jednym podaniem oszukał całą obronę Betisu, dzięki czemu Hugo Duro znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Claudio Bravo w starciu z napastnikiem Valencii był bez szans.

Po wyrównującej bramce karta zaczęła się odwracać i od tego momentu to zawodnicy José Bordalása zaczęli nabierać pewności siebie i coraz śmielej przechodzili do ofensywy.

Po zmianie stron boiska scenariusz się podtrzymał i Valencia częściej zmuszała defensywę rywala do wysiłku. Zawodnicy Los Verdiblancos przez długi czas atakowali jedynie sporadycznie i musiało upłynąć wiele minut, zanim na nowo przejęli inicjatywę.

Druga połowa była zdecydowanie bardziej żywa. Mogliśmy obserwować wiele świetnych sytuacji strzeleckich, parad bramkarzy, a emocje podsyciły kontrowersyjne decyzje sędziego Alejandro Hernandeza.

Arbiter najpierw nie dał drugiej żółtej kartki Hugo Guillamonowi za ostry faul na Juanmim, a chwilę później nie podyktował jedenastki zawodnikom Betisu, gdy w starciu z rywalem przewrócił się Nabil Fekir.

Wynik remisowy utrzymywał się zarówno w regulaminowym czasie gry, jak i dogrywce. Zwycięzcę wyłonił dopiero konkurs jedenastek. Wojny nerwów nie wytrzymał pomocnik Valencii Yunus Musah, który posłał piłkę wysoko ponad bramką.

Zwycięskiego gola dla Betisu strzelił wychowanek klubu Juan Miranda. Obrońca, kiedy miał pięć lat, oglądał z trybun ostatnie zwycięstwo swojej drużyny w Pucharze Króla w 2005 roku.

Teraz to on przypieczętował wygraną i mógł wznieść to trofeum razem ze swoim o 18 lat starszym kolegą z drużyny – Joaquinem, który był jednym z autorów sukcesu dawnego Betisu.

Real Betis – Valencia CF 1:1 (1:1, 1:0) k. 5:4
1:0 – Borja Iglesias 11′
1:1 – Hugo Duro 30′

Rzuty karne:
0:1 – Soler
1:1 – Willian
1:2 – Racić
2:2 – Joaquin
2:3 – Guedes
3:3 – Guardado
3:3 – Musah (ponad bramką)
4:3 – Tello
4:4 – Gaya
5:4 – Miranda

Składy:
Real Betis: Claudio Bravo – Hector Bellerin, German Pezzella, Marc Bartra, Alex Moreno (106′ Juan Miranda) – Guido Rodriguez, William Carvalho (102′ Andres Guardado) – Sergio Canales (111′ Cristian Tello), Nabil Fekir (111′ Aitor Ruibal), Juanmi (86′ Joaquin) – Borja Iglesias (102′ Willian Jose).

Valencia: Giorgi Mamardashvili – Dimitri Foulquier (100′ Yunus Musah), Mouctar Diakhaby, Gabriel Paulista, Omar Alderete – Jose Gaya, Carlos Soler, Hugo Guillamon (85′ Uros Racic), Ilaix Moriba (79′ Thierry Correia) – Goncalo Guedes, Hugo Duro (85′ Brian Gil).

Żółte kartki: Carvalho, Pezzella, Tello (Betis) oraz Paulista, Guillamon, Alderete, Correia (Valencia).

Sędzia: Alejandro Hernandez.

MVP spotkania: Borja Iglesias

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

dwa × pięć =