Koty na każdym kroku, czyli krótki spacer po Turcji  

 

Wyspy Książęce, fot. Archiwum własne

Już przed przyjazdem do Turcji doskonale wiedziałam, że bezdomne koty to powszechne zjawisko w tym kraju. Dopóki jednak sama nie zaczęłam przemierzać ulic Stambułu, nie miałam pojęcia, że Turcja jest istnym kocim królestwem. Praktycznie niemożliwa jest sytuacja, w której człowiek stoi na chodniku i nie widzi przed sobą żadnego kota.  

Kot jako wyjątkowe zwierzę w religii muzułmańskiej  

Ogromna liczba kotów na ulicach tureckich miast nie może być przecież kwestią przypadku. Duży wpływ na tak opiekuńcze podejście Turków do kotów ma islam. Według tej religii każda rodzina powinna zająć się chociaż jednym kotem, który mieszka na ulicy. Wedle zasad islamu kot jest zwierzęciem czystym. Ze szczególnego stosunku do kotów słynął bowiem prorok Mahomet. Powszechnie znana jest legenda o tym, jak pewnego razu jego kotka Muezza zasnęła mu na ręce. Mahomet wolał wówczas obciąć sobie rękaw i poprowadzić modlitwę w uszkodzonym ubraniu, niż obudzić śpiącego kota. Kiedy przeczytałam tę opowieść, zrozumiałam, dlaczego nikt nie ważył się wygonić żadnego z kotów, które biegały pomiędzy modlącymi się wiernymi w Hagii Sophii. Wyproszenie kota (zwłaszcza z miejsca kultu religijnego) jest szczególnym przewinieniem dla Muzułmanina. (https://pl.travelingilove.com/stambul-miasto-kotow/

Religia to nie jedyny powód  

Kwestia religijności jednak nie jest jedynym powodem, który tłumaczy tak dużą liczbę kotów na tureckich ulicach. Według innej teorii koty przypłynęły do Turcji na statkach, gdzie ich obecność sprzyjała walce ze szkodnikami. Podobną funkcję sprawowały na ulicach czy w bibliotekach miejskich, których zbiory niszczone były przez szczury.  (https://pl.travelingilove.com/stambul-miasto-kotow/

Dzielnica Kadiköy, Stambuł, fot. Archiwum własne

Miłość Stambulczyków do czworonożnych przyjaciół 

Rozważając w ostatnim tygodniu kwestię bezdomności kotów, doszłam do pewnego wniosku. Trudno mi bowiem dalej nazywać napotykane koty bezdomnymi. Dlaczego? Otóż praktycznie każdy kot przynależy do jakiegoś miejsca – kawiarni, zakładu pracy, meczetu czy nawet uczelni. Na Uniwersytecie Stambulskim, na którym studiuję, koty otoczone są szczególną opieką – zapewnia się im regularne posiłki, miejsca do spania oraz, rzecz jasna, częste pieszczoty. Podczas jednych zajęć kot usiadł mi na notatkach. Ja natomiast postanowiłam zachować się jak prawdziwa Turczynka. Idąc za śladami Pani Profesor, która nigdy nie wygania kota ze swoich kolan, nie ważyłam się zakłócać jego drzemki. Resztę notatek dokończyłam na swoim telefonie.  

Domki, miski i koce to elementy krajobrazu Stambułu 

Dzielnica Şişli, Stambuł, fot. Archiwum własne

Koty otoczone są szczególną opieką nie tylko przez samych Stambulczyków, ale również przez władze miasta, które rozstawiają w mieście budy dla kotów z miseczkami, które uzupełniane są świeżą karmą. Wraz z nadejściem zimniejszych dni obserwuję, że z dnia na dzień przybywa takich domków. Ponadto władze corocznie przeznaczają finanse na pogotowie weterynaryjne, które zajmuje się cierpiącymi zwierzętami. Nie trudno się jednak domyśleć, że takie pogotowie nie ochroni wszystkich kotów.

(https://weekend.gazeta.pl/weekend/7,177339,22151013,niektore-koty-zyskaly-w-stambule-status-niemalze-celebrytow.html).

Druga strona medalu  

Mimo wszystko nie należy jednak zapominać o tym, że wiele lat temu człowiek udomowił koty i powinien ponieść tego konsekwencje. W Polsce mamy większą świadomość tego, że ulica nie jest odpowiednim środowiskiem dla tych zwierząt, które narażone są na niej na wiele niebezpieczeństw takich jak chociażby śmierć pod kołami rozpędzonego samochodu. Koty umierają więc na ulicy m.in. przez nieleczone choroby. Obecność tak potężnej liczby bezdomnych kotów jest w końcu jedną z przeszkód wejścia Turcji do Unii Europejskiej. 

Bez kotów Stambuł nie byłby Stambułem  

Godnym uwagi dokumentem, który w niezwykle wrażliwy sposób opowiada o relacji Stambulczyków z kotami, jest film „Kedi – sekretne życie kotów” w reżyserii Ceydy Torun. Poznajemy w nim historię życia siedmiu kotów, za którymi podąża oko kamery. Reportaż świetnie pokazuje, jak ważną rolę w życiu Turków odgrywają koty. Pierwszy bohater – właściciel kotki Bengü, która zamieszkuje jego zakład pracy, konkluduje rozmowę z reporterem słowami: „Kotka stała się jedną z nas. Jak nie ma jej w pobliżu, zaczynam tęsknić. Ludzie w końcu odczuwają tęsknotę za swoimi dziećmi, prawda?”. Dokument ukazuje również, w jak pozytywny sposób obecność kotów wpływa na życie mieszkańców Stambułu, którzy w drodze do pracy dokarmiają koty czy przystają na chwilę, aby je pogłaskać. Według twórczyni filmu koty przyczyniają się do zredukowania stresu osób, które w mieście prowadzą intensywne życie i mają znacznie ograniczony dostęp do natury.  Film z napisami w języku angielskim dostępny jest pod tym linkiem: https://123moviesd.com/kedi/.

Sklep Migros w dzielnicy Kağıthane, Stambuł, fot. Archiwum własne

Nie da się zaprzeczyć, że koty są niezwykle ważnym elementem tureckiej kultury i tożsamości.  Obserwowanie relacji Stambulczyków z kotami sprawia mi niezwykłą przyjemność. Każdego dnia zmienia to w pewien sposób moją optykę na relację człowieka ze zwierzęciem. To, że Turcy traktują tych czworonożnych przyjaciół jak członków swojej rodziny, może poruszyć serce niejednego turysty. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

szesnaście − 1 =