Mamy baraże! Andora – Polska 1:4

fot. instagram.com/@laczynaspilka

Reprezentacja Polski wygrała 4:1 z Andorą w przedostatnim meczu eliminacji mistrzostw świata w Katarze. Dwie bramki zdobył Robert Lewandowski, a po trafieniu zaliczyli Kamil Jóźwiak i Arkadiusz Milik. Zwycięstwo zagwarantowało Biało-Czerwonym udział w marcowych barażach, w których rozstrzygną się losy naszego uczestnictwa w mundialu. Podopiecznych Paulo Sousy czeka jeszcze w listopadzie starcie z Węgrami na Stadionie Narodowym.

Cel przed starciem z Andorą był prosty. Należy wygrać szybko, łatwo i przyjemnie oraz zapewnić sobie udział w barażach. Dlatego Paulo Sousa zdecydował się wystawić dość mocny skład na czele z  Robertem Lewandowskim, aby szybko wypracować sobie kilkubramkową zaliczkę. Gospodarze bardzo ułatwili sprawę Biało-Czerwonym. Już w 21. sekundzie Cucu (napastnik reprezentacji Andory) uderzył celowo łokciem w twarz Kamila Glika. Sędzia nie wahał i się od razu pokazał czerwoną kartkę, a rywale Polaków musieli grać w dziesiątkę.

Polacy szybko wykorzystali nieroztropność gospodarzy. W 5. minucie Piotr Zieliński dobrze rozegrał piłkę na skrzydło do Kamila Jóźwiaka. Ten dograł do Roberta Lewandowskiego. Snajper Bayernu Monachium w swoim stylu precyzyjnie wykończył akcję i wyprowadził naszą kadrę na prowadzenie. W 11. minucie Jóźwiak ponownie odegrał główną rolę w ofensywie Biało-Czerwonych. Tym razem zawodnik Derby County wykorzystał dobre dośrodkowanie Przemysława Frankowskiego i podwyższył wynik.

Po znakomitym początku podopieczni Paulo Sousy spuścili z tonu. Akcje Polaków stawały się wolne i łatwo przewidywalne. Brakowało składnych ataków. Biało-Czerwoni mieli problem z wymienieniem kilku celnych podań. W pewnym momencie mecz stał się bardzo brzydki dla oka. Sędzia John Beaton był zmuszony do częstego przerywania gry ze względu na częste faule. Ten gorszy moment w naszej grze wykorzystali gospodarze. W 42. minucie Marc Vales wykonywał rzut wolny z bocznej strefy boiska. Po jego dośrodkowaniu piłka ominęła wszystkich, łącznie z bramkarzem i wpadła do siatki. Lepiej mógł się zachować Bartosz Bereszyński, który nie przeciął zagrania w odpowiedniej chwili. Podopieczni Sousy ponownie stracili bramkę z rywalem z dołu rankingu FIFA, z reprezentacją złożoną w dużej części z piłkarzy z lokalnej słabiutkiej ligi lub z niższych klas rozgrywkowych w Hiszpanii. Wcześniej drogę do naszej bramki znaleźli piłkarze San Marino.

Na szczęście stracona bramka podziałała motywującą na kadrę. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy Arkadiusz Milik z najbliższej odległości pokonał Ikera Alvareza, po tym jak piłka odbiła się od nogi Roberta Lewandowskiego. Polacy schodzili z dwubramkową przewagą do szatni.

Po przerwie gra Polaków przypominała tę z większości pierwszej połowy. Rozegranie podopiecznych Sousy było zbyt wolne, brakowało strzałów na bramkę przeciwników. Zastanawiające było zachowanie Grzegorza Krychowiaka. Pomocnik Krasnodaru był przed meczem zagrożony pauzą za nadmiar żółtych kartek. W pewnym momencie „Krycha” zaczął faulować rywali w dość bezpiecznych sytuacjach, za co doczekał się kartonika. Można przypuszczać, że Krychowiak specjalnie wykluczył się ze starcia z Węgrami, aby mógł zagrać bez groźby wykluczenia w marcowych barażach.

Oczekiwanym wydarzeniem piątkowego wieczoru był debiut Matty’ego Casha. Dla urodzonego w Anglii piłkarza to było pierwsze powołanie do narodowej reprezentacji. Wahadłowy Aston Villi zaczął mecz na ławce rezerwowych, lecz Paulo Sousa zapowiedział na konferencji przedmeczowej, że Cash zagra w starciu z Andorą. Pozostawało pytanie, ile czasu dostanie na boisku? Portugalczyk wpuścił go w 63. minucie. Zanotował on kilka udanych sprintów, lecz niczym za bardzo się nie wyróżnił na tle drużyny. Swoje możliwości będzie mógł pokazać w poniedziałek w meczu z Węgrami.

Wynik spotkania ustalił w 73. minucie Robert Lewandowski. Wykorzystał on precyzyjne dośrodkowanie od Piotra Zielińskiego. Później Biało-Czerwoni stworzyli sobie kilka sytuacji, lecz żadnej z nich nie zamienili na gola.

Polacy zwycięstwem w Andorze zagwarantowali sobie udział w marcowych barażach. Szanse na bezpośredni awans zostały najprawdopodobniej pogrzebane, gdyż Albańczycy bardzo wyraźnie przegrali z Anglią na Wembley. Trudno sobie wyobrazić, aby piłkarze Garetha Southgate’a przegrali z San Marino, a to jest konieczny warunek, jeśli marzymy o pierwszym miejscu w grupie. Jedyna więc droga na katarski mundial wiedzie przez baraże. W nich będzie występować dwanaście reprezentacji. Zostaną one podzielone na trzy grupy, a w każdej z nich będą znajdować się cztery ekipy. Stworzą one pary półfinałowe, a zwycięzcy tych spotkaniach zmierzą się w finale. W rezultacie tylko cztery reprezentacje zakwalifikują się na mistrzostwa świata. Drużyny rozstawione zagrają pierwszy mecz na własnym stadionie. Istotne jest, aby Polacy byli wśród nich, co w teorii pozwoli uniknąć trudniejszych rywali. Aby tak się stało Biało-Czerwoni muszą uzyskać więcej punktów grupie od pozostałych reprezentacji z drugich miejsc. Jednak nie będą się liczyć mecze z drużyną z szóstego miejsca (w naszym przypadku San Marino), gdyż niektóre grupy są pięciozespołowe.

Na ten moment potencjalnymi rywalami piłkarzy Sousy są Portugalia lub Serbia (z grupy A), Hiszpania lub Szwecja (z grupy B), Włochy lub Szwajcaria (z grupy C), Francja, Ukraina, Finlandia czy Bośnia i Hercegowina (z grupy D), Czechy lub Walia (z grupy E), Szkocja (z grupy F), Holandia, Norwegia lub Turcja (z grupy G), Rosja, a być może Chorwacja (z grupy H), Macedonia Północna lub Rumunia (z grupy J) oraz dwie drużyny z Ligi Narodów (najprawdopodobniej Austria, Walia lub Węgry). Jak widać, wszystkie te drużyny są uznanymi markami, więc baraże nie będą łatwą przeprawą.

Na ten moment tak wygląda podział na drużyny rozstawione:

Andora – Polska 1:4 (1:3)
0:1 – Robert Lewandowski 5′
0:2 – Kamil Jóźwiak 11′
1:2 – Marc Vales 45′
1:3 – Arkadiusz Milik 45+2
1:4 – Robert Lewandowski 73′

Andora: Iker Alvarez – Moises San Nicolas (84. Marc Garcia), Max Llovera, Marc Vales (65. Alex Martinez), Alber Alavedra, Joan Cervos – Ludovic Clemente (65. Christian Garcia), Marcio Vieira, Marc Pujol (62. Albert Rosas), Jordi Alaez (84. Eric De Pablos) – Ricard Fernandez.

Polska: Wojciech Szczęsny – Bartosz Bereszyński, Kamil Glik, Maciej Rybus – Kamil Jóźwiak, Piotr Zieliński (86. Damian Szymański), Grzegorz Krychowiak (63. Karol Linetty), Mateusz Klich (63. Krzysztof Piątek), Przemysław Frankowski (63. Matty Cash) – Arkadiusz Milik (77. Karol Świderski), Robert Lewandowski.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

20 + 18 =