Filmy wbijające w fotel – 3. i 4. dzień Festiwalu NNW

Fot. archiwum prywatne

Trzeci dzień Festiwalu NNW tak obfitował w wydarzenia, że trudno było mi zdecydować się, na co pójść. Ostatecznie obejrzałam dwa, zapadające w pamięć, filmy biograficzne.

Pierwszy z nich to dokument „Położna”. Reżyserka, Maria Stachurska, opowiada w nim historię swojej cioci, Stanisławy Leszczyńskiej, która przyjęła ponad 3 tysiące porodów w obozie koncentracyjnym Auschwitz – Birkenau. Nie dopuściła przy tym do śmierci choćby jednego dziecka czy kobiety. Obraz opiera się na narracji prowadzonej przez wnuczkę tytułowej bohaterki, Elżbietę Wiatrowską. Wykorzystano również archiwalne listy, czytane między innymi przez Danutę Stenkę, oraz zdjęcia i nagrania. W jednym z nich słyszymy samą Leszczyńską. Najbardziej przejmujące są jednak wypowiedzi osób, które dzięki niej przyszły na świat w Oświęcimiu. Opowiadają, że po narodzinach na udzie wytatuowano im numer obozowy, a później stały się ofiarami zbrodniczych eksperymentów pseudomedycznych doktora Mengele. Po projekcji do sali zajrzała Maria Stachurska. Reżyserkę powitano oklaskami, wręczono kwiaty, a następnie publiczność mogła wyrazić jej swoje uznanie i zadać pytania. Widzowie dowiedzieli się między innymi, że Leszczyńska niechętnie opowiadała rodzinie o swoich obozowych przeżyciach oraz że nie miała takiego przypadku, aby więźniarka chciała dokonać aborcji.

Prace nad filmem trwały trzy lata, a jego premierę opóźniła pandemia. Maria Stachurska jest również autorką wydanej w zeszłym roku książki „Położna. O mojej cioci Stanisławie Leszczyńskiej”. W 1992 roku rozpoczął się proces beatyfikacyjny niezłomnej akuszerki, a dzień jej urodzin, 8 maja, obchodzimy w Polsce jako Dzień Położnej.

Tego samego dnia na festiwalu pokazywano też film Macieja Barczewskiego „Mistrz”. To dramat oparty na faktach, który traktuje o losach boksera, Tadeusza „Teddy’ego” Pietrzykowskiego. Wcielił się w niego znakomity aktor, Piotr Głowacki. Przedwojenny wicemistrz Polski w wadze koguciej trafił do obozu koncentracyjnego Auschwitz – Birkenau wraz z pierwszym masowym transportem 14 czerwca 1940 roku. Gdy SS-mani odkryli umiejętności pięściarza, zaczęli organizować dla swojej rozrywki walki z jego udziałem. Tadeusz stoczył ich około 60, a przegrał tylko jedną. Dramat opowiada właśnie o tym okresie jego życia – pokazuje najpierw morderczą pracę w kopalni, a następnie walki na ringu, funkcjonowanie w warunkach lepszych niż mieli pozostali więźniowie (został stajennym i dostawał więcej jedzenia), przyjaźń z nastoletnim Jankiem i przemycanie z ambulatorium leków dla towarzyszy. Co wyjątkowe, historia boksera kończy się szczęśliwie – zostaje przeniesiony do innego obozu, a po wojnie wraca do ojczyzny i w Bielsku – Białej pracuje z młodzieżą jako trener. To film o niezłomnym człowieku, który zachował hart ducha, wytrwałość i nadzieję w warunkach piekła na ziemi.

Sobota była czwartym i zarazem ostatnim dniem festiwalu NNW. Rano w Muzeum Marynarki Wojennej odbył się panel dyskusyjny pn. „Stulecie męczenników” prowadzony przez dr. Łukasza Kamińskiego. Gościli na nim: o. Paweł Cebula, postulator w procesie beatyfikacyjnym Jánosa Esterházy’ego, Petr Blažek, historyk z Czech, Wojciech Bednarski z Platformy Europejskiej Pamięci i Sumienia oraz Marie Axinte, założycielka Pomnika Pamięci w rumuńskim Pitești. Paneliści opowiedzieli o męczennikach XX wieku pochodzących z Węgier, Czech, Rumunii, Korei i Albanii. Zauważyli, że wszyscy oni mieli cechy wspólne – byli wierni do końca, odrzucili możliwość ucieczki, odmawiali nienawiści względem tych, którzy ich prześladowali i przebaczyli swoim prześladowcom. O. Cebula zaznaczył, że matka Esterházy’ego codziennie modliła się za Stalina. Dyskutanci zastanawiali się także, dlaczego komuniści byli tak zaciętymi wrogami Kościoła Katolickiego. Jak stwierdziła Maria Axinte: „Między komunizmem a chrześcijaństwem istnieje podstawowa sprzeczność. Wyznawcy tego pierwszego są podejrzliwi, wszędzie doszukują się wroga i widzą w innych zło, chrześcijanie natomiast szukają w ludziach dobra, chcą im pomagać, wprowadzają pokój”. Wojciech Bednarski dodał, że komunizm ściśle wiąże się z ateizmem. Paneliści zaznaczyli, że starają się rozpowszechniać biografie męczenników ze swoich krajów, ponieważ ich postawy są godne naśladowania i mogą nas wiele nauczyć.

W sali kolumnowej klubu Marynarki Wojennej „Riwiera” zorganizowano z kolei dyskusję pn. „Dmowski czy Piłsudski – obraz odzyskanej niepodległości w popkulturze”. Paneliści w składzie: prof. Jan Żaryn, producent filmowy Maciej Pawlicki, scenarzysta Wojciech Tomczyk, reżyser Krzysztof Nowak i pisarz Bronisław Wildstein rozmawiali o wizerunku ojców niepodległości w kulturze. Stwierdzili, że Dmowski przegrywa z Piłsudskim 10 do 0, gdyż nie poświęcono mu żadnego filmu, sztuki teatralnej czy utworu muzycznego. Zauważono, że wcielają się w niego starsi aktorzy, a na lekcjach historii mówi się o nim bardzo niewiele. Dyskutanci zastanawiali się, jak dotrzeć do młodego pokolenia z historią II RP i przyznali, że dużo pracy na rzecz popularyzowania postaci Dmowskiego ma przed sobą prof. Żaryn, dyrektor Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej.

Ostatnim wydarzeniem, w którym uczestniczyłam na festiwalu, był pokaz filmu dokumentalnego łotewskiej reżyserki Ilze Burkovskiej Jacobsen. „My favorite war” to autobiograficzna opowieść o dorastaniu w czasach „żelaznej kurtyny”. Animowany dokument pokazuje realia życia w latach 1970 – 1990 w Łotwie – zabawy w wojnę, szkolne akademie na cześć sowieckich „bohaterów”, kolejki w sklepach, czy oglądanie serialu „Czterej pancerni i pies”. Bohaterka dojrzewa i zaczyna rozumieć, w jakim systemie żyje. Obraz w ciekawy i nowatorski sposób prezentuje system totalitarny w kraju nadbałtyckim.

Fot. Facebook

O 18.00 rozpoczęła się gala zamknięcia festiwalu, na której wręczono nagrody w poszczególnych kategoriach oraz wyróżnienia specjalne. Wstęp na nią miały jednak tylko osoby z zaproszeniami. Listę nagrodzonych można znaleźć TUTAJ Kolejny festiwal czeka nas za rok. Być może jeszcze dłuższy, a na pewno równie bogaty w interesujące filmy i inspirujące spotkania.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

6 − jeden =