Raków Częstochowa z Pucharem Polski!
3 min readW niedzielne popołudnie 2 maja na stadionie w Lublinie odbył się finał Pucharu Polski, w którym Raków Częstochowa zmierzył się z Arką Gdynia. Spotkanie zakończyło się wygraną Rakowa 2:1, który jeszcze w 80. minucie przegrywał 0:1. Końcówka meczu była emocjonująca, a bohaterem częstochowian został Ivi Lopez.
Dla piłkarzy spod Jasnej Góry wywalczony dziś puchar jest pierwszym takim trofeum w historii. Bieżące rozgrywki dla Rakowa są niezwykle udane. Już kilka tygodni temu zapewnili sobie pierwszy medal ligowy w swoich dotychczasowych występach w Ekstraklasie. Dzisiaj wywalczyli Puchar Polski, a latem zagrają w europejskich pucharach. A wszystko to w setną rocznicę powstania klubu.
W pierwszej połowie niedzielnego meczu obie drużyny nie pokazały nic wielkiego, chociaż minimalna przewaga była po stronie piłkarzy Marka Papszuna. To właśnie gracze z Częstochowy stwarzali sobie więcej okazji pod bramką rywala, jednak na tablicy wyników do przerwy widniał wynik 0:0. Świetną okazję do zdobycia gola zmarnował Marcin Cebula, który po zagraniu Ivi Lopeza nie trafił w światło bramki strzeżonej przez młodzieżowca Kacpra Krzepisza. Po stronie Arki najlepszą okazję do wyprowadzenia drużyny na prowadzenie miał na początku spotkania Mateusz Żebrowski, jednak on też nie popisał się celnością.
Po zmianie stron spotkanie znacznie się ożywiło. Zarówno Raków, jak i Arka wyszły na boisko z dużą determinacją do zdobycia bramki. W 56. minucie po bardzo dobrej akcji Fabiana Angielskiego piłkę do siatki Rakowa wpakował Mateusz Żebrowski. Piłkarz Arki pokonał golkeapera z Częstochowy centrostrzałem. Po utracie bramki piłkarze Marka Papszuna włączyli ósmy bieg i za wszelką cenę chcieli wyrównać. W 81. minucie po zamieszaniu w polu karnym i zagraniu głową Jakuba Araka piłkę do siatki silnym strzałem wpakował Ivi Lopez i doprowadził do remisu. Osiem minut później Hiszpan wyprowadził groźny kontratak, który strzałem zakończył David Tijanić. Słoweniec pokonał bramkarza Arki, a w szeregach Rakowa zapanowała euforia. Z kolei piłkarze z Gdyni chyba jeszcze nie dowierzali w to co się stało. Kilka minut później sędzia Paweł Gil zakończył spotkanie, a piłkarze z Częstochowy wznieśli w górę upragnione trofeum.
Wygrana Rakowa to także dobra wiadomość dla kilku klubów z Ekstraklasy. Oznacza ona bowiem, że czwarta drużyna naszej ligi na koniec sezonu będzie reprezentować Polskę w europejskich pucharach. Z wygranej Rakowa na pewno cieszą się piłkarze i kibice Lechii Gdańsk. Nie dość, że Raków pokonał największego rywala Lechii, to jeszcze przedłużył marzenia biało-zielonych o grze w Europie w przyszłym sezonie. Piłkarze Piotra Stokowca aktualnie zajmują czwarte miejsce w tabeli. Wśród drużyn, które wciąż mają szanse na puchary, są też Piast Gliwice, Zagłębie Lubin, Śląsk Wrocław oraz beniaminek Ekstraklasy Warta Poznań. Ostatnie dwie ligowe kolejki zapowiadają się więc fascynująco w kontekście walki o czwartą lokatę.