Podsumowanie literackie 2020
6 min readW 2020 roku, jako niestatystyczny Polak, przeczytałam największą ilość książek w swoim życiu. Nie wiem, czy to za sprawą świetnych debiutów, przypadku, że akurat wydano tak dobre książki, czy może dzięki moim polonistycznym studiom, które w 85% składają się z czytania. Żałuję jedynie, że nie spisałam liczby przeczytanych pozycji, ale mimo wszystko wiem i czuję, że mój życiowy rekord został pobity. Warto podsumować moje literackie zmagania i wymienić publikacje warte uwagi. Kto wie, może na którąś z książek się skusicie i okaże się dla Was strzałem w dziesiątkę?
Kreatywne DIY dla każdego – Marta Tręda
Jest to bardzo ciekawa pozycja, stworzona dla tych, którzy lubią rękodzieło, tj. szycie, dzierganie, szydełkowanie czy przędzenie. Wydaje się, że to książka stworzona w sam raz dla babć, ale nic z tych rzeczy! Jest niesamowicie wciągająca, szczegółowa i inspirująca. Dużo w niej obrazków, schematów, a także łopatologicznych wyjaśnień. Każdy, kto chce sam zrobić pluszowy kocyk, czapkę jak ze sklepu tylko w niskiej cenie lub własny sweter, to powinien czym prędzej sięgnąć po tę książkę. Myślę, że jest nowatorska, gdyż nigdzie nie spotkałam się z tego typu poradnikiem, dlatego jak najbardziej polecam!
Małe kobietki – Louisa May Alcott
Zdecydowanie nie jest to świeża pozycja, gdyż ma lekko ponad 150 lat! Wymieniłam ją tu z racji tego, że zostało odnowione jej wydanie, które zasługuje na uwagę i wyróżnienie. Wydawnictwo mg odświeżyło cztery kultowe książki Alcott w fantastycznej odsłonie – w twardej ozdobnej okładce i z ilustracjami. Cóż, na koniec mogę jedynie rzec, że ci, którzy jeszcze nie przeczytali „Małych kobietek”, to muszą czym prędzej dostąpić tej rozkoszy.
Trylogia: W krainie Amiszów – Kelly Irvin
Wyjątkowe książki, skupiające się wokół jednej społeczności Amiszów na południu Teksasu. Każda książka stanowi odrębną historią innej rodziny, ale całość i tak się zapętla, tworząc niepowtarzalny klimat. Jeśli lubicie lekkie książki obyczajowe, dzięki którym możecie się dowiedzieć czegoś nowego o świecie, to jest to seria w sam raz dla Was. Poznacie tradycje Amiszów, ich niepospolity sposób życia, ubioru i nietypowe spojrzenie na świat i religię. Książki te niosą ze sobą również wiele przesłań, dlatego myślę, że warto się nimi zainteresować.
Oscary. Sekrety największej nagrody filmowej – Katarzyna Czajka-Kominiarczuk
Ile wart jest Oscar? Czy markowe stroje, które celebryci przywdziewają na Ceremonię, cokolwiek ich kosztują? Jak często Oscar zostaje komuś skradziony i w jakich okolicznościach? Największe wtopy w czasie Ceremonii? Najlepsze/najgorsze przemówienie ever? Czy życie nominowanych twórców, pomimo nieuzyskania nagrody, bardzo się zmienia? Co można zyskać, otrzymując nagrodę, poza samą statuetką? Na te i masę innych pytań, znajdziecie odpowiedź właśnie tutaj. To znakomite kompendium wiedzy filmowej i Oscarowej. Autorka zdecydowanie zna się na rzeczy, wie, o czym pisze i robi to w genialny sposób. Z przyjemnością czytałam długie rozdziały, które zupełnie nie nużyły a wręcz przeciwnie – wzbudzały duże zainteresowanie i ciekawość. Oprócz bogatej i składnej treści, którą szybko i przyjemnie się przyswaja, książka jest także przyciągająca wizualnie. Czarno-złoty styl rzuca się w oczy i wygląda, mimo że prosto, to także elegancko.
Normalni ludzie – Sally Rooney
„Normalni ludzie” to dość nietypowa książka, co dziwnie brzmi, zważywszy na tytuł, który paradoksalnie świadczy o zupełnej normalności. W zasadzie to ów normalność jest pojęciem względnym i dla każdego będzie czymś innym. Jednak sam sposób napisania tej książki, jej treść, bohaterowie, choć zaprezentowani bardzo prosto, wyróżniają się na tle innych powieści. Podobno jest to „jedna z najważniejszych powieści ostatnich lat”, ale czy na pewno? Co na to wskazuje? To jedna z ulubionych książek Baracka Obamy i kto wie, może wkrótce i Wasza? To niełatwa pozycja i przyznam szczerze, że nie żałuję tej lektury. W naszym realnym świecie łatwiej jest być oryginalnym i wyróżniającym się, niż w pełni normalnym. Normalność jest przereklamowana i trzeba w jakiś sposób się wyróżnić, aby zostać zaaprobowanym. To trudna szkoła życia. Myślę, że nie każdemu spodoba się ta lektura, bo nie ma w niej akcji i może się wydać niektórym mdła, bądź nijaka. Dopiero po głębszym zastanowieniu można odkryć w niej coś więcej, gdyż po samym przeczytaniu nic nas nie zachwyci.
Tylko matka – Elisabeth Carpenter
Wiele prawdy życiowej jest w tej książce. Autorka uwydatnia problemy społeczeństwa, które ślepo wierzy w to, co przedstawia ładnie ubrany Pan w telewizorze, które jest okrutne i karze niewinnych ludzi za to, że sami są zakompleksieni i naiwni. Ta historia przypomina nieco oparty na faktach serial „Jak nas widzą”, tylko tutaj perspektywa jest inna i skupiona na matkach, jako tych, które cierpią razem ze swoimi dziećmi. Nie muszą zostać zamknięte w celi, by również odsiadywać wyrok wraz z nimi. Jak widać większe piekło, niż w więzieniu, może być również na wolności. Historia przedstawiona w książce nie wywoła uśmiechu, ani nie rozbawi. Przepełniona jest bólem, tęsknotą i poświęceniem wbrew czemuś i komuś. Mimo że nie szokowała mnie co stronę i nie ekscytowała zanadto, to jednak bardzo poruszyła i nie daje o sobie zapomnieć.
Falling fast i Flying high – Bianca Iosivoni
Autorka prezentuje nam zupełnie oryginalną fabułę ze wzruszającym i dosadnym przesłaniem. Poznajemy Hailee, niepokorną i ograniczoną przez wiele życiowych barier dziewczynę. Pewnego dnia wsiada do swej ukochanej Hondy i przemierza kraj, by odbyć podróż swojego życia, aby zrobić rzeczy, na które nie starczało dawniej odwagi. Po licznych wojażach przybywa w końcu do Fairwood, miasteczka, z którego pochodził jej zmarły przyjaciel. Nie sądziła, że właśnie w tym miejscu odkryje prawdę o samej sobie, swoim przyjacielu, przezwycięży swoje lęki i… może pozna miłość? Jednak nic nie jest takie proste i oczywiste, jakie się wydaje, bowiem Hailee skrywa bolesną tajemnicę, która mocno ogranicza jej możliwości i plany na przyszłość. Nie oczekujcie zwyczajnego zakończenia, nie wszystko jest tutaj oczywiste. Druga część jest kontynuacją losów Hailee, ale skupia się tym razem na strefie wewnętrznych przeżyć bohaterki. Więcej zdradzić jednak nie mogę, musicie sami, jeśli chcecie, poznać historię tej bohaterki!
To nie jest, do diabła, love story – Julia Biel
Historia Elli i Jonasza na początku przypominała mi Larę Jean i Petera ze słynnej trylogii „Do wszystkich chłopców, których kochałam” i pomyślałam sobie: „Łe, to wszystko już było. Co to za odgrzewany kotlet!?”. Musicie wiedzieć, że jestem sceptycznie nastawiona do polskich (współczesnych, tych starych kocham ponad wszystkich innych) autorów. Nie uprzedzona, ale mam do ich książek dystans, bo bardzo często są tandetne. I tutaj następuje przełom, Julia Biel sprawiła, że odzyskałam wiarę w polską twórczość. To nie odgrzany kotlet, ale przyjemna historia, która ciągnie się przez dwa tomy (póki co, mam nadzieję, że więcej). Nie brak tu dobrego, stonowanego humoru z wyczuciem i smakiem. Kiedy trzeba, jest też nieco dramatycznie i poważnie, co upewnia czytelnika, że nie ma przed sobą tandetnej książki, tylko taką z pomysłem. Całość jest lekka, czyta się ją bardzo szybko i niesamowicie wciąga! Ponadto język, jakim posługuje się Julia Biel w książce, jest potoczny, ale i wyważony. Zrozumiały dla każdego, bez zbędnej wulgarności, z dodatkiem inteligentnych wstawek. Idealnie odwzorowana jest również rzeczywistość szkolna, ubarwiona wieloma różnymi niuansami i problemami, z jakimi borykają się główni bohaterowie. Co więcej, pokuszę się o stwierdzenie, że ta rzeczywistość jest bardziej intrygująca i wciągająca. I dobrze. Pozwala zapomnieć o tym, co nas otacza i zabiera w magiczną podróż do świata Elli i Jonasza, którzy nie raz nas rozbawią, zasmucą albo zirytują. Jedno jest pewne – z nimi nie będziecie się nudzić.
Moje literackie podsumowanie dobiega końca. Niestety to jedynie namiastka książek, które mogę polecić z całego serca. Życia by mi nie starczyło, gdybym chciała spisać wszystko. Mam nadzieję, że choć jedna książka przypadnie komuś do gustu. A może już którąś czytaliście? Życzę Nam wszystkim, aby 2021 rok obfitował w wiele cudownych książek, które sprawią, że będziemy mieli porządnego książkowego kaca.