Najlepszą bronią jest słowo!

Freestyle King, YahPiątkowy wieczór z pewnością na długo zapisze się w pamięci nie tylko trójmiejskich miłośników kultury hip-hop. IV edycja imprezy Freestyle King okazała się ogromnym sukcesem. Klub Polmozbyt wypełniony po brzegi, bitwy freestyle’owe pełne soczystych „panczów”, na scenie Edzio, Toczek/Prus, 928, Akus Crew i Quanti – to wszystko stworzyło wyjątkową atmosferę podobną do pierwszych takich imprez w Mechaniku. 

 W eliminacjach zaprezentowało się łącznie czterdziestu pięciu zawodników. Każdy z nich miał przynajmniej dwie szanse, żeby pokazać swoje umiejętności: pół minuty na temat i pół minuty bez tematu. Publiczność nie zawsze była jednogłośna w swoich werdyktach, wtedy problem rozstrzygali Tomasina i Bośniak – sprawiedliwe i doświadczone jury. Na szczególną uwagę zasługuje półfinał Yowee – Szyderca, jednogłośnie okrzyknięty najlepszą bitwą imprezy. Pole do popisu dały zawodnikom niekonwencjonalne tematy jak np. „Arka Noego”, „David Hasselfoff” czy „Mechaniczne pomelo”. W finale spotkali się Somal – dwukrotny zwycięzca poprzednich edycji (I i III) oraz Szyderca – debiutant we Freestyle Kingu.

Bitwa finałowa rozgrzała publikę do czerwoności, a klub zatrząsł się od próśb o dogrywkę. Jury nie mogło odmówić, a zasady dogrywki okazały się kolejną gratką dla miłośników freestyle’u: cztery razy cztery wersy bez podkładu, a więc poprzeczka zawieszona maksymalnie wysoko. Ostatecznie zwycięską ręką z całego pojedynku wyszedł Szyderca – postać mało znana trójmiejskiej publiczności. Kim zatem jest zdobywca korony IV edycji Freestyle Kinga? Pod jakże trafnym pseudonimem kryje się Tomasz Maciaszek z Tuchowa. – Moja przygoda z freestylem rozpoczęła się na początku 2011 roku, na Freestyle Kingu jestem po raz pierwszy i przyznaję, że to co się tutaj działo, to dla mnie bardzo pozytywne zaskoczenie. Wiedziałem, że zapowiada się dobra impreza, ale frekwencja i reakcje publiczności przeszły moje najśmielsze oczekiwania. Wczoraj byłem na podobnej imprezie w Białymstoku i jechałem do was po dwóch godzinach snu, ale było warto, oby więcej takich imprez! – komentuje Szyderca, który oprócz szacunku zdobył również nagrody ufundowane przez sponsorów i całą pulę wpisowego.

Freestyle_King_IV_2 Umiejętności zwycięzcy docenił także Edzio – freestylowiec i raper bardzo dobrze znany trójmiejskiej publiczności. Ta edycja była zresztą dla Edzia wyjątkowa, bo wystąpił w innej niż dotąd roli. Nie usłyszeliśmy go w bitwach, ale oddał publiczności energię ze zdwojoną siłą podczas koncertu. Raper krótko odpowiada na pytania internautów dotyczące jego nieobecności we freestylowych eliminacjach: To jasne, że jeżeli gram koncert na tej imprezie, uczestniczę w niej w wystarczającym stopniu. Nie chcę wciskać swojej ksywy gdzie się da, poza tym koncert zabiera dużo energii, więc nie mógłbym dać z siebie wszystkiego na bitwie. […] Ta edycja jest wyjątkowa, bo przyszło naprawdę mnóstwo ludzi, tym bardziej w takiej atmosferze chciałem pokazać 100% swoich możliwości. Nikt chyba nie spodziewał się, aż takiego sukcesu Freestyle Kinga IV, a to tylko powód do dumy.

 

Freestyle_King_IV_SzydercaZ tego co widać takich powodów do dumy będzie jeszcze więcej, bo Mc Yah – głównodowodzący całej imprezy nie zamierza osiąść na laurach. Kolejna edycja, z jeszcze większym rozmachem, odbędzie się już w maju podczas Street Art Festival. Gorąco zapraszamy!

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *