Przez Urząd Skarbowy do serca
3 min readPoczątek nowego roku w polskich kinach to napływ komedii, szczególnie z gatunku „romantyczne”. Bartłomiej Ignaciuk, reżyser znanego serialu komediowego stacji TVN „Usta Usta”, postanowił rozbawić widzów wątkiem miłosnym, z oszustwem podatkowym w tle. Ile trzeba zapłacić za prawdziwą miłość?
Ona: niezależna, silna, poukładana, robiąca karierę w stolicy. Wie czego potrzebuje w życiu, a przynajmniej tak się jej wydawało. On: na pierwszy rzut oka lubiący zabawę mężczyzna, którego słabym punktem są kobiety, a wino następnego dnia smakuje lepiej niż kiedykolwiek. Trafiają na siebie przypadkiem. Spotkanie w barze będzie jednak jednym z najważniejszych zbiegów okoliczności w ich życiu. Potyczka słowna, rozlany drink, podbite oko i zranione uczucia. Tak kończy się ich niewinna rozmowa. Oboje mają wielką nadzieję nigdy się nie zobaczyć. Niestety, życie miało inne plany. Klara jest inspektorem skarbowym. Marian ma kłopoty podatkowe. Wracamy do gry.
Ktoś zapomniał o płaceniu podatków. Urząd Skarbowy już się cieszy. Mężczyzna ma poważne kłopoty, grozi mu wysoka kara pieniężna, a pieniędzy brak. Szuka pomocy u doradców. Niestety, wina jest po stronie Mariana. „Podatków to nie muszą płacić tylko prostytutki”. Pomysł zostaje wprowadzony w życie, nieznajomy z baru przedstawia się jako pan lekkich obyczajów. Skarbówka cieszy się już mniej. Problem ma jeden: trzeba to udowodnić.
Choć początkowo jedyną myślą urzędniczki jest udokumentować winę Mariana, to sprawy zaczynają się komplikować. Klara angażuje się tak bardzo, że zaczyna nie panować nad swoimi zasadami. Dla niej praca to zawsze była rzecz święta. Jest bardzo dokładna, nigdy nie łączy kontaktów zawodowych z prywatnymi, szczególnie z petentami. Marian został wyjątkiem potwierdzającym regułę. Kontrola podatkowa zaczyna wymykać się spod kontroli życiowej.
Ten film to nie kolejna, banalna komedia romantyczna. Nie jest słodką opowieścią o uczuciach dwóch osób, które przeradzają się w wielką, nieskończoną miłość. Jest zabawna, momentami bardzo (za co brawa należą się głównym aktorom!). Jest też życiowa, ukazująca siłę, jaką kryje słowo „rodzina”. Pokazuje, czym jest lojalność, honor i wreszcie! Pokazuje, czym jest uczucie dojrzałych, dorosłych ludzi. Miłość to oczywiście główny wątek tej historii, ale nie jest pokazana z przesadą. Mówiąc o przesadzie, mam na myśli dialogi, w których rzadko pada zdanie „Kocham Cię”. To szczególne uczucie jest pokazane bardziej czynem niż słowem. Występuje w gestach i w sytuacjach.
Dyskretnie łapie widza za serce.
Aktorzy świetnie wykonali swoją pracę. Aleksandra Domańska jest niezwykłą urzędniczką. Jej postać ma wzbudzać szacunek społeczny, to przecież pracownik państwowy. W rzeczywistości Klara jest wrażliwa, zabawna i ma ogromne, dobre serce. Może dlatego trafiła na Mariana? Są do siebie bardzo podobni. Grany przez Grzegorza Damięckiego „oszust podatkowy” jest uczuciowym, słuchającym i kochającym bezgranicznie swoich bliskich mężczyzną, udającego przed urzędnikami snoba i ignoranta. Duet wybuchowy. Na ekranie byli świetni.
Soundtrack filmu o tym samym tytule pojawił się w sieci 15 listopada. Melodia szybko wpada do ucha, tekst nucą chyba wszyscy. Trzeba przyznać, że promocja udała się całkiem dobrze. Kayah i Grzegorz Hyży stworzyli piosenkę, która na długo przed premierą stała się numerem 1. w polskich stacjach radiowych. Klimatyczny utwór, zdecydowanie na tak.
Przesłanie po obejrzeniu? Urząd Skarbowy może przynieść Ci nie tylko kłopoty. Powinniśmy mieć oczy szeroko otwarte w każdym momencie. Nigdy nie wiadomo, kiedy w naszym życiu zdarzy się coś przełomowego. Taki podatek warto zapłacić.