NarciarSKI Zakątek #14 Kapitalny Kraft królem Oslo

Stefan Kraft - nowy lider Pucharu Świata | T. Mieczyński, skijumping.pl

Stefan Kraft – nowy lider Pucharu Świata | T. Mieczyński, skijumping.pl

Stefan Kraft jest nie do zatrzymania. Dwukrotny mistrz świata z Lahti najpierw poprowadził Austrię do triumfu w konkursie drużynowym, a następnie zwyciężył w zawodach indywidualnych. Dzięki temu objął prowadzenie w Pucharze Świata, wyprzedzając Kamila Stocha, który tym razem zajął odległą lokatę. W drużynówce polska kadra była trzecia.

Weekend skoków w Oslo, z królem Norwegii na trybunach skoczni, zapowiadał się znakomicie. Nie tylko z powodu rozpoczęcia ostatniego etapu zmagań w bieżącym sezonie. Wystartował Raw Air Tour – według organizatorów, najbardziej wymagający turniej w historii skoków narciarskich. W całości odbędzie się w Norwegii, a zawody w stolicy kraju były początkiem dłuższego cyklu, który zakończy się w przyszły weekend w Vikersund. Nie jest zaplanowana żadna przerwa w startach. Zawodnicy mają rywalizować codziennie, a mistrzem Raw Air okaże się ten, kto po łącznie aż szesnastu punktowanych skokach, osiągnie najwyższy rezultat punktowy. Tak jak w Turnieju Czterech Skoczni, do klasyfikacji zaliczają się poszczególne, indywidualne noty za dany występ. Nowością jest fakt, że istotne są nie tylko oficjalne wyniki w konkursach indywidualnych, ale także próby w kwalifikacjach (zwanych w ramach Raw Air prologiem) i obu seriach zawodów drużynowych. Dla najlepszych skoczków przygotowane są wysokie nagrody finansowe. Wiele wskazuje na to, że najwięcej zarobi będący w genialnej formie Stefan Kraft – tegoroczny król Holmenkollen, wzgórza, na którym mieści się skocznia.

Po prologu, który padł łupem Andreasa Wellingera, przyszedł czas na konkurs drużynowy. Na początku prowadzili Polacy, występujący w złotym, mistrzowskim składzie z Lahti. Słabsza próba Dawida Kubackiego pozwoliła jednak na awans na pierwsze miejsce Niemcom, a w drugiej serii najlepiej zaprezentowali się Austriacy. Świetny lot Michaela Hayboecka wywindował ich na pierwsze miejsce, którego nie oddali już do końca zawodów. Po solidnych próbach Manuela Fettnera i Markusa Schiffnera, przyszedł czas na crème de la crème – skok Stefana Krafta. Lider austriackiej kadry pewnie przeskoczył rozmiar obiektu i przypieczętował zwycięstwo swojej drużyny.

Polacy zajęli trzecie miejsce w konkursie drużynowym | T. Mieczyński, skijumping.pl

Polacy zajęli trzecie miejsce w konkursie drużynowym | T. Mieczyński, skijumping.pl

Walka o drugą lokatę toczyła się do samego końca. Po ostatnim w naszej drużynie locie Macieja Kota wydawało się, że Polakom uda się wyprzedzić Niemców. Ostatecznie zabrakło zaledwie pół punktu, by podopieczni Stefana Horngachera zajęli drugą pozycję. Warto jednak zaznaczyć, że po pierwszej serii polscy skoczkowie byli na miejscu czwartym. Bezpośrednio poza podium zawody zakończyli Norwegowie. Gospodarze nie zdołali odrobić strat poniesionych w pierwszej serii za sprawą gorszej próby Roberta Johanssona, a na dodatek przegrali z Polakami, których wcześniej minimalnie wyprzedzali. Ich strata do trzeciego miejsca wyniosła niecałe cztery punkty.

Wyniki zawodów drużynowych: 1. Austria 2. Niemcy 3. Polska 4. Norwegia 5. Japonia 6. Słowenia 7. Czechy 8. Szwajcaria 9. Finlandia 10. Włochy 11. USA 12. Kazachstan

Konkurs indywidualny nie stał na takim poziomie jak drużynowy. Jury ustawiło dość niską belkę najazdową. W efekcie wielu skoczków zaledwie minimalnie przekraczało punkt konstrukcyjny, wielu zupełnie psuło swoje próby, a tylko Kraft i Wellinger byli w stanie skoczyć za 130 metr. Ta dwójka okazała się po raz kolejny w tym sezonie najlepsza. Po pierwszej serii prowadził Niemiec, ale w drugiej rundzie nie miał szans wygrać z rewelacyjnym Austriakiem. Kraft zwyciężył z niemal 9-punktową nad młodszym rywalem. Trzeci Markus Eisenbichler zanotował już dużo większą stratę do triumfatora. Tuż za podium znalazł się Japończyk Daiki Ito, a kolejne trzy lokaty zajęli gospodarze – Andreas Stjernen, Robert Johansson i Daniel Andre Tande.

To generalnie nie był udany konkurs dla reprezentantów Polski. Najlepiej wypadł dziewiąty Piotr Żyła, który za sprawą równej formy, jest wysoko w klasyfikacji Raw Air. Drugą dziesiątkę otworzył Maciej Kot. 25-latek awansował aż o czternaście pozycji względem pierwszej serii. Niepomyślnie potoczyły się te zawody dla Kamila Stocha. Dotychczasowy lider Pucharu Świata był przed finałowym skokiem piąty, ale w powietrzu miał problemy z odpowiednią sylwetką i skoczył bardzo krótko, przez co mocno spadł w klasyfikacji – na dwudzieste drugie miejsce. Bezpośrednio za nim uplasował się Dawid Kubacki, a do drugiej serii nie wszedł Jan Ziobro. W kwalifikacjach przepadli Stefan Hula i Klemens Murańka. Pierwszy z powodu słabej próby, drugiego z nich zdyskwalifikowano.

Czołowa dziesiątka konkursu indywidualnego: 1. Kraft 2. Wellinger 3. Eisenbichler 4. Ito 5. Stjernen 6. Johansson 7. Tande 8. Fettner 9. Żyła 10. Forfang

Czołowa szóstka turnieju Raw Air: 1. Kraft 671.8 pkt | 2. Wellinger 651.3 | 3. Eisenbichler 622.3 | 4. Żyła 619.4 | 5. P. Prevc 613.7 | 6. Stjernen 612.9

Już jutro skoczkowie przeniosą się do Lillehammer, w środku tygodnia zaplanowane są zawody w Trondheim, a Raw Air zakończy się na mamucim obiekcie w Vikersund. Biorąc pod uwagę niebywałą wręcz dyspozycję Krafta, trudno sobie wyobrazić, by Stoch był w stanie odwrócić losy rywalizacji o końcowy triumf w Pucharze Świata. Obecna różnica między tą dwójką wynosi dokładnie 31 pkt. Trzeci Tande traci już na tyle sporo, że raczej nie będzie zdolny nawiązać walki o zwycięstwo. Skoki narciarskie rządzą się jednak swoimi prawami, a kluczową rolę może odegrać choćby wiatr. Stoch na pewno nie stoi na straconej pozycji i – choć będzie ciężko – miejmy nadzieję, że czeka nas emocjonujące starcie o Kryształową Kulę. Finał sezonu coraz bliżej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

9 − 5 =