Rozgrzej się na słodko
4 min readNie ma nic bardziej kuszącego niż zapach przypraw korzennych albo gorąca czekolada. Przyszła zima, więc czas się rozgrzać. Gorące trunki pić można w parach, w pojedynkę i w gronie przyjaciół. Są po prostu doskonałym towarzyszem na długie, ciemne wieczory.
Grudzień to czas, kiedy królują wszelkiej maści grzańce i inne napoje rozgrzewające. Nie ma nic przyjemniejszego, jak sączenie gorącego naparu i obserwowanie padającego śniegu za oknem. Zwłaszcza naparu przygotowanego samodzielnie. Kiedy śniegu nie ma, to grzaniec staje się dobrą formą poprawienia humoru.
Herbaty, czyli królestwo aromatu
Herbata jest jednym z najpopularniejszych gorących napojów na świecie. Ma mnóstwo odmian, od czarnej, przez zieloną, a na białej i smakowych kończąc. Ludzie, którzy nie mogą się obejść bez kilku filiżanek tego naparu dziennie mówią o sobie, że są herbatoholikami. Doskonale wiedzą, że nie trzeba jej pić wyłącznie z cytryną albo miodem. Dla nich, a także dla tych, którzy jeszcze się do herbaty nie przekonali, poniżej kilka kreatywnych przepisów.
Herbata jesienno-zimowa, bardzo rozgrzewająca. Potrzebne są: czarna herbata, mielony cynamon i imbir, kilka goździków, syrop malinowy, w zależności od gustu pomarańcza albo grapefruit i dla fanów przypraw korzennych, kardamon. Herbatę (2-3 torebki) najlepiej zaparzyć w garnuszku. Do gorącego naparu wrzucić po łyżeczce przypraw i kilka goździków (jeśli lubicie pikantniejsze smaki, wsypcie więcej) i około dwóch łyżek syropu malinowego. Rozlać do kubków, wrzucić po kawałku cytrusa i ewentualnie posłodzić. Napój nie tylko porządnie rozgrzewa, ale jak smakuje! Jest też wersja łagodniejsza, tylko z cynamonem, goździkami, syropem malinowym i kawałkiem jabłka.
Nie raz śmialiście się z kultowego powiedzonka cioci Stasi z Klanu „to ja czaju zaparzę”? Otóż czaj możemy potraktować jako chai masala, to hinduski napar, który z łatwością przygotujecie w domowym zaciszu. Będziecie potrzebować czarną herbatę, imbir, kardamon, cynamon, goździki, anyż, pieprz, cukier i mleko. Do gotującej się w garnku wody dodajcie po łyżeczce przypraw, a następnie herbatę. Zestawcie z ognia, dolejcie odrobinę mleka. Ponownie zagotujcie. Posłodźcie około 3 łyżkami cukru. Po przecedzeniu chai jest gotowy do picia.
Czekoladowo-kawowy zawrót głowy
Zima to czas, który nie może się obejść bez gorącej czekolady. Zdecydowanie lepiej smakuje robiona z mlekiem. Piernikowy posmak uzyskacie, jeśli posypiecie ją cynamonem, a jeśli szukacie smakowych wrażeń, wsypcie odrobinę chili. Słodko-pikantny napój rozgrzeje was w pięć sekund.
Jest też i coś dla kawoszy. Oczywiście, jeśli umiecie sami, możecie robić pyszną latte, albo smakować cappuccino. Ważne, żeby kawa była mocna i słodka. Do małej czarnej możecie też dodać przeróżne dodatki, chili, kostkę czekolady, gałkę lodów albo bitą śmietanę. Możliwości jest mnóstwo.
Warto też spróbować ciekawej odmiany kawy po wiedeńsku. Zaparzcie naprawdę mocną, czarną kawę. Zamiast mlecznej pianki, utrzyjcie kogel-mogel z dwóch żółtek i cukru. Żółtka muszą być utarte na puszysta pianę. Nałóżcie kilka łyżeczek na gorącą kawę. Jeśli się oprzecie i nie zjecie pianki od razu, słodki smak będzie towarzyszyć wam do końca, a pianka cały czas będzie utrzymywać się na powierzchni.
Crème de la crème, czyli grzańce
Czym byłby zimowy wieczór bez grzańca! Do niego najlepsze jest czerwone wino. W zależności od upodobań, półsłodkie albo półwytrawne. Miłośnicy uważają słodzenie wina cukrem za zbrodnię, więc za jedyny słodzik uznajemy miód. Sekret tkwi w tym, by dać dużo przypraw korzennych: cynamonu, kardamonu, goździków, imbiru i ewentualnie anyżu. By grzaniec był słodszy, trzeba dodać wanilii, a pikantny – odrobinę czarnego pieprzu. Wino grzejemy kilka minut na ogniu i dodajemy przyprawy, wedle gustu, zazwyczaj po łyżeczce. Grzanie wina na kuchence jest ważne, bo to z mikrofalówki traci urok i smak.
Grzańca można zrobić także z piwa, a tu sprawdzają się piwa jasne. Taki napój rządzi się prawami tradycyjnego grzańca, przy czym smakuje lepiej, gdy wrzucimy do niego plasterki pomarańczy. Nietypowym grzańcem może być też herbata, kawa albo czekolada z dodatkiem rumu lub koniaku. Wariantów jest wiele, ale jedno je łączy – nie da się im oprzeć!