Ellie Goulding – artystka czy kolejna celebrytka?
4 min readJest to jedna z niewielu artystek, która udowadnia, że bez nagości, zbędnych dodatków na scenie można tworzyć piękną muzykę oraz zajść bardzo wysoko. Dostarcza swoim fanom to, czego tak bardzo są spragnieni – skromności. Swoją osobą zapewnia odpoczynek od powszechnie panującego i królującego dziś na popowej scenie kiczu. Mowa o angielskiej piosenkarce Ellie Goulding.
Jak wyglądały jej początki?
Dorastała w małej mieścinie nieopodal Hereford. Ma dwie siostry oraz brata z którymi łączy ją ciepła rodzinna relacja. Jej matka – Tracey zaraziła córkę miłością do muzyki. Była artystką oraz miłośniczką punkowej grupy Siouxsie and the Banshees oraz pracowała dla różnych firm fonograficznych. Obecnie kontroluje karierę córki i jest z niej bardzo dumna. Najgorszy kontakt Ellie ma z ojcem, który zostawił rodzinę, gdy miała 5 lat i odszedł do innej kobiety.
Ellie pisze piosenki odkąd skończyła 14 lat. W wieku 9 lat nauczyła się grać na klarnecie, a następnie w wieku 15 sama zgłębiła tajniki gry na gitarze. Jako studentka Kent University usłyszała, że powinna wziąć urlop dziekański i wykorzystując swój talent zrobić międzynarodową karierę. Wtedy też rozpoczęła współpracę z Frankmusikiem i Starsmithem. Zaczęła wrzucać do sieci swoje kawałki, co zaowocowało rozgłosem w mediach, wizytami przedstawicieli wytwórni płytowych, a w ostateczności kontraktem z Polydor Records.
Lovesongs, beat box i… koty
Piosenkarka śpiewa głównie o miłości. Inspirację zapewne czerpie z własnego, długoletniego związku z Dougie Poynter’em. Para ma nawet takie same tatuaże – dwóch obrączek. To nie jedyny tatuaż artystki, jej nadgarstek zdobi trójkąt.
Jaka artystka jest prywatnie? Skromna i bardzo dbająca o swoją prywatność. Stara się oddzielić pracę zawodową od swojej codzienności. Ellie potrafi beat box’ować. Jej obsesją są swetry, które kocha nosić oraz słodkie obrazki z kotkami. Więc jeśli chcecie by trafiła na waszego instagrama – koniecznie zamieśćcie tam jakiegoś uroczego kociaka! Gdy tylko artystka znajdzie czas dla siebie idzie pobiegać ponieważ to jak sama twierdzi „pomaga jej myśleć, pobyć sama ze sobą i odpocząć” . Na co dzień nie nakłada makijażu na (uwaga!) piegowatą twarz, włosy związuje w kucyk, a zamiast rurek i szpilek zakłada bardzo seksowne… dresy !
Ellie nie jedną ma twarz…
Jej największe hity to zdecydowanie „Lights”, „Burn” oraz jeden z utworów promujących film „50 twarzy Greya” – „Love me like you do”. Był on jednym z najchętniej słuchanych utworów w 2015 roku i ma aż 985 milionów wyświetleń.
Zdania krytyków co do jej twórczości są, jak zawsze podzielone. Jedni nie są zachwyceni jej „piszczącym babskim głosikiem” inni zaś godzinami mogliby pisać „o nucie barokowego popu, rozmarzonych instrumentacjach, sielskiej folktronice, typowo babskim songwritingu” jako głównych składnikach jej muzyki.
Młoda artystka ma na swoim koncie trzy krążki: Lights (2010), Halcyon (2012), Delirium (2015). Każdy z nich ma swój własny, niepowtarzalny klimat, mimo że wszystkie z nich są płytami elektropopowymi. Właśnie to promocja Delirium sprowadza artystkę po raz drugi do Polski. Już 23 stycznia zobaczymy ją i usłyszymy w Warszawskim Torwarze.
Jak było ostatnim razem?
Prawie dwa lata temu (6 lutego 2014) Ellie zachwyciła polskich fanów skromnością na scenie. Bez tancerzy, playbacku, zbędnych przebieranek. Przez półtora godziny czarowała swoim głosem, nadając tempo koncertu tak by nikomu się nie nudziło. Brak telebimów, które pokazywałyby artystkę z bliska spowodował jeszcze intensywniejsze doznania muzyczne. Świadczy to o tym , że mimo rozgłosu i szumu medialnego Elle wie co w muzyce jest najważniejsze – dźwięki.
Michał Michalak, dziennikarz serwisu interia, pisał, że koncert Ellie „W naturalny sposób dzielił się na trzy akty. Pierwszy to szybkie bieganie od piosenki do piosenki. Akt drugi to romantyczne wyciszenie. Nastaje czas ballad. By zapobiec masowym oświadczynom, rozpoczyna się akt trzeci, a więc wielka impreza..”
Goulding obiecała wtedy, że szybko wróci do Polski, a to wszystko za sprawą fanów, którzy przygotowali jej niespodziankę. Gdy tylko na scenie zabrzmiała piosenka „You My Everything” setki fanów Ellie wyciągnęło kartki z tytułową frazą („Jesteś dla mnie wszystkim”). Tym razem Polski fanklub również szykuje coś niezwykłego specjalnie dla wokalistki. Kto wie może za ich sprawą, wokalistka tak bardzo zakocha się w Polsce, że zamieszka tu na stałe?
Koncert Ellie przyciągnął nie tylko jej fanów, ale również celebrytów takich jak Paulina Sykut, Maffashion , Dawid Kwiatkowski czy Agnieszka Szulim.
Bez wątpienia jeśli Ellie nie zmieni się w kolejną rozkapryszoną „gwiazdeczkę” ma przed sobą długą karierę i zaskoczy swoich fanów jeszcze wiele razy.