Miasto z morza i marzeń – Gdynia
7 min readGdynia – miasto na wskroś nowoczesne, szczycące się dynamicznym rozwojem. Zgodnie z najnowszymi trendami, promuje się tu zdrowe jedzenie i sport. Rodziny zaś mają cieszyć się ze wspólnie spędzanego czasu na licznych imprezach kulturalnych. Nie bez powodu mówi się też, że w Gdańsku się pracuje, w Sopocie bawi, a mieszka w Gdyni. Choć przyjezdni pytają o konflikt z Gdańskiem, rodowici Gdynianie nie wiedzą o co chodzi. Dobrze im się żyje, więc problemu nie widzą.
Niedługo Gdynia będzie świętowała swoje 90 urodziny. Jednak o jej nazwie wspominano już w XIII wieku. Mała osada rybacka przez setki lat zdawała się utrzymywać stały poziom rozwoju. Dopiero po I wojnie światowej, gdy wójtem został Jan Radtke, wieś zamieniła się w miasto. Nie był to powolny proces, a rewolucja. A jak to się zaczęło? Polska potrzebowała nowoczesnego portu. Charyzmatyczny inżynier Tadeusz Wenda zdecydował, że to właśnie Gdynia będzie najlepszym miejscem na tę inwestycję. Już w 1934 roku nowo powstały port był największym nad Bałtykiem i najnowocześniejszym w Europie!
Historia nie oszczędzała miasta. Jest jednak pewne, że cokolwiek się działo, Gdynia zawsze dynamicznie reagowała na rzeczywistość. Spotkali się tu odpowiedni ludzie w odpowiednim czasie. Obecnie miasto wciąż się rozwija. A najnowszym panującym tu trendem jest promowanie zdrowego i rodzinnego życia. Niemal w każdym tygodniu coś się dzieje – czy to festyny dzielnicowe, cykliczne biegi czy atrakcje dla rodzin z dziećmi i zwierzętami (np. Pies w wielkim mieście). Każdej jesieni przez miesiąc trwa Festiwal Muzyki Sakralnej oraz Festiwal Filmów Fabularnych. Do tego wszelakie imprezy sportowe czy warsztaty artystyczne i kulinarne. Gdynia zdecydowanie stawia na nowoczesny styl życia. Na wszystko zawsze zaprasza „Prezydent miasta Wojciech Szczurek”. Być może promocji władzy jest aż nadto, ale najwyraźniej się sprawdza. Szczurek w każdych wyborach ma największe poparcie mieszkańców – w skali całego kraju. Być może to tylko pozory, ale ludzie deklarują tutaj największe zadowolenie z życia. W końcu to „miasto z morza i marzeń!”. Zatem zamieszkajcie w Gdyni!
Droga do celu
Do Gdyni możemy dotrzeć na parę sposobów. Z Gdańskiego Rębiechowa dojeżdża tu autobus. Najpopularniejszą formą podróży w Trójmieście jest jednak SKM. Niedawno wyremontowany gdyński dworzec robi dobre pierwsze wrażenie.Wystrój rodem z lat 50. XX wieku uzupełniono o różnorodne fotografie, kalejdoskop oraz półki z książkami, po które sięgamy oczekując na pociąg.
Odkąd połączono trójmiejską Obwodnicę z Estakadą Kwiatkowskiego, przejazd samochodem znacznie się skrócił. Przy dobrych warunkach podróż z Gdańska Głównego do Gdyni trwa niecałe pół godziny. W planach jest także rozbudowa lotniska w Kosakowie, lecz póki co nad głowami mieszkańców latają jedynie wojskowe maszyny.
Nowoczesne centrum
Prawa miejskie Gdynia uzyskała 10 lutego 1926 roku. Ulica upamiętniająca swą nazwą to wydarzenie, jest jedną z głównych w mieście. Na jej skrzyżowaniu ze Świętojańską znajdziecie najlepsze pączki! Osławiony Pączuś, choć wygląda niepozornie, cieszy się niesłabnącą popularnością. Rokrocznie w tłusty czwartek kolejka do jego wejścia ciągnie się aż od Placu Kaszubskiego.
Centrum miasta rozciąga się między stacją SKM Gdynia Główna, a Wzgórze św. Maksymiliana. Choć niektórzy narzekają na brak rynku, mieszkańcy doskonale wiedzą, gdzie mogą spotkać znajomych. Ulica Świętojańska to główna aleja zakupowa. Dopiero wybudowana półtora roku temu Riviera (wielkie centrum handlowe) odebrała jej tę funkcję. Świętojańska wciąż jest najlepiej rozpoznawalną ulicą miasta. Pierwsze randki zaś rozpoczynają się pod Batorym.
Niedawno wybudowany, wzbudzający wiele kontrowersji Infobox chyba dobrze pełni swoją funkcję. To tam sprzedaje się bilety na wszelakie koncerty czy wystawy. Można dowiedzieć się czegoś o historii i przyszłości miasta. A co jakiś czas, organizowane są tam warsztaty tematyczne czy np. spotkania z podróżnikami. Kiedy się zmęczymy, usiądźmy w jednej z mieszczących się w nim kawiarni, a wieczorem wstąpmy na drinka do pubu.
Fani sportu muszą wybrać się na mecz do nowej hali widowiskowo-sportowej. Co roku w marcu staje się punktem spotkań polskich podróżników i pasjonatów (wspinaczki, pływania, żeglarstwa, zwiedzania itd.). Na Kolosy wstęp jest darmowy, więc chętnych nie brakuje. Warto jednak odstać swoje w kolejce i wraz z tysiącami ciekawych świata ludzi biwakować na trybunach i boisku, słuchając opowieści o niezwykłych przygodach!
Głodni kultury? Odwiedźcie jeden z gdyńskich teatrów. Miejski (im. Witolda Gombrowicza) lubuje się w często nietypowych adaptacjach klasycznych sztuk oraz niekonwencjonalnych sztukach nowoczesnych. Muzyczny jest jednym z najlepszych i najbardziej chwalonych teatrów w swoim rodzaju. Zazwyczaj wystawia się tam znane sztuki lub adaptacje klasyki literatury. Każdy spektakl jest zorganizowany z wielką pompą i najlepszą obsadą, a od niedawna w odnowionym gmachu. Obecnie w planach jest przebudowa pobliskiej Muszli Koncertowej.
Blisko morza
Po zjedzeniu ciepłego pączka, czas na przechadzkę w stronę morza. Skwer Kościuszki to jedna z głównych tras spacerowiczów. W połowie drogi stoi duża fontanna, do której możemy wrzucić monetę na szczęście. Dzieci (i nie tylko) znajdują w niej ochłodę w ciepłe dni. Schodząc ze Skwerku w lewo, znajdziemy się na przystani. A przy niej majestatyczny Dar Pomorza oraz ORP Błyskawica. Zarówno okazały żaglowiec jak i okręt są udostępnione dla zwiedzających. Czasem w Gdyńskim porcie można również podziwiać słynne na całym świecie pasażery, mające tu postój. Nad samym brzegiem wzniesiono 10. najwyższy wieżowiec w Polsce – Sea Tower.
Po przeciwnej stronie jest gdyńskie oceanarium. W wakacje aby wejść trzeba wystać swoje w kolejce i całkiem sporo zapłacić za bilety. Obiekt jest jednak tego warty. Choć podstawą akwarium są wspaniałe okazy żółwi, ryb i innych zwierząt morskich to jego oferta jest o wiele bogatsza. Wyszkoleni przewodnicy wytłumaczą co jest czym i opowiedzą morskie anegdoty. W specjalnie przeznaczonej do tego sali, wyświetlany są filmy edukacyjne, z których dowiemy się wiele o Bałtyku i podwodnym świecie. Możemy nawet dokonać sekcji krewetki i dokładnie obejrzeć ją pod mikroskopem.
Z drugiej strony budynku jest planetarium. Wygląda niepozornie, ale jest warte uwagi. Pracują tam prawdziwi pasjonaci, celowo przedłużający seanse, aby tylko dokończyć swą opowieść. Do tego bilety wstępu są wyjątkowo tanie. Obecnie jednak miejsce jest w przebudowie. Jak będzie wyglądało po renowacji, zobaczymy być może niebawem.
Mniejsze, choć często niezwykle ekskluzywne „statki” możemy podziwiać przy przystani jachtowej. Każdego roku organizowane są tam zjazdy żeglarzy. Bezpośrednio z przystani można przejść na miejską plażę. Szeroka, z miękkim piaskiem i z boiskami do gry w siatkę, jest popularnym miejscem wypoczynku zarówno mieszkańców jak i turystów. Dodatkowymi atrakcjami są zjeżdżalnia wodna oraz trampolina. Prowiantu nie musimy zabierać, bo pobliskie knajpy mają bogaty wybór napojów i posiłków.
Wzdłuż plaży wiedzie nadmorski bulwar. To wspaniała trasa dla spacerujących czy cyklistów. Na trawnikach są place zabaw dla dzieci oraz siłownie na świeżym powietrzu. Po jednej stronie widzimy odbijające się od falochronu morze, a z drugiej las prowadzący na Kamienną Górę – niegdyś ekskluzywną dzielnicę. Gdy pokonamy prowadzące na szczyt schody, możemy przejść się urokliwymi alejkami parku i podziwiać dawne wille.
Smacznie i zdrowo!
W Gdyni promuje się zdrowy styl życia. Wiele tutaj zatem ciekawych restauracji, piekarni czy ekologicznych cukierni. Po fastfoody trzeba wybrać się na obrzeża miasta. Jedynie na Dworcu Głównym znajdziemy otwarty przez 24 godz. McDonald’s. W centrum przeważają Green i Bioway oraz Bio piekarnie. Wiele tu także małych kawiarni o niepowtarzalnym wnętrzu. W Cafe Anioł posmakujecie różnorodnych kaw i czekolad, a w Mariola Cafe przy Polance Redłowskiej, zjecie najsłynniejsze w mieście lody.
Posmakować możecie kuchni włoskiej, tajskiej, chińskiej, meksykańskiej, a nawet brazylijskiej. Nie zabraknie też tradycji greckiej, marokańskiej i chorwackiej. Tłuste bawarskie potrawy także zyskały swoich zwolenników. Zjeść też można prawdziwe domowe pierogi – przyrządzane na dziesiątki różnych sposobów. Duże wzięcie mają naleśnikarnie i małe restauracje serwujące przygotowywane na miejscu dania. Podczas festiwalu smaków w wybranych miejscach można posmakować typowych mini dań za 5 zł.
A wieczorem…
Choć bez problemu znajdziemy tu parę miejsc do „zakręcenia nóżką”, w większości z nich średnia wieku przekracza 30-stkę. Dzięki temu, z jednej strony ominą nas spotkania ze skąpo ubranymi, idącymi chwiejnym krokiem licealistkami. Z drugiej – mogą nas napastować podstarzali jolero lub sexi mamuśki. Lubiący latynowskie rytmy muszą odwiedzić Pokład, gdzie organizowane są konkursy salsy i imprezy tematyczne. Na zwycięzców konkursów czekają atrakcyjne nagrody.
Wzdłuż skweru są inne tawerny, serwujące wszelakie trunki i jedzenie. Po przeciwnej stronie ulicy, w Gemini jest typowo taneczny klub, o egzotycznej nazwie Harem. Choć przy wejściu są sprawdzane dowody, imprezujące tam towarzystwo wydaje się młodsze. Podobny charakter ma studencki Bukszpryt (ul. Morska).
Najlepszych koncertów posłuchacie w Uchu, Atlanticu oraz w Sax Clubie. Bluesa znajdziecie na ul. Portowej w Blues Clubie.
Czego chcieć więcej?
Gdynia wraz z Gdańskiem i Sopotem tworzą wielobarwną mozaikę, jaką jest Trójmiasto. Jednak jest to miasto w pełni niezależne. Znajdziemy tu wszystko czego potrzeba do życia i to w ładnym opakowaniu. Ludzie są otwarci i tolerancyjni. Mieszkańców jest na tyle dużo, że idąc ulicą pozostajemy anonimowi. Jednocześnie przedmieścia gwarantują sąsiedzką wspólnotę. Jeśli więc zabraknie wam cukru, śmiało pukajcie w najbliższe drzwi!
Fot. Marlena Orzechowska