18/12/2024

CDN

TWOJA GAZETA STUDENCKA

Tradycyjna kuchnia krakowska

3 min read

Chlebprdnicki

Kulinarna podróż po Krakowie to spotkanie z bogactwem smaków i inspiracji. Ta regionalna kuchnia kryje w sobie wiele wartych spróbowania żywieniowych niespodzianek, dostępnych często wręcz na ulicy. Przekonajcie się, czego koniecznie należy spróbować odwiedzając stolicę Małopolski.

Wedle niektórych źródeł zjeść po krakowsku znaczy – zjeść na cudzy koszt. Według innych – zjeść smacznie i do syta. Pewne jest jednak, że Kraków to jedyne miasto, w którym spróbować można aż dwóch produktów, które zostały wpisane przez Komisję Europejską do Rejestru Chronionych Nazw Pochodzenia i Chronionych Oznaczeń Geograficznych. Należą do nich: Obwarzanek krakowski i Chleb Prądnicki.

Gród Kraka obfituje zarówno w uliczne budki ze słynnymi zapiekankami, restauracje serwujące kuchnię fusion jak i miejsca, które stawiają na regionalne specjały. Kulinarne tradycje Krakowa są niezwykle ciekawe. Najbardziej widoczne są tu bowiem wpływy Galicji, krainy, do której Kraków nigdy nie należał.

Chleb prądnicki

Tradycyjny chleb żytni, posypany otrębami żytnimi. Wypiekany jest w dwóch kształtach: owalnym i okrągłym. Chleb ten zachowuje świeżość nawet do dwóch tygodni. Jego cechą szczególną jest dojrzewanie po upieczeniu – pełny smak osiąga dzień po ukończeniu wypieku. Nazwa „chleba prądnickiego” wywodzi się od nazwy wiosek nad strumieniem Prądnik – najważniejsze z nich to Prądnik Czerwony i Biały, w których istniały liczne młyny.

stara-krakowska-tradycja

Kraków po turecku

Niektóre z krakowskich przysmaków są nierozerwalnie związane ze świętami i można je nabyć wyłącznie w jeden czy kilka dni w roku. Przykładem jest turecki miodek (zwany również trupim) sprzedawany przy okazji Dnia Wszystkich Świętych oraz w Dzień Zaduszny. Czasem bywa również dostępny w czasie odpustów.

Smakołyk ten z miodem ma niewiele wspólnego. Powstaje ze skarmelizowanego cukru i pokruszonych włoskich orzechów. Czasem dodaje się do niego zapachowe olejki lub kakao. Dawniej kupcy przywozili je w większych bryłach i dopiero na miejscu odłupywali oraz pakowali do papierowych rożków. Dziś sprzedaje się je w foliowych woreczkach w formie kwadratowych, nieco nieregularnych cukierków.

Zimowy Kraków

Zimą na Rynku Głównym pojawiają się sezonowe stoiska, tworzące coś na kształt bożonarodzeniowego targu. Warto wybrać się tam z kilku powodów – klimatu, jedzenia i regionalnych specjałów.

Specjalnością kramarzy w tym okresie jest grzaniec, śliwowica i oscypki z grilla z dodatkiem żurawiny. Te ostatnie, choć są specjalnością górali, kupimy w pełnej obfitości również w Krakowie.

10556538725_57612c0553_b

Symbol Krakowa

Na zakończenie najbardziej znany krakowski przysmak – obwarzanki. Czasem błędnie nazwany bajglem lub preclem. Prawdziwy obwarzanek ma kształt pierścienia o średnicy ok. 15 centymetrów i spleciony jest z dwóch kawałków ciasta. Krakowski obwarzanek robi się z ciasta, które najpierw należy ugotować (czyli obwarzyć – stąd nazwa), a następnie upiec. Może być posypany makiem, sezamem lub solą. W nowszej wersji spotykane są nawet obwarzanki posypane ziołowymi lub ostrymi przyprawami i serem. Codziennie w Krakowie produkuje ich się ok. 150 tysięcy!

Przepis na Obwarzanki Krakowskie

  • 50 g drożdży
  • 4 łyżki cukru (2 do ciasta, 2 do gotowania)
  • 2 jajka
  • 1 łyżeczka soli
  • 0,5 kg mąki
  • 1 szklanka mleka
  • 3 łyżki masła

Drożdże rozrobić z łyżką cukru i 1/3 mleka. Zostawić do wyrośnięcia. Przesiać mąkę z solą. Rozpuścić masło i pozostawić do ostygnięcia. Całe jajka ubić z łyżką cukru i szczyptą soli na puszystą masę. Połączyć składniki (masło dodać po wstępnym wyrobieniu) i wyrabiać, aż ciasto będzie odstawać od ręki (nie musi być gładkie). Pozostawić do wyrośnięcia na 1-1,5 godziny. Podzielić ciasto na 8 kawałków, z każdego utoczyć dwa cienkie wałeczki i zapleść je w warkocz w kształcie obwarzanka. Wrzucać do wrzątki i gotować przez 2-3 minuty (lub do wypłynięcia), w dużej ilości posłodzonej (2 łyżki) wody. Odsączyć i układać na blasze posmarowanej masłem. Piec w temperaturze ok. 180 st. C. bez termoobiegu, ok 30 minut do zezłocenia.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

siedemnaście − trzy =