Monako to ja! – Grace księżna Monako
3 min readFilm otwarcia festiwalu w Cannes 2014. Po marnym przyjęciu „Diany” Hollywood zabrało się za kolejny królewski portret. Czy biografia Grace Kelly ma szansę na sukces?
Reżyser Olivier Dahan przedstawił już na ekranie losy jednej legendarnej postaci. Mowa tutaj o sylwetce Edith Piaf w oscarowym filmie „Niczego nie żałuję – Edith Piaf”. Tym razem Dahan wziął na warsztat życie kolejnej wielkiej gwiazdy – Grace Kelly (w tej roli Nicole Kidman). „Grace Księżna Monako” przedstawia życie słynnej aktorki i zdobywczyni Oscara, która porzuca Hollywood dla miłości i korony. Ze skromnej dziewczyny z Filadelfii Grace zostaje Księżną Monako – jedną z najbardziej niezwykłych kobiet XX wieku.
Film Oliviera Dahana nie jest typową biografią. Jak zastrzegają twórcy na napisach początkowych to fikcyjna historia oparta na prawdziwych wydarzeniach.
Opowieść o Grace Kelly rozpoczyna się w miejscu, gdzie zwykle kończą się bajki o pięknych księżniczkach odjeżdżających w stronę zachodzącego słońca u boku wymarzonego królewicza. Reżyser skupił się głównie na związku Kelly z Rainerem III i roli, którą odegrała aktorka w sporze męża z prezydentem Charlesem de Gaulle’em w 1962 roku.
„Grace księżna Monako” to film przede wszystkim o samotności. Gdy Alfred Hitchcock proponuje Kelly główną rolę w „Marnie”, kobieta decyduje się zrobić wszystko, aby powrócić do zawodu. Nawet jeżeli oznacza to narażenie się poddanym i mężowi. W przedstawionej przez Dahana historii widzimy jak Kelly stara się nadać sens swemu życiu po opuszczeniu Stanów Zjednoczonych. Grace wydaje się być zdziwiona, że życie u boku władcy Monako nie jest tak idealne jak w baśniach. Nie zdaje sobie sprawy, że bycie żoną Reinera oznacza szereg obowiązków i wyrzeczeń. Była gwiazda Hollywood musi odłożyć marzenia o karierze na rzecz roli księżnej, żony i matki.
Największym atutem całego filmu jest szkic głównej postaci kobiecej. Dahan stworzył bohaterkę wielowymiarową, która nie może poradzić sobie z rzeczywistością, w której przyszło jej żyć, ale która jednoczenie w czasie kryzysu potrafi stanąć na nogi. Niestety Kidman w roli Gace Kelly nie jest zbyt przekonująca. Najbardziej drażnią ciągłe zbliżenia na jej twarz, która po licznych operacjach plastycznych przypomina bardziej maskę z filmu grozy niż twarz pięknej księżnej. W tym wypadku widać, że obsadzenie w roli młodej Grace Kelly 46-letniej gwiazdy nie było dobrym pomysłem.
O niebo lepiej od Kidman wypadają pozostali aktorzy, jak na przykład Tim Roth czy Frank Langella. Twórcy jednak nie dali im szans na popisanie się talentem aktorskim. Książę Rainier został przedstawiony jako apodyktyczny mąż i kiepski polityk. W dodatku często się złości i całkowicie oddaje pracy, aby zapomnieć o małżeńskim kryzysie. Grace jest przy nim wręcz ideałem, który na pierwszym miejscu stawia zawsze dobro innych. Buduje szpitale, sierocińce i na dodatek ma jeszcze czas walczyć o swoje marzenia.
Warto nadmienić, że ekipa od efektów wizualnych przeszła samą siebie. Nie sposób oderwać wzroku od towarzyszących widzom na każdym kroku pięknych kostiumów, pałacowych wnętrz, czy krajobrazów.
„Grace księżna Monako” nie daje widzom odpowiedzi, dlaczego Kelly, która miała u stóp całe Hollywood, zdecydowała się zrezygnować z kariery na rzecz monakijskiego tronu. Film Oliviera Dahana pokazuje jednak, że życie pisze najciekawsze scenariusze.