Dranie, których lubimy – przegląd serialowych „bad boys”

Tyrion-Lannister

Wszyscy oglądają seriale. Najczęstszym czynnikiem powodującym, że z wypiekami na twarzy czekamy cały tydzień na kolejny odcinek jest ulubiony bohater. Dziś przedstawiamy najbardziej charyzmatycznych, acz nie do końca prawych i szlachetnych protagonistów z małego ekranu.

Tyrion Lannister

Bohaterowie serialu „Gra o Tron” na podstawie prozy G.R.R. Martina, charakteryzują się tym, że nikt nie jest do końca dobry albo zły. Tyrion, wywodzący się z rodziny Lannisterów – najbogatszego, ale też najbardziej zepsutego rodu w Westeros – nie jest wyjątkiem. Jest karłem, bratem królowej Cersei i królobójcy Jaime’a. Prawdopodobnie gdyby nie rodzinny majątek skończyłby, jako atrakcja w cyrku. Może i pieniądze szczęścia nie dają, ale Tyrion kupił sobie za nie jego dobrą imitację. Uczty, pijaństwo, niemal codzienne wizyty w domach publicznych – to jego chleb powszedni. Jak tu go uwielbiać? Fani serialu i książki cenią w Tyrionie jego mądrość, cięty język, a także to, że potrafi okazać serce, jako jeden z nielicznych ze swojej zepsutej rodziny.

Hank Moody

hank-moody-imageSerial „Californication” powrócił, a z nim niesforny pisarz-uwodziciel (lub gwałciciel, jak bywa nazywany po niefortunnym romansie z nieletnią). Hank jest rodowitym nowojorczykiem, który przeżywa kryzys twórczy po przeprowadzce do Kalifornii. W sumie napisał jedną bestsellerową powieść „Bóg nienawidzi nas wszystkich”, która została zekranizowana w kiczowatej formie pt. „Mała zwariowana rzecz zwana miłością”. Na tym kończy się jego twórczość, a zaczyna szereg problemów. Trudno znaleźć odcinek, w którym nie spotyka go nic złego. Poza tym, miłością życia Hanka, jest matka jego dziecka, Karen. Niestety, nie są razem ze względu na „styl życia” pisarza. Do tego dochodzą problemy rodzicielskie, problemy z alkoholem, narkotykami i prawem. Mimo wszystko Hank stara się zmienić. Czasami z lepszym, czasami z gorszym skutkiem. Mimo, że nie brzmi jak wzór do naśladowania, to uczucie, jakim darzy Karen i córkę Beccę powoduje, że jednak trzymamy kciuki, aby los się w końcu odwrócił, a sam Hank odnalazł spokój i szczęście.

Walter White a.k.a. Heisenberg

walter-whiteWielu nauczycieli w liceum można wsadzić do jednego worka z napisem „nudziarze”. Tak samo uczniowie myśleli o Walterze White, który prowadził lekcje chemii. Nie mogli się bardziej pomylić. W momencie zdiagnozowania choroby nowotworowej, świat pana White’a się zawalił. Dwa lata życia, które mu zostały postanowił poświęcić na zabezpieczenie swojej rodziny. Za pensję nauczyciela? Nic z tych rzeczy. Źródłem dochodów bohatera, została produkcja metamfetaminy. Nagle wzorowy ojciec i mąż zostaje przestępcą z krwi i kości. Kontakty z gangsterami, morderstwa i pozbywanie się ciał. Jakby tego było mało, wciąga do spółki swojego byłego ucznia, Jesse’go Pinkmana. Z jego pomocą, niebieski „towar” Heisenberga (bo taki pseudonim sobie nadał) staje się przykładem perfekcji na rynku. Może i Walter stał się złym człowiekiem, ale wszystko co robi jest dla dobra rodziny, jak na prawdziwego faceta przystało. I za to ma naszą sympatię.

Rust Cohle

Ruse Cohle  … he's here to help.Serial „Detektyw” znienacka skradł serca widzów, głównie właśnie za sprawą niebanalnych postaci i ciężkiego klimatu noir. Rust jest detektywem (a właściwie byłym detektywem, gdyż serial to jedna wielka retrospekcja) rozwiązującym sprawę okultystycznego morderstwa, wraz ze swoim partnerem – Marty’m. Jest człowiekiem tajemniczym, drobiazgowym i autodestrukcyjnym. Przez partnera opisywany jako „małomówny, ale gdy już zacznie gadać – chcesz żeby zaraz się zamknął”. Dlaczego? Po utracie córki i rozpadzie małżeństwa Rust stał się fatalistą. Do tego problemy z narkotykami, alkoholem i samym sobą. Można też śmiało stwierdzić, że przejawia niezdrową fascynację prowadzoną sprawą. Dlaczego właściwie go lubimy? To chyba jedna z tych postaci, których indywidualizm i niepodporządkowywanie się konwenansom imponuje i wzbudza szacunek, mimo że do najmilszych nie należy.


Eric Cartman
 

cartman

Tworząc serial „South Park”, Trey Parker i Matt Stone z pewnością nie podejrzewali, że stanie się aż takim fenomenem. Jest najprawdopodobniej jednym z najbardziej obrazoburczych seriali w historii. Jego ikoną i prawdziwą kwintesencją jest Cartman, otyły, 10-letni jedynak, uczeń czwartej klasy. Inne dzieci za bardzo go nie lubią i w sumie nie wiedzą, dlaczego się z nim w ogóle zadają. Dlaczego? Eric jest skupiskiem wszystkich najgorszych cech, jakie człowiek może posiadać. Jest rasistą, antysemitą, wielkim fanem Adolfa Hitlera, manipulatorem, homofobem, narcyzem, nie lubi dziewczyn, rudzielców… i można tak bez końca. Jego największym marzeniem jest zarobienie 10 milionów dolarów. Popycha go do takich czynów, jak założenie sekty na kształt Kościoła Scjentologów, by naciągać co bardziej naiwnych, czy nielegalne handlowanie kurczakami z KFC, niczym Tony Montana z „Człowieka z blizną”. Dlaczego lubimy Cartmana? Nie ma racjonalnego powodu. Jest po prostu najzabawniejszym bohaterem tego serialu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

15 + dwadzieścia =