17/05/2025

CDN

TWOJA GAZETA STUDENCKA

#GłosMłodych: Polska nie może być samotną wyspą

4 min read
strajk polska ludzie

autor: Michał Turkiewicz/źródło: Unsplash

Jakub Mróz

Młode pokolenie coraz śmielej wchodzi do polityki, a jego postulaty i spojrzenie na świat różnią się od tego, co przez lata proponowali starsi. Jakub Andrzej Luber, działacz społeczny z Inowrocławia, opowiada o swojej wizji Polski, wyborach prezydenckich oraz o tym, dlaczego irytacja może być motorem napędowym młodych polityków.

Jakub Mróz: Jakubie, coraz częściej mówi się, że Polska potrzebuje zmiany w modelu przywództwa. Co według Ciebie powinno się zmienić?

Jakub Luber: Polska zdecydowanie potrzebuje nowego modelu – nowego prezydenta, podejścia do rządzenia i świeżego spojrzenia na sam system polityczny. Od 2005 roku prezydenci byli tak naprawdę jedynie wykonawcami woli partyjnych oligarchów. A to nie jest liderstwo. Prezydent powinien być niezależny, przynajmniej w ramach własnego środowiska politycznego i na tyle silny, żeby nadawać ton, a nie podążać za innymi. W dodatku musi być kimś cenionym na arenie międzynarodowej. W obecnych czasach, przy globalnym zagrożeniu, kluczowa jest umiejętność budowania silnych sojuszy – nie na papierze, ale w praktyce. Bez tego nie ma mowy o bezpieczeństwie Polski.

Skoro wspominasz o zagrożeniu – jak oceniasz dzisiejszą sytuację geopolityczną, szczególnie w kontekście położenia Polski i przyszłych potencjalnych eskalacji?

Żyjemy w czasie największego zagrożenia militarnego od upadku żelaznej kurtyny. Tyle że dziś ta kurtyna to płot graniczny z Białorusią – i to za nim czai się potencjalny wróg. W takiej sytuacji Polska nie może być samotną wyspą. Potrzebujemy wspólnej, spójnej polityki całej Europy. To właśnie zjednoczona Europa ma potencjał, by zagwarantować nam bezpieczeństwo – tym bardziej, że polityka zagraniczna Stanów Zjednoczonych staje się coraz bardziej nieprzewidywalna, wręcz „showmańska”.

Skoro mowa o polityce może warto pochylić się nad samym systemem wyborczym, jaki mamy w Polsce. Wydaje się, że jest w kompletnej ruinie… Czy wic należałoby wszystko „przeorać”, czy jednak potrzebna jest powolna korekta?

Nie korekta – on potrzebuje głębokiej reformy. Nasz system wyborczy jest kruchy, a kodeks wyborczy łatwo może stać się łupem politycznym. Musimy zrezygnować z systemu D’Hondta, który eliminuje mniejsze ugrupowania i skończyć z manipulowaniem okręgami wyborczymi, czyli gerrymanderingiem. Konieczne jest też ograniczenie liczby okręgów oraz wprowadzenie bardziej przejrzystego sposobu liczenia głosów, np. metodą największych reszt. Tylko wtedy wyborcy będą mieli szansę naprawdę poznać kandydatów i ich programy.

Młodzi wciąż rzadko chodzą na wybory. Jak to zmienić?

To trudny temat, bo sam widzę ten problem u moich rówieśników. Kluczem jest świadomość. Młodym trzeba jasno powiedzieć: nie interesujesz polityką, ale to nie znaczy, że polityka nie interesuje się Tobą. Polityka to nie tylko wojny ideologiczne. To decyzje, które wpływają na nasze mieszkania, edukację, transport, klimat czy prawa człowieka. Jeśli odpuścimy wybory, inni zadecydują za nas. Proste.

Czy referenda ogólnokrajowe jako instrument władzy demokratycznej mogłyby jakoś pomóc w polskiej polityce?

Jak najbardziej. Referendum to świetny sposób na oddanie władzy obywatelom i zwiększenie ich świadomości. Ale to musi być przeprowadzone uczciwie. Potrzebujemy trzech rzeczy: rzetelnej kampanii informacyjnej, prostych i zrozumiałych pytań oraz obniżenia progu frekwencyjnego, który sprawia, że wyniki referendów są dziś często niewiążące. Inaczej to narzędzie łatwo może zostać wypaczone.

Analizując dzisiejsze realia jasno możemy stwierdzić, że stoimy przed większą ilością zagrożeń czy wypaczeń systemowo-politycznych, niż kiedykolwiek. Potrzeba realnych działań, a nie tylko gadania o problemach, jak robią to aktualni i byli kandydaci na Prezydenta RP. Jakie więc według Ciebie są dziś największe wyzwania, przed którymi stoi cała Polska?

Lista jest długa. Przedsiębiorcy duszeni skomplikowanymi opłatami, brak prawnej ochrony pracowników, pogłębiający się kryzys mieszkaniowy, wykluczenie mniejszości seksualnych, zapaść demograficzna, no i oczywiście widmo wojny. Ale żeby to wszystko ogarnąć, potrzebujemy prezydenta, który nie będzie tylko „ładnym podpisem pod ustawą”, ale realnym partnerem dla rządu, zdolnym do działania i współpracy.

Jaką rolę w tym wszystkim odgrywają media?

Media są dziś prawdziwą czwartą władzą. I choć ich wpływ bywa niedostrzegalny na pierwszy rzut oka, to mają ogromną siłę. W Polsce każda stacja ma nie tyle „swoje poglądy”, ile konkretną „perspektywę patrzenia”. To wpływa na społeczne nastroje. Jeśli media nie będą odpowiedzialne, bardzo łatwo wpuścić do debaty populizm. Dlatego trzymam mocno kciuki za was – przyszłych dziennikarzy. Macie na barkach taką samą odpowiedzialność, jak politycy.

Podsumowując, czy jest szansa na zmianę polskiej polityki przez młode pokolenie? Z mojego punktu widzenia — również jako człowieka młodego — popadamy czasami w marazm, jesteśmy manipulowani przez media, nie potrafimy się solidaryzować przeciwko największym zagrożeniom…

Ja już w to wierzę. Widzę to codziennie – coraz więcej znajomych i młodych twarzy w polityce, NGOs-ach, inicjatywach społecznych. Parlament Młodych, programy telewizyjne skierowane do młodych, rosnąca liczba organizacji otwartych na nasze pomysły – to wszystko działa. Teraz musimy tylko wyszarpać sobie jeszcze więcej przestrzeni. Nie tylko dla siebie. Dla tych, którzy przyjdą po nas. Dlatego mimo tego, co wymieniłeś wierzę, że jest przyszłość dla młodych w polityce i czekają nas wielkie zmiany.

Jakub Andrzej Luber – działacz społeczny z Inowrocławia, koordynator regionalny Pokolenia 2050 i aktywny uczestnik lokalnej polityki. Brał udział w prezentacji programu „Polska na szóstkę”, proponując m.in. zwrot kosztów biletu za opóźniony pociąg. W wyborach samorządowych był szefem sztabu Trzeciej Drogi i kandydatem do Rady Miejskiej, postulując zwiększenie bezpieczeństwa w mieście Inowrocław.