Sergio Perez królem na ulicach Arabii Saudyjskiej

f1 perez red bull arabia 2023

fot. twitter.com/F1

Sergio Perez wygrywa na ulicach Dżuddy. Grand Prix Arabii Saudyjskiej padło łupem Red Bulla za sprawą dubletu czerwonych byków. Trzecie miejsce po małych kontrowersjach zdobył Fernando Alonso. Drugi wyścig z rzędu mamy identyczny skład na podium.

Słodko-gorzki start Alonso

Początek wyścigu należał do Fernando Alonso. Kierowca Astona Martina bardzo dobrze wystartował i do pierwszego zakrętu objął prowadzenie. Radość Hiszpana nie trwała zbyt długo, a to z racji tego, iż dyrekcja wyścigu poinformowała, że Alonso otrzymał karę pięciu sekund stop&go za niewłaściwe ustawienie na polu startowym. Sytuacja identyczna jak w przypadku Estebana Ocona w Bahrajnie. Długo również nie utrzymał swojego prowadzenia. Na początku czwartego okrążenia na czoło stawki powrócił Sergio Perez, który błyskawicznie zaczął odjeżdżać reszcie stawki.

Kiepski początek zaliczył za to Oscar Piastri. Kierowca McLarena pomimo awansu do Q3 stracił wszystko już na starcie z racji uszkodzeń przedniego skrzydła i był zmuszony zjechać do alei serwisowej na naprawy. Z drugiej strony w środku stawki świetnie radzą sobie Charles Leclerc oraz Max Verstappen. Obaj startowali z dalszych pozycji, Leclerc po otrzymaniu kary za nadwyżkową liczbę baterii, a Verstappen po awarii w Q2. Obaj potrzebowali zaledwie kilku okrążeń do tego, aby dojechać do czołówki wyścigu. Na 10. okrążeniu Holender awansował już o sześć, a Monakijczyk o pięć lokat.

Kilku kierowców już w okolicach dziesiątego kółka zameldowało się w boksie na zmianę opon. Założenie twardej mieszanki okazało się jednak średnim pomysłem, gdyż zawodnicy znacznie odstawali tempem od reszty, przez co część zespołów w trakcie wyścigu zmieniło swoje strategie. W międzyczasie Lewis Hamilton otrzymał czarno-białą flagę (czyli ostateczne ostrzeżenie), za “wachlowanie” na prostej startowej, tzn. jazdę od lewej do prawej krawędzi toru, przeszkadzając kierowcy za jego plecami w zaatakowaniu go.

Awaria Strolla

Między 13., a 17. okrążeniem czołówka wyścigu zameldowała się u swoich mechaników, w tym m.in. Lance Stroll, który zamierzał podciąć duet Ferrari jadący za nim. Długo jego rywalizacja w Arabii nie potrwała. Na 18. kółku Kanadyjczyk otrzymał informację o konieczności natychmiastowego zatrzymania samochodu na torze. Stroll na szczęście wjechał we wnękę obok stanowiska porządkowych, niemalże w całości chowając się poza torem, lecz niespodziewanie dyrekcja wyścigu wypuściła samochód bezpieczeństwa, co diametralnie zmieniło przebieg wyścigu. Jak się później okazało była to kwestia…awarii systemu GPS dyrekcji, przez co, wydawało im się, że kierowca Astona zatrzymał się w niebezpiecznym miejscu.

Mniej więcej połowa stawki skorzystała z neutralizacji wyścigu i zjechała do boksu, w tym Verstappen, który darmowo awansował już na czwarte miejsce i mając najbliższych rywali tuż przed swoimi oczami. Zwycięstwo po starcie z 15. pozycji stawało się coraz bardziej realnym scenariuszem. Cztery okrążenia po restarcie, Holender został wiceliderem wyścigu, mając pięć i pół sekundy straty do lidera, którym był jego kolega zespołowy Perez. Sytuacja w połowie dystansu była już jasna — Red Bull jedzie po kolejny dublet, Alonso po trzecią lokatę, o czwarte miejsce walczył duet Mercedesa, a o szóstą pozycję para Ferrari.

Perez triumfuje, kolejny dublet Red Bulla

Przez kilkanaście okrążeń układ stawki niespecjalnie się zmieniał, poza drobnymi roszadami w drugiej dziesiątce, z dala od punktowanych miejsc. Sytuacja rozkręciła się na 46. okrążeniu, kiedy to doszło do pojedynku Kevina Magnussena z Yukim Tsunodą o ostatnią punktowaną pozycję. Pojedynek ten padł łupem kierowca Haasa, z racji, iż Japończyk nie był w stanie podjąć kolejnej próby ataku.

Wyścig bez większych problemów zwyciężył Perez przed Verstappenem, który na ostatnim kółku zanotował jeszcze najszybsze okrążenie i tym samym utrzymał prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Holender zaliczył świetny powrót po starcie wyścigu z 15. miejsca. Podium uzupełnił po raz kolejny świetnie dysponowany Alonso. Tuż poza podium ukończył George Russell, a następnie jego kolega zespołowy i duet Ferrari. Dla Pereza to już czwarta wygrana na ulicznych torach, po zwycięstwach w Baku w 2021 oraz w Monako i Singapurze w 2022 roku.

Zamieszanie z Alonso

Jednak chwilę przed ceremonią na podium pojawiła się informacja o karze dziesięciu sekund dla Alonso za niewłaściwe odbycie kary. Trzecie miejsce przyznane zostało więc Russellowi, lecz to nie koniec zabawy. Aston Martin złożył odwołanie, podając kilka argumentów przemawiających za tym, iż kara jest niesłuszna. Sędziowie się przychylili do ich protestu i przywrócili Alonso na trzecią lokatę.

Sędziowie ostatecznie przyznali, że dotknięcie samochodu lewarkiem jest dopuszczalne, bo nie ma porozumienia między FIA i zespołami, iż takie dotknięcie stanowi rzekomą “pracę przy samochodzie”, co było przyczyną pierwotnego przyznania kary dla Alonso. Przepisy w tym temacie zostaną doprecyzowane przed Grand Prix Australii, po zaplanowanym na 23 marca posiedzeniu Komitetu Doradczego ds. Sportowych. Wyścig w krainie kangurów odbędzie się w weekend na przełomie marca oraz kwietnia.

f1 klasyfikacja kierowcow arabia 2023

fot. twitter.com/F1

f1 klasyfikacja zespolowa arabia 2023

fot. twitter.com/F1

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *