Fantastyczny Pluta! Trefl kapitalnie poskładał puzzle i zatopił Arkę!
4 min readTo był kapitalny wieczór Andrzeja Pluty juniora! Rozgrywający Trefla zdobył 26 punktów i poprowadził swój zespół do wygranej z Suzuki Arką Gdynia aż 115:83! Sopocianie zagrali efektywnie i przede wszystkim skutecznie, konsekwentnie rozbijając fatalną w defensywie Arkę!
Fantastyczny klimat derbów i docenienie legendy
Świetna atmosfera i 4,7 tysiąca kibiców na trybunach, elektryzujące pojedynki klasowych zawodników. W dodatku oficjalnie klub z Sopotu zawiesił dzisiaj numer „8”, z którym przez lata w Treflu występował Filip Dylewicz — legenda trójmiejskiej i całej polskiej koszykówki. 41. derby Trójmiasta ponownie dostarczyły wielu fantastycznych emocji. Trefl chciał wygrać pierwsze derby na własnej hali od 2018 roku, a Suzuki Arka zrewanżować się za porażkę w pierwszej rundzie rozgrywek. Wówczas w listopadzie Żółto-Czarni zwyciężyli w Gdyni 82:75, a pierwszoplanową postacią był zawodnik sopocian — Garrett Nevels, autor 21 punktów w tamtej rywalizacji.
Czytaj także: Takie derby Trójmiasta chcę oglądać jak najczęściej! [KOMENTARZ]
Kapitalny Pluta z dystansu, Arka bezradna w defensywie
Już od pierwszych minut samo spotkanie stało na wysokim poziomie intensywności, a żadna z drużyn nie potrafiła wypracować sobie większej przewagi. Aktywni w tym czasie byli zwłaszcza Michał Kolenda i Novak Musić. Skrzydłowy Trefla w pierwszych minutach meczu zapisał na swoim koncie sześć, a rozgrywający Arki siedem punktów. Z czasem jednak to gospodarze spisywali się lepiej, a po celnym rzucie spod kosza Błażeja Kulikowskiego Trefl prowadził 16:9 w szóstej minucie rywalizacji. Gdynianie jednak nie pozwolili w pierwszej kwarcie rywalom na zbudowanie większej przewagi, a po punktach równo z końcową syreną Adriana Boguckiego przegrywali po pierwszych dziesięciu minutach meczu w Ergo Arenie 20:27.
Z kolei na początku drugiej kwarty oba zespoły nieco zatraciły skuteczność. Obie drużyny cechował również brak koncentracji i niekonsekwencja, co przekładało się na, chociażby niecelne rzuty spod samego kosza czy nieskuteczność na linii rzutów wolnych. W tym okresie gry zawodnicy gospodarzy nie potrafili powiększyć swojej przewagi, a goście jej zmniejszyć. Z czasem jednak w tej części gry show zaczął skradać Andrzej Pluta jr. Po czwartej trójce rozgrywającego Trefla w tym meczu (wszystkie w drugiej kwarcie) gospodarze prowadzili 43:32 na nieco ponad cztery minuty do końca pierwszej połowy. Natomiast Gdynianie dzięki dobrej grze Musicia i Dominika Wilczka (7 punktów w tej części gry) wciąż trzymali się w grze. Końcówkę kwarty lepiej rozegrali jednak gospodarze, którzy po udanej penetracji pod kosz Kolendy na przerwę schodzili z dwunastopunktową (55:43).
Pluta kontynuował swoje show, Suzuki Arka z każdą kolejną minutą coraz bardziej bezradna
W trzeciej kwarcie spotkania Trefl konsekwentnie powiększał swoją przewagę, która w szczytowym momencie urosła nawet do dwudziestu dwóch punktów, dzięki serii 10:0, którą sopocianie zanotowali na początku tej części gry. Później goście z kolei dzięki dobrej grze Jamesa Florenca zanotowali chwilowy zryw i zmniejszyli stratę do czternastu punktów. Gospodarze mieli jednak w swoich szeregach dobrze dysponowanych zawodników i po skutecznych penetracjach Zyskowskiego oraz celnych rzutach z dystansu Rolandsa Freimanisa kontrolował losy spotkania. Jednak dzięki serii 0:9 na koniec kwarty gdynianie po punktach spod samej obręczy Boguckiego przegrywali już tylko 69:85.
Z kolei czwartej kwarcie swoje show kontynuował Pluta jr., który tę część gry rozpoczął od pięciu punktów z rzędu. Gdynianie nie mieli w sobotę sposobu na powstrzymanie tego zawodnika. W dodatku popełniali kolejne błędy, które tylko jeszcze bardziej nakręcały Trefla, którzy na nieco ponad siedem minut przed końcem spotkania wyraźnie prowadził i był już bliski przekroczenia granicy stu punktów (97:74). Ten próg celnym rzutem za trzy punkty chwilę później przekroczył Kolenda. Gospodarze grali szybko i skutecznie, a swoje punkty dokładał praktycznie każdy zawodnik sopocian. Wysoka przewaga pozwoliła trenerowi Żanowi Tabakowi dać szansę gry wszystkim dostępnym do gry zawodnikom. Swoje punkty dla Żółto-Czarnych zdobył dzięki temu, chociażby Jan Malesa czy Jakub Urbaniak, którzy nie dostają zbyt wielu minut na parkiecie w tym sezonie.
Piętnaste zwycięstwo Trefla, zespołowość kluczem do zwycięstwa
Ostatecznie Trefl pokonał Arkę aż 115:83 i drugi raz w tym sezonie był górą w derbach Trójmiasta! Sopocianie zanotowali dzisiaj swoją piętnastą wygraną w sezonie. Kluczem były przede wszystkim rzuty z dystansu, gdyż Żółto-Czarni trafili aż siedemnaście razy zza łuku w tym starciu. Ponadto pięciu graczy Trefla rzuciło więcej niż dziesięć punktów, a każdy gracz, który wszedł dzisiaj na boisko, zdobył punkty. To wystarczyło do pokonania Arki, która dzisiaj po raz kolejny w tym sezonie zagrała fatalnie w obronie, przez co nie miała zbyt wiele do powiedzenia w tym meczu.
Trefl Sopot – Suzuki Arka Gdynia 115:83 (27:20, 28:23, 30:26, 30:14)
Trefl: Zyskowski jr. 21, Nevels 16, Kolenda 15, Gordon 7 (13 zbiórek), Kulikowski 5 oraz Pluta jr. 26 (8/10 za 3), Freimanis 11 (3/6 za 3), Radić 10 (8 zbiórek), Urbaniak 3, Malesa 1.
Suzuki Arka: Wade 14 (12 zbiórek), Musić 10, Hrycaniuk 9, Fenner 6, Wołoszyn 2 oraz Wilczek 18, Florence 15, Bogucki 9, Sewioł 0, Janiec 0.
Kacper Czuba, Ergo Arena