19/12/2024

CDN

TWOJA GAZETA STUDENCKA

„Teraz i na zawsze” — Mikki Daughtry, Rachel Lippincot

3 min read

fot. Paulina Mocka

fot. Paulina Mocka

Lubicie powieści młodzieżowe? Ja pomimo tego, że moje nastoletnie lata przeminęły (o zgrozo, ale staro się poczułam), wciąż bardzo lubię je czytać. Mają w sobie dużo uroku, takiego młodzieńczego, który z czasem gdzieś ulatuje. Poza tym często zaskakują swoją fabułą, a bardzo lubię elementy szokujące w literaturze. Wydawać się może, że wszystkie tematy zostały już wykorzystane i nie ma już niczego, co będzie oryginalne i interesujące. Tymczasem w młodzieżówkach zawsze odnajdziemy coś nowego i nietypowego. Nawet, jeśli chodzi o miłość. 

Czułam, że autorki książki „Teraz i na zawsze” mnie nie zawiodą, głównie za sprawą filmu „Trzy kroki od siebie”, który powstał na podstawie ich książki. Zwalił mnie z nóg i niesamowicie wzruszył! W związku z tym musiałam przeczytać ich kolejną książkę. Myślicie, że się nie zawiodłam?

Może najpierw trochę o samej fabule. Już na samym początku nastrój jest przygnębiający i cały czas narasta. Nastoletni Kyle właśnie skończył szkołę i chce wręczyć Kimberly —  miłości swojego życia —  prezent, symbolizujący ich związek. Tymczasem młody mężczyzna dowiaduje się o czymś, co głęboko go rani. Następstwem tego jest wypadek, w którym oboje uczestniczyli. Kyle budzi się w szpitalu ze zmasakrowanym ciałem i dużymi urazami. Kim nie żyje. Świat chłopaka lega w gruzach. Następuje długi, wielomiesięczny proces gojenia się ran, zarówno tych fizycznych, jak i duchowych. Nie jest łatwo wrócić do pełnej sprawności, kiedy samemu nie chce się żyć. Gdy Kyle jest już gotowy odwiedzić grób ukochanej, poznaje Marley. Jest to dziewczyna nietypowa, zamknięta w sobie, ale… rozumie go. Jako jedyna wie, co on czuje. Może dlatego, że sama doświadczyła starty? Tak czy inaczej, oboje zaczynają się otwierać przed sobą, coraz mniej wstydzą się swoich uczuć i dojrzewają. Ta sielanka nie może jednak trwać zbyt długo. Wydarza się coś, czego nikt nie był w stanie przewidzieć.

Ostatnie zdanie drugiego akapitu nie jest tanim zabiegiem reklamowym. Naprawdę nie zdawałam sobie sprawy, że historia Marley i Kyla może się tak skomplikować. Nie myślcie, że sami zgadniecie! Dajcie się zaskoczyć i porwać tej oryginalnej i niesztampowej powieści. W trakcie lektury zaczęłam coraz bardziej wątpić w to, że cokolwiek wprawi mnie jeszcze w osłupienie. Powieść stawała się coraz bardziej monotonna i powoli się dłużyła. Do czasu. W końcu autorki zerwały mnie na równe nogi i nie pozwoliły oderwać się od czytania. W ten oto sposób pochłonęłam 400 stron w zaledwie kilka godzin.

Niezmiernie szybko czyta się tę książkę. Rozdziały nie są długie, a czcionka bardzo ułatwia lekturę ze względu na duże i wyraźne litery. Okładka również jest interesująca. Symbolizuje czas, który jest kluczowy w tej powieści. Poza tym kolorystyka bardzo do mnie przemawia i mnie ujmuje.

Dzieło Daughtry i Lippincott zasługuje na najwyższe noty. Najwyraźniej pozyskałam nowe, ulubione autorki!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

cztery + 1 =