Za fasadą miłości. „Dom dobry” Wojciecha Smarzowskiego
5 min read
Plakat filmowy/materiały prasowe
Zaczyna się niewinnie. Szybkie zauroczenie, sprawne wspólne zamieszkanie i prędkie wyznanie uczuć. Dużo uśmiechu, szczęścia. Życie zdaje się w końcu zmierzać we właściwą stronę. Ale ten radosny obrazek stopniowo pęka. Zaczyna się od docinek. Potem są kłótnie, wyzwiska i groźby. Po nich siniaki, które trudno ukryć i rany, których nie widać, ale sięgają głębiej. Właśnie o przemocy domowej opowiada najnowszy film Wojciecha Smarzowskiego, „Dom dobry”.
Gośka (Agata Turkot) poznaje Grześka (Tomasz Schuchardt) w Internecie. Połączyło ich wspólne zainteresowanie literaturą. Bohaterka z wypiekami na twarzy pisze z mężczyzną w trakcie lepienia uszek do kolacji wigilijnej, którą spędza z matką (Agata Kulesza), siostrą Magdą (Maria Sobocińska) i jej mężem. Widz już na początku, śledząc dom rodzinny Gośki, może zauważyć pewne dysfunkcje. Jej matka ma problem alkoholowy. Regularnie wyzywa córkę, gdy się upije, a trzeźwa wcale nie traktuje jej lepiej. Nie znajduje dla Gośki żadnego miłego słowa, nie potrafi jej wesprzeć. Właśnie w trakcie jednej z awantur Grzesiek proponuje Gośce wspólne zamieszkanie. Wcześniej widzieli się tylko raz, na imprezie sylwestrowej. Jednak ta chętnie się zgadza, skuszona wizją szczęśliwego, spokojnego domu.
Iluzja szczęścia. Relacja bohaterów
Na początku jest bajka. Gośka jest traktowana jak księżniczka: komplementy, kwiaty, wspólne wyjazdy (chociaż pierwszy to ona sponsoruje). Stanowi to pozorne remedium na trudną relację z matką. Może odetchnąć. Żyją w jego nowoczesnym mieszkaniu, gdzie ma również idealne warunki do pracy (zarabia udzielając korepetycji z języka angielskiego). Potem zaręczyny w Wenecji, ślub i ciąża. Coś jednak zaczyna się psuć.
Jak się okazuje, Grzesiek ma problemy z agresją i chęcią kontrolowania otoczenia. Jak sam mówi: „W mojej rodzinie dziadek bił babcię, a ojciec matkę. Ja po prostu mam złe wzorce”. Coraz bardziej ingeruje w życie Gośki. Decyduje za nią, mówi jej co ma ubierać. Wszystko potrafi go zezłościć, a pretekst do agresji znajdzie zawsze. Smarzowski przemoc ukazuje bardzo naturalistycznie. Widz obserwuje piekło, które dzieje się za zamkniętymi drzwiami.
Reżyser w pewnym momencie dzieli życie głównej bohaterki na dwie linie fabularne. Pierwsza z nich pokazuje, jak potoczyłaby się historia kobiety, gdyby została z przemocowym partnerem. Druga zaś obrazuje jej życie po zasięgnięciu profesjonalnej pomocy oraz otrzymaniu opieki i wsparcia od najbliższych.
Domy, które ranią zamiast chronić
Przemoc domowa stanowi główny motyw filmu. To właśnie ona, jak i złożoność psychiki ofiary, są poddawane analizie. Główna bohaterka uczęszcza na terapię grupową, na której spotyka wiele osób z podobnymi problemami, jednak każda historia ma swoją twarz.
Mąż jednej z kobiet potajemnie nagrywał ją w intymnych sytuacjach. Nad pewnym mężczyzną znęcała się partnerka, próbując wrobić go w przestępstwa, których się nie dopuścił. Kolejna z ofiar to matka, która nie wie, co zrobić z agresywnym synem. Może i bije, ale to w końcu jej ukochane dziecko. Uczestnicy terapii skarżą się na przemoc psychiczną, fizyczną, seksualną, ekonomiczną, jak i emocjonalną. Ukazuje to ogromną skalę problemu i wielką trudność z wyjściem z niego. By opuścić agresywnego partnera potrzebne jest wsparcie otoczenia i zadbanie o poczucie bezpieczeństwa ofiary. Kiedy osoba dotknięta problemem jest samotna, dodatkowo bez grosza przy duszy, często zostaje skazana na oprawcę.
Film jednocześnie zahacza o inne kwestie, m.in. Syndrom DDA (dorosłe dzieci alkoholików). W skrócie to zespół cech, które mogą występować u osób dorastających w rodzinach z alkoholizmem. To właśnie Gośka wywodzi się z takiego domu. Osoby z tą przypadłością często mają kłopot z budowaniem zdrowych relacji z innymi; towarzyszy im dużo lęku, wstydu, niskie poczucie własnej wartości, czy też skłonność do autodestrukcyjnych zachowań oraz uzależnień (część z tych cech możemy zauważyć u Gośki, jak i u jej siostry).
Poruszany jest także temat nieudolności organów władzy. Widzimy policjantów, kolegów Grześka, ignorujących problemy małżeńskie. Wyjątek stanowi policjantka, pokazująca Gośce gest, który może wykonać, jeżeli czuje się zagrożona. Sięga to jednak znacznie dalej: niszczenie dowodów na posterunku, łapówki, podważanie zeznań ofiary, jak i próba ukazania jej jako osobę głęboko zaburzoną w trakcie rozprawy sądowej.
Smarzowski nie odwraca kamery
Szczególny podziw dla umiejętności aktorskich należy się Tomaszowi Schuchardtowi. Aktor z zatrważającą autentycznością wciela się w rolę głównego bohatera, co wymagało z pewnością ogromu wysiłku. W końcu trzeba przekonać wszystkich, że jest się tym złym. Samo podjęcie się tej roli to nie lada akt odwagi z jego strony.
Kolejnym mocnym punktem pozostaje ujęcie tematu i podzielenie go na owe dwie alternatywne linie. Można, co prawda, przeczytać opinie, że film zbyt mocno epatuje przemocą, zarzuca się mu niepotrzebny brutalizm (nazywany bywa wręcz „torture porn”). Nie da się jednak ukazać rzeczywistej skali brutalności takich partnerów/partnerek, cofając się przed ukazaniem mechanizmów przemocy na ekranie.
Zwłaszcza, że przemoc domowa ciągle jest tematem aktualnym. Z danych UN Women i United Nations Office on Drugs and Crime wynika, iż w 2023 roku na świecie 140 kobiet i dziewcząt ginęło dziennie z rąk krewnego lub partnera. To oznacza, że co dziesięć minut umierała jedna kobieta. W Europie w 64 proc. przypadków kobietobójstw sprawcą jest partner ofiary.
Przy czym według statystyk policyjnych w 2023 roku ofiarami przemocy domowej na terenie Polski było ponad 77,8 tys. osób, a liczba stosujących przemoc sięgnęła ponad 63 tys. osób.
Przemoc rośnie w ciszy
Film stanowi mocny głos w debacie na temat przemocy. Sam sposób wykonania oraz gra aktorska nie są w stanie pozostawić widza obojętnym. Z seansu można wynieść przede wszystkim świadomość tego, jak ważne jest wsparcie. Gośce w jednym ze scenariuszy pomagają inne kobiety: siostra, przyjaciółki, adwokatka i kobieta z opieki społecznej. Może nie mamy siły zmienić całego świata, ale mamy siłę pomóc komuś zmienić jego świat. O tym należy pamiętać.
Film premierę miał na 50. FPFF. W kinach pojawi się 7 listopada bieżącego roku.