Max Verstappen w pięknym stylu wygrywa Grand Prix Węgier. Ferrari zalicza strategiczną katastrofę

verstappen spin wegry

fot. crash.net

Max Verstappen wygrywa Grand Prix Węgier, startując z dziesiątego pola. Podium po raz drugi z rzędu uzupełnili kierowcy Mercedesa. Ferrari swoimi decyzjami zmarnowało szansę na dublet. Ba, Charles Leclerc oraz Carlos Sainz nawet nie zdołali ukończyć wyścigu w czołowej trójce. Teraz kierowców królowej motorsportu czeka miesięczna przerwa wakacyjna.

Ciekawy start

Już na starcie doszło do kilku zmian. Hamilton z 7 przebił się na 5 miejsce, Verstappen z 10 na 8, a Perez z 11 na 9, jednak oba Red Bulle błyskawicznie poradziły sobie z duetem Alpine, przesuwając się o dwie lokaty w górę. Za to problemy dopadły Alexa Albona oraz Kevina Magnussena, którzy z powodu uszkodzeń przedniego skrzydła musieli zjechać do alei serwisowej. Na 12. okrążeniu Hamilton zaatakował Lando Norrisa do pierwszego zakrętu, co skrzętnie wykorzystał Verstappen, który również znalazł się przed kierowcą McLarena. Chwilę później z Brytyjczykiem poradził sobie również Perez.

Na 22. kółku rozpoczęły się pierwsze zjazdy do alei serwisowej w czołówce. I tak zarówno Sainz jak i Leclerc po zmianie opon wyjechali tuż za plecami Russella i status quo został utrzymany. W międzyczasie Verstappen, który zjechał parę kółek wcześniej, notował kolejne najszybsze okrążenia, systematycznie nadrabiając straty do rywali. Równie sprawnie radził sobie Perez, a Red Bull coraz bardziej włączał się do walki o miejsca na podium. Na 25. okrążeniu Daniel Ricciardo ograł w drugim zakręcie duet Alpine, którzy walcząc ze sobą, zapomnieli o tym, iż mają jeszcze za plecami kierowcę McLarena. Na początku 31. kółka Leclerc wyprowadził skuteczny atak na Russella i objął prowadzenie w wyścigu. Chwilę później zaraz po wyjeździe z boksu w zakręcie siódmym obrócił się Yuki Tsunoda, który kiepsko dogrzał swoje opony.

Nieco zamieszania

Na półmetku rywalizacji doszło do trójkowej walki o podium pomiędzy Russellem, Sainzem oraz Verstappenem. Jednak Max wyłamał się z tej grupy, zjeżdżając po raz drugi do boksu, chcąc zaskoczyć rywali. Udało się ograć Russella, a z Leclerkiem poradził sobie okrążenie później. Stratedzy Scuderii uznali, że świetnym pomysłem będzie założenie twardych opon Leclerkowi, co momentalnie odbiło im się czkawką w postaci braku tempa. Jednak mistrz świata obrócił się w przedostatnim zakręcie i spadł ponownie za kierowcę Ferrari. Długo Monakijczyk się trzecim miejscem nie nacieszył, gdyż na 45. kółku Holender ponownie znalazł się przed nim. Po zjeździe Sainza oraz Hamiltona po nowy komplet miękkich opon Verstappen objął po raz pierwszy prowadzenie w wyścigu. W międzyczasie Ricciardo obrócił Strolla podczas walki w zakręcie drugim, za co otrzymał pięciosekundową karę.

Na 54. okrążeniu świetnym atakiem do pierwszego zakrętu popisał się Russell, wskakując na podium kosztem Leclerca. Ten na końcu kółka zjechał po nowe miękkie opony. Ferrari uznało, że nie ma sensu męczyć się dalej na twardym ogumieniu i Monakijczyk wyjechał z boksu na szóstym miejscu. W międzyczasie Hamilton frunął po Hungaroringu, notując najszybsze kółko za najszybszym kółkiem. Błyskawicznie odrobił 8 sekund straty i na 63. okrążeniu Brytyjczyk znalazł się na trzecim miejscu. Po chwili znalazł się tuż za swoim kolegą zespołowym i 2 kółka później był już na drugiej lokacie. Pod sam koniec awarii uległ bolid Valtteriego Bottasa i ten musiał się wycofać z rywalizacji, co wywołało wirtualny samochód bezpieczeństwa, który zniknął tuż przed początkiem ostatniego okrążenia.

Verstappen wygrywa z klasą

Do końca wyścigu już nic się nie zmieniło i zwycięzcą GP Węgier został Verstappen startujący z 10 pola. Holender nigdy wcześniej nie wygrał wyścigu startując z dalszej pozycji niż czwarta. Genialna strategia Red Bulla oraz fatalne decyzje Ferrari zdecydowanie ułatwiły to zadanie. Na drugim miejscu znalazł się Hamilton, który również skorzystał na błędach Scuderii, ale dołożył do tego jeszcze kapitalne tempo pod koniec wyścigu. Na trzecim ukończył drugi z kierowców Mercedesa George Russell, który nie był w stanie utrzymać pierwszej lokaty po starcie z Pole Position. Max Verstappen powiększył swoją przewagę w klasyfikacji generalnej już do 80 punktów nad drugim Leclerkiem. Dalej równie ciekawie. Perez tylko 5 oczek za Monakijczykiem, a Russell właśnie wyprzedził Sainza na czwartym miejscu o 2 punkty. Wśród zespołów dominacja Red Bulla została powiększona już do 97 oczek. Ferrari ma już tylko 30 punktów przewagi nad Mercedesem, a Alpine cały czas z marginalną przewagą nad McLarenem.

Teraz F1 czeka miesięczna przerwa wakacyjna. Do ścigania powracamy w ostatni weekend sierpnia na belgijskim torze Spa-Francorchamps, które będzie 14 z 22 rund tegorocznych mistrzostw świata.

f1 klas kierowcow wegry

fot. twitter.com/F1

f1 klas zespolow wegry

fot. twitter.com/F1

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Zdjęcia z tekstu zostały usunięte z przyczyn niezależnych od autora publikacji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *