Rozmowa to akceptacja – „Film Balkonowy”
3 min readRozmowa to poznanie i akceptacja. Paweł Łoziński na przestrzeni ponad dwóch lat na swoim balkonie na warszawskiej Saskiej Kępie tworzył, jak sam to nazwał, „świecki konfesjonał”. Przez 165 dni nagraniowych rozmawiał z ponad dwoma tysiącami osób. „Film balkonowy” to obraz wielu różnych historii i tego, że to rzeczywiście życie pisze najlepsze scenariusze.
Łoziński to reżyser i dokumentalista. Dzięki swoim filmom osiągnął kilka sukcesów, a nowa produkcja HBO Max z pewnością przyniesie mu ich więcej. To obraz pochylenia się nad drugim człowiekiem i jego życiowym bagażem. Bagaż ten nosimy ze sobą przecież codziennie, lecz jest on z reguły niewidoczny dla innych. Często nie zastanawiamy się, jaką historię skrywa mijany przez nas człowiek. Kogo kocha? W co wierzy? Jak sobie radzi? Szukanie odpowiedzi wymaga wrażliwości, którą ma w sobie Łoziński. Pochyla się nad wieloma ludźmi i pyta bardzo prosto – Kim jesteś? Jaki jest Twój sens? Dokąd idziesz? Oczywiście nie każdy chce na takie pytania odpowiadać na ulicy przy świadkach i kamerze. Zaskakujące jest jednak to, jak duża liczba osób na przestrzeni całego filmu otwiera się na reżysera.
„Film Balkonowy” zestawia ze sobą różne historie. To m.in. obraz narodzin dziecka, ale także straty partnerów i przyjaciół, to tęsknota ukazana obok ucieczki od toksycznej relacji. Ile ludzi, tyle historii, marzeń, szczęścia i cierpienia. Łoziński ukazuje opowieść o najpiękniejszej miłości zaraz obok tej, która nie buduje, a dużo odbiera. W produkcji zobaczymy także chwile wymownego milczenia. Cisza ta jest jednak głośniejsza niż krzyk i zostawia za sobą serię pytań. Wielu rozmówców Łozińskiego nie dokańcza swoich historii. Nie ma się co dziwić, skoro zdradzają sekrety ze swojego życia przypadkowo spotkanemu filmowcowi, który patrzy na nich ze swojego balkonu. Niemniej jednak reżyser pokazał, że rozmowa i krótka wymiana zdań może dać komuś poczucie ulgi. Odwaga do zdradzenia komuś kilku faktów ze swojego życia jest pierwszym krokiem do wzajemnego zrozumienia, akceptacji różnic i siebie.
Z pewnością każdy rozmówca Łozińskiego był interesujący, jednak film, który zawiera zapis około dwóch tysięcy spotkań, to mało realny scenariusz. To, co otrzymujemy na ekranie to jednak bardzo solidna dawka życiorysów i emocji. Tak jak wspomniałem, to przede wszystkim różnorodność. Tym samym chodnikiem na przestrzeni kilku godzin porusza się ktoś, kto głęboko w sobie opłakuje stratę jak i ten, kto spodziewa się narodzin dziecka. Wielu rozmówców reżysera wraca do niego i to nie tylko jego sąsiedzi. Widzimy, jak przez wiele miesięcy zmieniają się ich życiowe sytuacje, plany i wygląd. Film ten to więc także obraz przemijania, niestałości i trwałych więzi, które rodzą się przypadkowo.
Produkcja zdobyła już kilka nagród i wyróżnień. To m.in. wyróżnienia gremium i nagrody publiczności podczas 18. Millennium Docs Against Gravity. Produkcja otrzymała także nagrody za granicą, m.in. podczas festiwalu filmowego Grand Prix w Locarno. „Film Balkonowy” otrzymał również nominację do polskiej nagrody „Orły”. Kategorie, w których będzie konkurował z innymi produkcjami to Najlepszy film dokumentalny, Najlepszy montaż oraz reżyseria.
Warto obejrzeć produkcję Łozińskiego. Premiera filmu miała miejsce niedawno na platformie HBO Max oraz w wybranych kinach. Seans z pewnością porusza i wciąga. Ogląda się go jak film fabularny, pełen ciekawych wątków i tajemnic, które narastają. Tu w końcu każdy napotkany człowiek może być kolejną historią i początkiem czegoś wspaniałego, wspaniałego także w swojej prostocie.
Warto słuchać i rozmawiać – to z reguły jedyna droga do pojęcia drugiego człowieka i tego, że każdy z nas niesie ze sobą jakąś informację dla świata. „Film Balkonowy” to kwintesencja pracy dokumentalisty, który bacznie obserwuje, zwraca uwagę na szczegóły i ludzi.