„Stan Krytyczny. Opowieści z pogranicza ludzkiego życia” – recenzja
2 min readWalka z czasem, rozwiązywanie łamigłówek organizmu i ogromna presja — to realia życia, za drzwiami oddziałów intensywnej terapii. Dr Matt Morgan, w książce „Stan Krytyczny”, zabiera czytelników na zwiedzanie zakamarków OIOM-u. Po tej podróży żaden z czytelników nie będzie taki sam.
OIOM to jeden z tych oddziałów, o których wiemy najmniej. Oczywiste jest, że trafiają tam bardzo ciężkie przypadki. Jednak kto ich leczy? Jak wygląda praca pielęgniarek oddziałowych? I jakimi praktykami posługują się intensywiści? Na te i na wiele innych pytań odpowiada dr Morgan, który zrozumiał, że oddział intensywnej terapii jest jedną wielką niewiadomą dla większości ludzkości. Już w przedmowie pisze: „Jesteś moim przeszłym i przyszłym pacjentem, synem, córką, ojcem, matką lub sąsiadem mojego obecnego pacjenta. I chociaż co piąty z was umrze na intensywnej terapii, wielu nawet nie wie, czym taki oddział jest”.
Statystyka przytoczona przez autora prawdopodobnie zszokuje wielu ludzi, a co ciekawe, takich wstrząsających stwierdzeń jest o wiele więcej. Dr Morgan nie tylko zwraca uwagę na to jak ważna jest wiedza, którą posiądziemy po przeczytaniu książki, ale również dba o to, aby lektura nie była nudna. Intensywista pomiędzy specjalistycznymi sformułowaniami i historią medycyny, przemyca bardzo intensywne emocje, a robi to tak dobrze, że trudno uwierzyć, że z zawodu jest lekarzem, a nie pisarzem. Przytoczone przez niego historie są niezwykle interesujące i trzymają czytelnika w napięciu. Wiele z nich może wywołać łzy, w tych bardziej wrażliwych czytelnikach.
Przeczytanie „Stanu Krytycznego” niewątpliwie poszerzyło moją wiedzę, w dziedzinie medycyny. Opisywane przypadki są napisane językiem przystępnym dla zwykłego człowieka, a specjalistyczne sformułowania – dobrze wytłumaczone, aby nie było wątpliwości na temat tego, co autor miał na myśli. W przeciwieństwie do uwielbianych przez wielu „medycznych” seriali, w tej publikacji nie ma miejsca na rozterki życiowe pracowników szpitala. Zamiast tego dr Morgan zajmuje nas problemami, z jakimi muszą zmagać się intensywiści oraz pielęgniarki, pracujące na oddziale, a wszystkie wspomniane przez niego anegdoty, nadają namacalności wykreowanemu obrazowi OIOM-u.
Po raz pierwszy mogłam odwiedzić OIOM jako bierny obserwator, który wyglądałby zupełnie inaczej, zarówno z perspektywy pacjenta jak i osoby odwiedzającej bliskiego. Dało mi to całkiem nowe, świeże spojrzenie na to miejsce i pozwoliło przełamać pewien strach, który mi się z nim kojarzył. Dr Matt Morgan to przede wszystkim lekarz intensywista, ale nie można mu odmówić lekkiego pióra, dzięki któremu lektura jest bardzo przyjemna do czytania. Jeśli ktoś poszukuje literatury popularnonaukowej, która jednocześnie poruszy jego serce, to „Stan Krytyczny” jest idealną pozycją dla niego.