„Raya i ostatni smok” – recenzja

źródło: filmweb.pl

Disney, tworząc tę bajkę, wrócił do swojej prostoty bajek, magicznych historii i barwnych bohaterów. Ta ciekawa produkcja jest pełna akcji, przygód i zabawnych postaci. Bo wszystko po to, by dobrze się bawić.


Amerykańska firma kolejny raz postanowiła przedstawić nam historię księżniczki. Dzieje jej królestwa sięgają do czasów, kiedy ludzie i smoki żyli ze sobą w harmonii i dobrobycie. W skutek wciąż rozwijającego się świata ludzie zaczęli wątpić w drugiego człowieka. Zaufanie zostało poddane próbie, której ludzie niestety nie podołali. Teraz w królestwie panuje ciemność, strach i okropne Druuny, które zamieniają napotkanych ludzi w kamień. Pozostała ludzkość schroniła się przed mrokiem. Tylko główna bohaterka pozostaje pełna nadziei, że świat można jeszcze naprawić. Prowadzona dawno usłyszaną legendą, poszukuje ostatniego smoka, który pomoże jej w osiągnięciu celu. Niestety nie wszyscy chcą zmian, niektórzy nie są na nie gotowi. Jednak kiedy księżniczka Raya odnajduje smoka Sisu, świat staje przed nową szansą.

Fotografia Annie Spratt

To, z jaką łatwością i prostotą Disney tworzy historie łatwo przyswajalnych lekcji życiowych, jest po prostu niesamowite. Choć głównym wątkiem bajki jest klasyczna wojna dobra ze złem, nie brak jej odrobiny umiaru. Pomiędzy dynamiczną akcją możemy dokładnie przyjrzeć się charakterystyce bohaterów i poznać historię magicznej krainy — Kumandry. Niezwykłe wyczyny i sceny walki przeplatają się ze spokojem i komizmem, którego głównym źródłem jest smoczyca Sisu. Jednak nie tylko ona przykuwa sobą uwagę. Liczne miejsca odwiedzane przez główną bohaterkę i poznawane przez nią postacie zachęcają do wspólnej podróży.

Dzięki temu, że film nie próbuje na siłę przekazać nam ważnych wartości, możemy spokojnie nacieszyć się humorystyczną ekranizacją. Główna bohaterka, choć jest księżniczką, nie jest wyidealizowana. Popełnia błędy, na których się uczy i nie poddaje się im. Pomimo przeciwności losu wciąż kieruje się dobrymi intencjami: uratowaniem Kumandry oraz zaklętych ludzi.
Świetnie stworzone postacie wspaniale komponują się z bujną przyrodą Kumandry. Rezygnacja z pojedynczego antagonisty i zastąpienie go mrocznymi stworami, sprawiło, że odbiorca mógł bardziej skupić się na kreacji bohaterów i bliżej przyjrzeć się ich przemianie. Po prostu perfekcyjna animacja, pokazująca, że na zaufanie trzeba zasłużyć. Liczą się czyny, a nie słowa.

Sądzę, że Disney swoją produkcją potrafi zadowolić wszystkich i małych, i dużych. Dynamicznie prowadzona historia razem z komizmem postaci wciąga do nowego świata. Nowego, bo tym razem kreowanego na Azji południowo-wschodniej. Jej legendy zostały przedstawione w bajce, choć po bóstwie smoka spodziewalibyśmy się nieco więcej niż szybkiego, sprawnego pływania. Jednak właśnie to czyni tę bajkę wyjątkową i godną polecenia.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

dziesięć + dwadzieścia =