Czy Turczynki noszą hidżab?

fot. Archiwum własne

Wokół tematu ubioru Turczynek narosło niemało stereotypów. Wielu osobom wydaje się, że każda turecka kobieta jest zmuszona do tego, aby zakładać ubrania nieodsłaniające ciało, a przede wszystkim zakrywać swoją głowę chustą. Otóż nic bardziej mylnego. Na zachodzie Turcji możemy spotkać kobiety wcale nieróżniące się ubiorem od przeciętnej Polki. 

Czym konkretnie jest hidżab?

Hidżab to chusta, która zakrywa włosy, uszy i szyję. Ramiona często pozostają odsłonięte. Hidżab uznaje się za najmniej restrykcyjny sposób na zakrycie głowy przez Muzułmankę. Do tych bardziej rygorystycznych należą: al-amira (składa się z dwóch chust, jedną kobieta zakłada na głowę, drugą ubiera na ramiona), chimar (to chusta zakrywająca głowę, ramiona i górną część talii), czador (czarny materiał, zakrywający część twarzy i ciało kobiety, która musi przytrzymywać płachtę rękoma), nikab (chusta, która zakrywa głowę oraz twarz z wyjątkiem okolicy oczu, łączy się ją z luźną suknią) oraz burka (czyli najbardziej restrykcyjny sposób na zakrycie się przez Muzułmankę, która zasłania całe swoje ciało z włączeniem okolicy oczu, które przykryte są cienką siateczką). Więcej informacji o rodzajach nakryć głowy można przeczytać tutaj.

Jak ubierają się kobiety w Turcji?

fot. Archiwum własne

Znacznie więcej kobiet w przestrzeni publicznej w dużych miastach nie zakrywa swoich głów oraz nie różni się w stroju niczym od kobiet z Europy. Wierzące Turczynki natomiast decydują się na stosowanie zasad hidżabu. Wiele z nich frapuje chusty w bardzo ciekawy sposób. Niektóre dopasowują kolor i wzory na chuście tak, aby razem z pozostałymi ubraniami tworzyły spójną i modną stylizację. Styl chusty (podobnie jak ma się to z innymi częściami stroju) ulega ciągłym zmianom. Na ulicy łatwo zauważyć, że kobiety, które noszą hidżab, zazwyczaj decydują się na luźne bluzki, szerokie spodnie i często długie płaszcze. Nierzadko też dziewczyny w hidżabie wyróżniają się wyjątkowo wyrazistym makijażem, którego kolory współgrają z chustą. Nie jest to jednak regułą.

Turcja nie jest krajem wyłącznie Turków i Turczynek. Dla przykładu 1,1% ludności, która zamieszkuje Turcję to Arabowie. Kobiety z krajów arabskich w zdominowanej większości zakładają stroje, które bardziej zasłaniają ich ciało. Duża grupa pochodzenia arabskiego znajduje się m.in. w Stambule (Grupy etniczne w Turcji). Przyjeżdżając do tego miasta po raz pierwszy, można odnieść mylne wrażenie, że Turczynki zakrywają swoje ciało w wyjątkowo rygorystyczny sposób. W rzeczywistości są to jednak imigrantki.

Co nosić, kiedy zdecydujemy się na przyjazd do Turcji?

Jeżeli mamy w planach zwiedzenie rejonów, które cieszą się dużą popularnością wśród turystów, możemy ubierać się dokładnie tak, jak na co dzień robimy to w Polsce. W tak dużych miastach jak np. Stambuł spotkanie kobiety, która ma na sobie strój z dużym dekoltem, odkrywający brzuch czy część pośladków nie jest czymś niecodziennym. W taki sposób ubierają się bowiem nie tylko turystki, ale równie często same Turczynki. Warto jednak przed podróżą poczytać więcej o konkretnym regionie, do którego się wybieramy. Należy pamiętać, że duże miasta składają się z dzielnic mniej i bardziej konserwatywnych. W Stambule w bardziej turystycznych dzielnicach odsłonięcie brzucha nie wzbudzi absolutnie żadnego zainteresowania. Niestety, w rejonach bardziej konserwatywnych jak np. Fatih, kobieta ubrana w taki sposób prawdopodobnie musiałaby mierzyć się z natarczywymi spojrzeniami zdegustowanych miejscowych.

Według Turczynek i Turków, których pytałam o kwestię ubioru i zakrywania konkretnych części ciała przez panie, im bardziej na wschód kraju, tym bardziej strój kobiet robi się coraz mocniej konserwatywny. Jest to jednak stwierdzenie dość generalizujące. Sposób, w jaki ubierają się Turczynki, nie zależy tylko od położenia geograficznego regionu. Kwestia ta jest również zależna od tego, czy wybieramy się do miasta, czy na wieś. Ważna jest również wielkość miasta, które wewnętrznie też może być zróżnicowane, jeżeli przyjrzymy się jego poszczególnym dzielnicom. Podsumowując – przed podróżą warto dowiedzieć się więcej o specyfice danego regionu, aby zapewnić sobie jak największe bezpieczeństwo.

fot. Archiwum własne

Należy również podkreślić fakt, że zasady ubioru w Turcji są jednolite, jeżeli mamy w zamiarze odwiedzić miejsce kultu religijnego. W meczetach kobiety muszą zakrywać głowę, ramiona oraz nogi. Każdy ma obowiązek, aby przed wejściem zdjąć buty. Przed wieloma meczetami można znaleźć darmowe wypożyczalnie chust. Niejednokrotnie podczas zwiedzania któregoś z tureckich meczetów swoje włosy zasłaniałam poprzez założenie kaptura. Turystki nie muszą bowiem zasłaniać włosów tak dokładnie, jak robią to Muzułmanki. Kilka razy spotkałam się również z tym, że któraś ze zwiedzających w ogóle nie miała przykrytych włosów, co nie spotkało się z żadną krytyką ochrony czy osób, które przyszły do meczetu, aby odmówić modlitwę. Myślę jednak, że dla okazania szacunku dla odmiennej kultury i religii warto zastosować się do panujących reguł.

Zakaz zakrywania głów u pracowniczek

Marcelina Szumer Brysz w swoim  reportażu o Turcji Wróżąc z fusów pisze: „Tymczasem w Turcji, w której dorastał i zaczynał polityczną karierę Erdoğan, w Turcji Mustafy Kemala Atatürka, praktykujący muzułmanie byli na cenzurowanym. Dziewczęta noszące islamskie chusty nie mogły podejmować studiów (musiały albo odkryć głowy, albo wyjechać do Europy) ani pracować w urzędach, absolwenci szkół imam hatip nie mieli szans na karierę wojskową. Strażnikiem świeckości państwa i sędzią oceniającym, co jej zagraża, była armia”. Fakt, że dawniej Turczynki nie miały prawa zakrywać głów, jeżeli chciały podjąć pracę np. w urzędzie, był dla mnie szczególnie szokujący. Prawo to w zostało jednak zniesione w roku 2013. Taka zmiana w prawie dokonana przez obecnego prezydenta Turcji miała charakter propagandowy. Erdoğan jest bowiem rządzącym, prowadzącym zupełnie inną politykę niż Atatürk, którego marzeniem i celem była Turcja świecka. Z logicznego punktu widzenia trudno jednak zgodzić się z tym, że zakaz noszenia chust na uniwersytetach czy w urzędach jest krokiem ku świeckości państwa. Raczej wyklucza on z życia społecznego i naukowego kobiety, których wartości nie pozwalają wyjść do pracy bez osłoniętej głowy.

Różnorodność w ubiorze

fot. Archiwum własne

Mieszkając kilka miesięcy w Stambule starałam się pilnie obserwować sposób, w jaki ubierają się Turczynki. Już na samym początku zdziwiła mnie różnorodność stylów, którą na co dzień mogłam zaobserwować na ulicy. Przed przyjazdem do Turcji byłam pewna, że kobiety, które zakrywają swoją głowę, przyjaźnią się wyłącznie z tymi, które na co dzień również noszą hidżab. Było to jednak założenie w stu procentach błędne, o czym przekonałam się już pierwszego dnia. Widok matki w hidżabie z córką w odkrytych włosach, czy przyjaciółek, z których jedna ubrana jest tak jak przeciętna Europejka, a druga stosuje się do zasad hidżabu, to zjawisko zupełnie normalne i powszechne. Warto tutaj pamiętać również o tym, że hidżab nie zawsze oznacza, że kobieta jest osobą religijną. Wiele z nich nosi go ze względu na tradycję i kulturę. Niektórym hidżab pozwala na wyrażenie pewnych zasad i wartości takich jak np. skromność w ubiorze.

Jako Polka w Turcji w ogóle nie czułam się postrzegana przez pryzmat rzeczy, które mam na sobie. Ani razu, rozmawiając z dziewczyną, która stosuje się do zasad hidżabu, nie poczułam się oceniona ze względu na swój ubiór. Jest w tej różnorodności coś bardzo pocieszającego i pięknego.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

trzy × dwa =