Wielkanoc w cieniu pandemii. Jak będą wyglądały święta?
3 min readŚwięta Wielkanocne za pasem, ale trzecia fala koronawirusa w Polsce niestety nie odpuszcza. Ze względu na obostrzenia i ciągłe ryzyko zachorowania, dla wielu najbliższa Wielkanoc będzie miała nieco inny, być może skromniejszy charakter. Jednak pomimo pandemii w polskich domach przygotowania do świąt trwają w najlepsze.
W ubiegłym tygodniu polski rząd wprowadził obostrzenia, które obowiązywać będą do 12 kwietnia. Obejmują więc one też okres wielkanocny. Zamknięcie większości sklepów w galeriach handlowych, sklepów meblowych i budowlanych, a także lokali fryzjerskich i salonów kosmetycznych, to tylko niektóre z najnowszych restrykcji obowiązujących na terenie naszego kraju. Premier Mateusz Morawiecki oraz Minister Zdrowia Adam Niedzielski podczas ostatniej konferencji prasowej zarekomendowali Polakom zostanie na święta w domu, niegromadzenie się na dużych spotkaniach i unikanie dalekich podróży. Drugi rok z rzędu Polacy spędzą więc święta w reżimie sanitarnym.
Świąteczne porządki, zakupy i malowanie pisanek
Z pozoru w przygotowaniach do Wielkiej Nocy w porównaniu do minionych lat nie zmieniło się nic. W ostatnich tygodniach Polacy tradycyjnie ruszyli na zakupy do marketów w poszukiwaniu białej kiełbasy, jajek i czekoladowych zajączków, a koszyki zakupowe naszych rodaków wypełniały się serwetkami, barankami czy też drobnymi upominkami dla swoich najbliższych na tzw. zająca. Nie można zapomnieć też o porządkach domowych, myciu okien i pieczeniu babeczek, które są także ważnym elementem wielkanocnych przygotowań. No właśnie, pozornie nie zmieniło się nic. Jednak tegoroczne święta znów będą nieco inne, ze względu na sytuację pandemiczną na całym świecie. Podobnie jak przed rokiem, tegoroczne Zmartwychwstanie Polacy będą musieli spędzić w gronie swoich najbliższych, raczej zapominając o jakichkolwiek wyjazdach czy większych rodzinnych spotkaniach.
Co ze święconką?
W Polsce święta Wielkanocne kojarzą się też z uroczystymi obchodami kościelnymi Triduum Paschalnego oraz później niedzieli Zmartwychwstania. Wierni gromadzili się zazwyczaj przez całe trzy dni na nabożeństwach oraz uroczystej Mszy Rezurekcyjnej w niedzielny poranek. W tym roku wielu Polaków z tego zwyczaju będzie musiało zrezygnować z kilku powodów. Po pierwsze w kościołach od 27 marca obowiązuje limit osób i świątynie nie są raczej w stanie pomieścić w swoich murach zbyt wielu wiernych. Ponadto wiele ludzi pewnie zrezygnuje z udziału w nabożeństwie, ze względu na obawę przed zakażeniem. W wielu kościołach w tym roku nie obędą się też tradycyjne święcenia koszyczków w Wielką Sobotę, a Episkopat apeluje o symboliczną modlitwę przed świątecznym śniadaniem w rodzinnym gronie. W Wielki Czwartek w kościołach podczas Mszy Wieczerzy Pańskiej nie odbędzie się też obrzęd obmycia nóg. Ponadto w każdej diecezji biskupi wprowadzają swoje zalecenia dotyczące obchodów uroczystości. Pod względem obrzędów kościelnych, najbliższe dni też będą więc nieco skromniejsze.
Dla wielu mieszkańców naszego kraju będą to kolejne święta spędzone w gronie wyłącznie najbliższych. Jednak mimo trudnej sytuacji Polacy potrafią znaleźć sposób na niezatracenie uroczystej atmosfery i wielu zdecyduje się pewnie na wideokonferencję przy świątecznym obiedzie, czy po prostu dłuższą rozmowę telefoniczną z członkami swojej rodziny. Dobrą alternatywą wydaje się też chociażby wspólny spacer, oczywiście z zachowaniem dystansu oraz z maseczką na twarzy. Prognozy pogody mówią o tym, że czekają nas słoneczne dni, zatem spacer w lesie czy na plaży wydaje się być też dobrym pomysłem na spędzenie świątecznego popołudnia. Z pewnością taki restart psychiczny i czas z najbliższymi pomoże z pozytywną energią wrócić do codziennych obowiązków i wypatrywać lepszych czasów. Miejmy nadzieje, że będą to ostatnie, pandemiczne święta.