Panie Redaktorze, dziękujemy i do zobaczenia!
3 min readRedaktor Piotr Świąc odszedł zostawiając z poczuciem żalu i ogromnej pustki nie tylko rodzinę i najbliższych przyjaciół, ale również studentów, których uczył dziennikarskiej sztuki. Mimo że przychodzi to z trudem, chcemy upamiętnić go naszymi wspomnieniami. Oto jaki był Piotr Świąc widziany oczami studentów.
Nikt nie spodziewał się, że w sobotni poranek, niczym grom z jasnego nieba, spadnie na nas tragiczna wiadomość o śmierci redaktora Piotra Świąca. Część z nas – studentów dziennikarstwa – miała przyjemność poznać Go podczas zajęć na Uniwersytecie Gdańskim. Uczył nas dziennikarskiej sztuki i choć niejednokrotnie zajęcia z Nim odbywały się wczesnym rankiem, uczestniczyliśmy w nich z prawdziwą przyjemnością.
Redaktor Świąc potrafił przekazać nam wiedzę, której zresztą posiadał ogrom. Umiał nas dziennikarstwem zaciekawić. Pokazywał nam, jak w praktyce wygląda praca przed kamerą i nie bał się powiedzieć, co jeszcze możemy poprawić. Przede wszystkim jednak był ciepłym i dobrym człowiekiem, który szybko potrafił nawiązać z nami świetny kontakt i nie wrzucał nas w sztywne ramy. Pozwalał działać po swojemu.
Jest to jedna z tych osób, które z całą pewnością zostaną w naszej pamięci na długo. Jak adepci dziennikarskiej sztuki wspominają redaktora?
– Pana Piotra zapamiętam jako osobę sympatyczną, otwartą, o bardzo profesjonalnym, ale jednocześnie dopuszczającym błędy podejściu do nauczania. Wymagający bez przesady. Starał się maksymalnie przybliżyć studentom świat telewizji, zarówno od strony teoretycznej, jak i praktycznej. Pomimo że był osobą znaną nie czuło się tak wielkiego dystansu, jak można było się spodziewać. Wyrozumiały, uśmiechnięty człowiek, którego osoby oraz słów nie sposób nie zapamiętać – wspomina Alicja.
Kilka słów o redaktorze powiedział również Aron: – Na pewno zapamiętam spotkanie podsumowujące nasze zajęcia, gdzie rozmawialiśmy z redaktorem Świącem jeden na jeden. To był takie czysto partnerskie rozmowy, jak kolega z bardziej doświadczonym w pracy kolegą, który służy dobrą radą. Nie było mowy o jakimkolwiek wywyższaniu się. Pamiętam, że powiedział mi wtedy, że jeśli sport to moja pasja, mam w to iść. Niezależnie czy to dziennikarstwo, czy coś innego. Redaktor Świąc był normalny i ludzki. Mimo że mógłby nie mieć dla nas wszystkich czasu, nigdy nie odmówił rozmowy.
– Redaktor Świąc pokazał nam, studentom Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej, świat telewizji. Zawsze był profesjonalny i merytoryczny, a przy tym uśmiechnięty i wierzący w studentów. Motywował nas do rozwoju, uczył radzenia sobie ze stresem przed kamerą. Nigdy nie musiał się chwalić swoim doświadczeniem, jego zamiłowanie do dziennikarstwa było widać na każdym kroku – wspomina Natalia.
– Redaktora Świąca będę wspominać przede wszystkim jako profesjonalistę, który budził szacunek wśród studentów. Jego elegancja, kultura słowa, cenne spostrzeżenia i rzetelne przygotowanie nie tworzyły mimo wszystko żadnego dystansu miedzy nim a nami. Był to człowiek stanowczy, ale przesympatyczny, zawsze uśmiechnięty, o miłym głosie i fantastycznym usposobieniu. Potrafił dodać nam pewności siebie przed kamerą, wyeksponować nasze zalety i pomóc ukryć wady, jak to często w telewizji bywa. Naprawdę niezwykle ciepła osoba – dodaje Karolina.
Panie Redaktorze, ceniliśmy i cenimy Pana nie tylko za profesjonalizm, rzetelność i pasję do dziennikarstwa, ale przede wszystkim za to, jakim był Pan człowiekiem. Zawsze uśmiechnięty, serdeczny, pełen troski i ponad podziałami. Niejednokrotnie widział Pan w nas więcej potencjału i bardziej w nas wierzył niż my sami. Był Pan dla nas wzorem. Dziękujemy za każdą poświęconą nam minutę i jesteśmy wdzięczni, że przyszło nam spotkać Pana na naszej drodze. Pański płomień zgasł zdecydowanie zbyt wcześnie i trudno nam się z tym pogodzić.
Rodzinie i bliskim życzymy dużo siły i dobra, a Panu mówimy: do zobaczenia!