Dominator i grupa pościgowa – sytuacja w EBL po 25 kolejkach sezonu zasadniczego

Fot. Wikimedia Commons

Większość ekip ma już rozegrane w tym sezonie 25 spotkań (Start, Spójnia i Trefl mają zaległe mecze), a trzy zespoły mają zapewniony awans do play-off. Szanse na pozostałe pięć miejsc ma nawet 12 zespołów. Największe szanse na tytuł ma jego obrońca, czyli Enea Zastal BC Zielona Góra, który na pięć kolejek przed końcem sezonu zasadniczego ma już zapewnioną 1. pozycję w fazie play- off. Z kolei walka o utrzymanie rozegra się pomiędzy ekipami z Radomia i Starogardu Gdańskiego.

Patrząc na układ tabeli, formę zespołów i terminarz następnych kolejek, sytuację jaka jest w EBL można podzielić na pięć grup:

  • Zespoły, które już mają zapewniony awans do play-off – Enea Zastal BC Zielona Góra, Legia Warszawa, WKS Śląsk Wrocław
  • Zespoły bliskie wywalczenia awansu do play-off – Pszczółka Start Lublin, Stal Ostrów Wielkopolski, Trefl Sopot, King Szczecin
  • Walka o ósme miejsce w play-off – PGE Spójnia Stargard, MKS Dąbrowa Górnicza, GTK Gliwice, Enea Astoria Bydgoszcz, Polski Cukier Toruń
  • Matematyczne szanse na play-off – Anwil Włocławek, Asseco Arka Gdynia
  • Walka o utrzymanie – Hydrotruck Radom, Polpharma Starogard Gdański

Mistrz, który dominuje i zespoły, które zaskakują swoją grą w tym sezonie

Zastal w tym sezonie jest zdecydowanie najlepszą drużyną w lidze – mają bilans 23-2, zapewnioną pierwszą pozycję w play-off, co da przewagę parkietu w każdej rundzie. Ponadto drużyna Żana Tabaka wygrała już w tym sezonie 37 spotkań – 23 w EBL, 10 w VTB i mecz o Superpuchar Polski, a w ostatnim tygodniu (11.02-14.02) w Lublinie zdobyła Puchar Polski nie pozostawiając rywalom złudzeń – najniżej z Zastalem przegrała PGE Spójnia Stargard w finale różnicą 13 punktów (86:73). Wydaje się, że Zastal jest zdecydowanym faworytem do zdobycia tytułu mistrzowskiego. Jednakże musi dokonać transferów, gdyż z drużyny odszedł najlepszy obrońca Marcel Ponitka i lider zespołu Gabriel Lundberg – pierwszy trafił do Parmy Perm a drugi do CSKA Moskwa. Zastal za realizację kontraktów dostał ok. 400 tysięcy dolarów. Z transferami muszą się też pospieszyć, gdyż okienko zamyka się 26 lutego a zielonogórzanie potrzebują ściągnąć jeszcze dwóch, trzech nowych zawodników. Kto trafi do Zastalu? Zespół już zasilił podkoszowy Krzysztof Sulima z Anwilu Włocławek, który będzie zmiennikiem na pozycji centra dla Grosella. W piątek zespół pochwalił się też pozyskaniem amerykańskiego strzelca Skylera Bowilina. W związku z transferem Bowlina i z tym, że w składzie meczowym może być tylko sześciu zagranicznych zawodników, w sobotę z zespołem pożegnał się podkoszowy Blake Reynolds. We wtorek Zastal z kolei ogłosił transfer reprezentanta Grecji i byłego zawodnika Panatinakosu Ateny, Nikosa Pappasa, który może być jednym z liderów Zastalu. Przenikają też informacje o wzmocnieniu polskiej części składu – mowa była m.in. o Davidzie Bremblym (kiedyś Trefl Sopot, dzisiaj Mittledeutscher).

Wojciech Kamiński | Fot. Grzegorz Jędrzejewski/058sport.pl / Newspix

Warto też docenić postawę Legii i Śląska. Szczególnie imponuje gra Legii, która nie traci formy mimo zmian w składzie. Z zespołu w trakcie sezonu odeszli lider, rozgrywający Justin Bibbins i Michał Sokołowski. Mimo to trener Wojciech Kamiński znalazł zawodników, którzy pasują do systemu gry Legii – rozgrywający Lester Medford spisuje się zdecydowanie lepiej niż na początku sezonu w Starcie a Nick Neal ściągnięty z Radomia stanowi dobre uzupełnienie składu. Dobry sezon gra też obwodowy Jamel Morris (śr. 17 punktów na mecz) i ciekawie wygląda polska rotacja – Karolak, Kulka i Wyka rozgrywają w miarę dobry sezon. Ostatnio do Legii dołączył też skrzydłowy Walerij Lichodiej, który w debiucie w barwach Legii zdobył 15 punktów, przy skuteczności 6/7 w rzutach z gry. Legię stać w tym sezonie na osiągnięcie rezultatu, o którym mało kto myślał przed sezonem – czyli grę o medale EBL. Podobnie może być we Wrocławiu, gdzie Śląsk też ma zapewniony awans do fazy play-off. Świetnie w zespole Olivera Vidina spisują się podkoszowy Aleksander Dziewa (śr. 13,3 punktów i 5,7 zbiórki na mecz), który został ostatnio powołany przez Mike Taylora do reprezentacji na lutowe mecze reprezentacji i skrzydłowy Elijah Stewart (śr. 15,8 punktów na mecz). Grą Śląska dobrze kieruje też Strahija Jovanović (śr. 14,6 punktów i 6 asyst na mecz). Martwić mogą jedynie ostatnie wyniki Śląska – wstydliwa porażka z Radomiem u siebie 73:95 i porażka w Pucharze Polski ze Spójnią. Trzeba pamiętać, że w tych meczach nie wystąpili dwaj ważni  zawodnicy – Ivan Ramljak i Ben McCauley, którzy aktualnie są kontuzjowani. Gra Śląska z nimi w składzie będzie wyglądać zdecydowanie lepiej.

Coraz bliżej do play-off

Jedno zwycięstwo od play-off są ekipy Pszczółki Startu Lublin i Stali Ostrów Wielkopolski. Drużyna z Lublina w tym sezonie spisuje się całkiem nieźle mimo wielu zmian w składzie – odszedł Medford, Josh Sharma czy Armani Moore a do drużyny przyszli Yannick Franke, Thomas Davis i David Searcy. Ponadto kontuzje ostatnio mieli ważni zawodnicy zespołu Davida Dedka – Martins Laksa (śr. 15,1 punktów na mecz) i Sherron Dorsey – Walker (śr. 12 punktów na mecz). Mimo braku Laksy (Walker już wtedy wrócił) Start dzięki dobrej grze w obronie wygrał mecz ligowy z Kingiem na wyjeździe 78:70 i jest bardzo blisko play-off. Warto pamiętać też, że Start ma jeszcze do rozegrania dwa zaległe mecze (Spójnia i Trefl) i dalej ma szanse by być w najlepszej czwórce ligi po fazie zasadniczej.

Blisko sukcesu jest też Stal. Zespół od momentu zatrudnienia Igora Milicia na stanowisko pierwszego trenera ma bilans 7-2 i według wielu komentatorów, ekspertów ma realne szanse na grę w finale EBL. Drużynę do sukcesów prowadzą obwodowi – Chris Smith (śr. 15,9 punktów na mecz) i Jakub Garbacz (śr. 17,1 punktów na mecz), który rozgrywa swój najlepszy sezon w karierze. Docenił to Mike Taylor, który powołał go na najbliższe mecze reprezentacji Polski. W drużynie dochodzi też do wielu zmian – w zespole nie ma już trenera Łukasza Majewskiego, Shawna Kinga czy Carla Lindboma. W zastępstwie za nich pojawił się wspomniany wcześniej Milicić, rozgrywający Trey Kell i podkoszowy Mark Ogden. Do drużyny dołączył też w piątek skrzydłowy Maciej Kucharek z Księżaka Łowicz i ma jeszcze dołączyć zagraniczny zawodnik (prawdopodobnie Szwed Denzel Andersson). Stal ma bardzo dużą szansę na dobry wynik, kto wie czy w obliczu zmian w Zastalu nawet na mistrzostwo Polski.

Blisko awansu jest też Trefl i King. Najpierw zacznę od Trefla. Sopocianie w tym sezonie spisują się w miarę dobrze – bilans 14-10 i 6 miejsce w tabeli. Jest dobrze, ale można powiedzieć, że mogło być zdecydowanie lepiej. Jednak Trefl ma jeden problem, który musi wyeliminować jeśli chciałby osiągnąć sukces w play-off – ekipie trenera Marcina Stefańskiego zdarzają się przestoje w ataku w ważnych momentach meczu, przez które Trefl przegrywa mecze, które powinien wygrać. Tak było w pierwszej rundzie i tak było w półfinale Pucharu Polski gdzie przez przestój w ataku w czwartej kwarcie Trefl przegrał ze Spójnią. A dzień wcześniej przecież rozgromili rewelację sezonu, Legię w bardzo dobrym stylu. Trzeba też jednak pamiętać, że zespół trenera Stefańskiego miał dużo przerw w tym sezonie – w trakcie przygotowań do sezonu (z powodu Covidu u siatkarzy Trefl Gdańsk a zespoły korzystają z tej samej hali), później 42 dni przerwy w rozgrywkach EBL (przełożone spotkania, itp.) i niedawno drużyna była na kwarantannie z powodu pozytywnych przypadków u zawodnika (finalnie były 3 przypadki koronawirusa). Mimo tego, Trefl gra całkiem dobrze w tym sezonie i może sporo namieszać w fazie play-off. Największy atut Trefla? Fakt, że w tym zespole jest wielu zawodników, którzy mogą być liderami zespołu (Łukasz Kolenda, Karol Gruszecki, Nuni Omot czy Dominik Olejniczak). Największy problem? Przestoje w ataku, które powodują, że Trefl przegrywa mecze, które powinien wygrać.

Maciej Lampe | Fot. Wikimedia Commons

King w tym sezonie gra różnie. Raz świetnie i wygrywa parę meczów z rzędu, później seria porażek a później znowu wygrywa. Duży wpływ na to może mieć duża ilość zmian w zespole i kontuzje – do Kinga w trakcie sezonu dołączył m.in. Maciej Lampe. Pojawił się też nowy trener, Hiszpan Jesus Ramirez, który zastąpił Łukasza Bielę. King ma w tym sezonie jeden cel – najlepsza czwórka EBL. Pomóc ma w tym właśnie m.in. Lampe, ale też rzucający obrońca Tookie Brown. King dzięki nowym zawodnikom ma po dwóch solidnych zawodników na każdej pozycji. Jednakże są też pewne problemy – kontuzjowani niedawno byli Paweł Kikowski i Lampe a pozyskany w trakcie sezonu Zach Thomas, mimo dużych umiejętności koszykarskich, nie jest w najlepszej formie fizycznej. Mimo wszystko jeśli King będzie w pełnym składzie na play-off to może naprawdę sporo w nich namieszać nawet jeśli będzie startować w nich z pozycji 5-8 co będzie oznaczać, że dwa pierwsze mecze w pierwszej rundzie rozegra na wyjeździe.

Pięciu chętnych, jedno miejsce

By analizować sytuację walki o ósme miejsce warto najpierw przedstawić aktualną tabelę Energa Basket Ligi i terminarz następnych spotkań poszczególnych zespołów:

Miejsce, zespół, ilość meczów, ilość zwycięstw, ilość porażek, stosunek zwycięstw do rozegranych spotkań, ilość punktów

8 PGE Spójnia Stargard 24 11 13 0,458333 35
9 MKS Dąbrowa Górnicza 25 11 14 0,44 36
10 GTK Gliwice 25 11 14 0,44 36
11 Enea Astoria Bydgoszcz 25 10 15 0,4 35
12 Polski Cukier Toruń 25 10 15 0,4 35

Terminarz zespołów walczących o play-off:

PGE: Hydrotruck (wyjazd), Pszczółka (wyjazd), Stal (dom), Anwil (dom), Asseco (dom), Polpharma (wyjazd)

MKS: Stal (dom), Pszczółka (dom), Trefl (wyjazd), Śląsk (wyjazd), GTK (dom)

GTK: Śląsk (wyjazd), Hydrotruck (dom), King (wyjazd), Legia (dom), MKS (wyjazd)

Enea: Asseco (dom), Polpharma (wyjazd), Stal (dom), Pszczółka (dom), Trefl (wyjazd)

Toruń: Polpharma (wyjazd), Stal (dom), Pszczółka (dom), Trefl (dom), Śląsk (dom)

Aż cztery z pięciu spotkań rozegra na własnym parkiecie Polski Cukier Toruń. Drużyna trenera Jarosława Zawadki zdecydowanie lepiej spisuje się we własnej hali (9-2) niż na wyjazdach (1-13) i może być to pomocne w kwestii walki o play-off. Jednakże gra z czwórką rywali, która walczy o miejsce w TOP 4 po fazie zasadniczej i z każdym z tych zespołów torunianie przegrali w pierwszej rundzie. Dodatkowo wszystkie zespoły są w silniejszym składzie niż podczas pierwszego spotkania. Mimo to torunianie nie są bez szans w walce o play-off. Tylko do tego jest potrzebny zdrowy Damian Kulig (z powodu kontuzji nie pojechał na kadrę), który jest jednym z liderów zespołu – notuje średnio 16 punktów i 7 zbiórek na mecz.

W miarę dobrej sytuacji jest PGE Spójnia. Podopieczni Macieja Raczyńskiego rozegrają jeszcze sześć spotkań z czego dwa ze zespołami walczącymi o utrzymanie (Polpharma, Hydrotruck) i i dwa z zespołami, które patrząc na aktualną formę i sytuację w zespole (transfery, kontuzje) mają minimalne szanse na play-off (Anwil, Asseco). Warto też wspomnieć, że z każdym z sześciu wspomnianych rywali Spójnia w pierwszej rundzie odniosła zwycięstwo. Cieszyć może też postawa zespołu w ostatnich tygodniach – zespół dotarł do finału Pucharu Polski gdzie przegrał po walce z Zastalem a w drodze do finału pokonali Śląsk i Trefl. Dobrze w zespół wkomponował się rozgrywający Jay Threatt (zastąpił Rickiego Tarranta) – średnio notuje 15 punktów i 10,3 asysty na mecz. Świetnie spisuje się też Nick Faust, który notuje średnio 17,2 punktów na mecz i potrafi trafić z każdej pozycji na boisku (filmik).

Nie bez szans w walce o play-off są ekipy z Gliwic, Dąbrowy Górniczej i Bydgoszczy. Jednakże każda z tych ekip ma cięższy terminarz niż wspomniana Spójnia. Dąbrowianie rozegrają cztery spotkania z zespołami walczącymi o jak najlepsze rozstawienie w play-off i z bezpośrednim rywalem w walce o play-off, GTK w 30 kolejce. Duża odpowiedzialność za grę w ataku będzie spoczywać na Lee Moorze, który jest w tym sezonie liderem MKSu – średnio notuje 18,4 punktów, 6,2 zbiórki i 6 asyst na mecz. Wciąż w walce o play-off liczą się zarówno GTK jak i Astoria. Gliwiczanie przed przerwą na Puchar Polski pokonali w dobrym stylu Trefla Sopot a Astoria po wyrównanej końcówce wygrała derby z Anwilem. W Gliwicach coraz lepiej gra Tayler Persons, który przyszedł w trakcie sezonu za Johna Perkinsa (odszedł do Partizana Belgrad). Z kolei w Bydgoszczy coraz więcej korzyści mają z Adriana Boguckiego, który w derbach przeciwko swojej byłej drużynie zanotował double – double w postaci 16 punktów i 16 zbiórek. Walka o ósme miejsce w play-off będzie wyrównana do samego końca. Jednakże wydaje się, że największe szanse na awans ma Spójnia aczkolwiek to jest polska liga w której potrafi dochodzić do zaskakujących rezultatów.

Gdyby nie kontuzje

W walce o fazę play-off mogliby być też koszykarze Asseco i Anwilu – w tym przypadku niestety dochodziło do zbyt dużej ilości zmian w zespole (Anwil) i zbyt dużej ilości kontuzji (oba zespoły). W ciągu jednego sezonu w Anwilu pojawiło się trzech trenerów (Mihevc, Woźniak teraz Frasunkiewicz) i w drużynie jest tylko jeden zawodnik zagraniczny, który jest we Włocławku od początku sezonu (Ivica Radić). Niewypałem okazał się transfer Garlona Greena i Tre Busseya, niezbyt dobrze w obronie grał Deishuan Booker a ostatnio do Legii odszedł Walerij Lichodiej. Sytuację miały ratować transfery znanych we Włocławku Ivana Almeidy i Shawna Jonesa, ale ten pierwszy niestety złapał kontuzję i jest duże prawdopodobieństwo, że już nie zagra w tym sezonie. Z kolei Jones dopiero niedawno zaczął prezentować formę z poprzedniego sezonu a duży wpływ na to mogło mieć to, że Jones był na przełomie grudnia/stycznia zakażony koronawirusem. Z drużyny odeszli też Rotnei Clarke i Krzysztof Sulima (odszedł do Zastalu) a z kolei do Włocławka wraca rozgrywający James Washington. We Włocławku skupiają się już bardziej na budowie składu na następny sezon – przedłużono kontrakt z Kyndallem Dykesem, z którym popisanie kontraktu okazało się strzałem w dziesiątkę Anwilu (Dykes notuje średnio 15,8 punktów na mecz przy skuteczności 55% w rzutach z gry) ważną umowę ma też Almeida. Pojawiają się też plotki mówiące o Joshu Bosticiu i Michale Nowakowskim, którzy mieliby grać we Włocławku w przyszłym sezonie.

Z kolei w Asseco duży wpływ na wynik zespołu miała duża ilość kontuzji – aktualnie kontuzjowany jest Krzysztof Szubarga i Przemysław Żołnierewicz a kontuzjowany był m.in. Mikołaj Witliński czy Igor Wadowski. Dopiero niedawno pozyskano pierwszego zagranicznego zawodnika – Karlo Vragowicia. Mimo wszystko zespół Piotra Blechacza dzięki wygranej w Dąbrowie Górniczej powinien utrzymać się w PLK, ale nie można mówić o awansie do fazy play-off. Duży wpływ na to miała sytuacja kadrowa a ta wpłynęła na wyniki gdynian w drugiej rundzie (bilans 1-9, siedem spotkań przegranych różnicą 15 lub większej ilości punktów).

Kto zostanie w lidze?

O utrzymanie powalczą ekipy z Radomia i Starogardu Gdańskiego. W lepszej sytuacji jest zespół, z Radomia który ma dwa zwycięstwa więcej od Polpharmy i rewelacyjnego Jabariego Hindsa, który w ostatnim meczu ze Śląskiem we Wrocławiu zdobył 35 punktów i poprowadził zespół do sensacyjnej wygranej. Z kolei Polpharma ma problemy kadrowe – z zespołu odszedł James Washington a kontuzję złapał Peter Olisemeka (za niego do drużyny dołączył Kevin Johnson). Starogardzianie są w trudnej sytuacji, gdyż do końca sezonu pozostało pięć spotkań a oni potrzebują o dwa zwycięstwa więcej niż Hydrotruck (Polpharma w bezpośrednim starciu dwa razy pokonała Radom). Sprzyjać Polpharmie może terminarz, gdyż cztery z ostatnich pięciu spotkań zagra na własnym parkiecie. Jednakże patrząc na sytuację kadrową w zespole trenera Roberta Skibniewskiego i formę Hindsa wydaje się, że w lidze utrzyma się Hydrotruck Radom, ale Polpharma na pewno do samego końca będzie walczyć o utrzymanie w lidze.

Na koniec chciałbym przedstawić swój typ jak będzie wyglądać tabela (miejsca 1-8 i 16) po 30 kolejce sezonu zasadniczego:

  1. Zastal, 2. Stal, 3. Legia, 4. Pszczółka, 5. Śląsk, 6. Trefl, 7. King, 8. Spójnia

Spadek: Polpharma

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

pięć + 7 =