21/11/2024

CDN

TWOJA GAZETA STUDENCKA

O europejskich filmach słów kilka #1 – Francja

5 min read

fot. The Criterion Collection (https://www.criterion.com)

fot. classiq.me | Samuraj (1967)

Kino europejskie. Kolebka kultury filmowej. Pomimo naczelnej roli amerykańskiej kinematografii, to już od początku tego wieku zauważa się rosnącą popularność filmów pochodzących ze Starego Kontynentu. Z tego powodu celem tej serii jest przybliżenie ważnych i wyróżniających się produkcji z Europy.

Na pierwszy ogień przyjrzymy się filmom z państwa, które odpowiedzialne jest za narodziny kina – Francji. To właśnie stamtąd wywodzili się bracia Lumière, którzy wynaleźli kinematograf. Natomiast ich obraz Wyjście robotników z fabryki (1895), trwający niecałe 50 sekund, jest pierwszym w dziejach, który został wyświetlony publicznie. Z kraju trójkolorowych pochodził również Louis Le Princeprekursor kinematografii. Jest on autorem Scenki ogrodu z Roundhay (1888), uważany za pierwszy film w historii (a przynajmniej najstarszy zachowany). Trwał on zaledwie dwie sekundy i mimo że może on nie robić na nas większego wrażenia, to i tak zapisał się na stałe w historii filmu. Co więcej, kino francuskie odnosi największe sukcesy w Stanach Zjednoczonych spośród wszystkich państw Europy. Według badań widzowie z całego świata, zaraz po produkcjach amerykańskich, najbardziej doceniają właśnie te, nakręcone przez francuskich twórców. Na przestrzeni wieków wielu z nich odcisnęło swoje piętno. Wśród reżyserów byli to na przykład Jean-Luc Godard, François TruffautAgnèVarda, Éric Rohmer czy Luc Besson. Z aktorów Brigitte Bardot, Anna Karina, Gérard Depardieu albo znani dzisiaj Jean Reno, Vincent CasselJuliette Binoche czy Marion Cotillard. Wydawać by się mogło, że nie ma w Europie innego państwa, które pod względem swojego bogactwa filmowego byłoby w stanie przebić Francję.

1. Samuraj (1967) 

Jedno z wybitnych dzieł reżysera Jean-Pierre’a Melvilleprawdziwą ikoną kina francuskiego, Alainem Delonem, w roli głównej. Jef Costello (Alain Delon) jest małomównym i doświadczonym płatnym mordercą. Zawsze ostrożnie przygotowuje się do swoich zleceń. Tym razem dostaje za zadanie zabić właściciela nocnego klubu. Podczas akcji zauważa go pianistka (Cathy Rosier), a on sam musi stawić czoła policyjnej nagonce oraz zleceniodawcom, którzy chcą go zlikwidować. Fabuła Samuraja jest idealnym przykładem francuskiego kryminału neo-noir z lat 60. i 70. ubiegłego wieku. Główny bohater, pomimo że dokonuje czynów niemoralnych, za które dostaje pieniądze, z czasem zyskuje sympatię widzów. Zaczynamy mu kibicować i chcemy, żeby nie został złapany. On sam żyje w paryskim świecie korupcji i można powiedzieć, że jest wręcz oderwany od społeczeństwa. Rozumie rzeczywistość, w której żyje, a jego praca jest jego jedynym sensem życia – zaraz obok Jane (Nathalie Delon), która podczas przesłuchania przez policje, zapewnia mu alibi, ryzykując dla niego swoją przyszłość. Czuje się wobec niego lojalna i chce go ochraniać, podobnie jak Jef ją. Natomiast Valériepianistka grająca w klubie, jest przykładem femme fataleTworzy ona my i tajemniczy portret kobiecy – zamiast przebiegłej i próbującej wykorzystać głównego bohatera. O samym filmie można pisać eseje, gdyż Jean-Pierre Melville nakręcił dzieło, z którego nawet dzisiaj biorą inspiracje twórcy. Podobnwizerunek samotnego, nierozmownego, skonfliktowanego ze światem, ale obeznanego w swojej pracy bohatera można zauważyć chociażby w Leonie zawodowcu (1994), To nie jest kraj dla starych ludzi (2007), czy Drive (2011). W ten sposób o Samuraju można mówić jak o wpływowym i arcyważnym francuskim filmie.

 

2. Nienawiść (1995)

Brytyjski magazyn Empire w 2010 roku umieścił ten francuski film w reżyserii Mathieu Kassovitza na 32 miejscu w rankingu 100 najlepszych filmów światowego kinaNienawiść otrzymało Cezara za najlepszy film, natomiast na festiwalu w Cannes Kassovitz został wybrany najlepszym reżyserem. Fabuła tego obrazu została zamknięta w 24 godzinach, podczas których śledzimy losy trójki bohaterów, Vinza (Vincent Cassel), Huberta (Hubert Koundé) oraz Saïda (Saïd Taghmaoui). Mieszkają oni, wraz z wieloma innymi imigrantami, w biednej dzielnicy Paryża. Ten dzień będzie jednak różnić się od pozostałych. W stolicy Francji wybuchają zamieszki, po tym, gdy chłopak arabskiego pochodzenia został brutalnie pobity przez policję. Pomiędzy młodzieżą a stróżami prawa dochodzi do walk. Film, pomimo że został nakręcony prawie 26 lat temu, w ogóle się nie zestarzał. Do dnia dzisiejszego jest aktualny. Aktualna jest rzeczywistość, problemy, z którymi na co dzień muszą się zmierzyć mieszkańcy miasta miłości. Można wręcz powiedzieć, że Nienawiść otwiera nam oczy – nie ukazuje bowiem wyidealizowanego, wręcz rajskiego obrazu Paryża, jak ma to miejsce w innych filmach. Niesamowita jest tutaj rola luster oraz zestawienia dwóch, diametralnie różniących się światów, co jeszcze bardziej zostaje uwypuklone przez czarno-biały format dzieła KassovitzaPod względem wizualnym jest to majstersztyk. Tak samo jak i zawarty w nim naturalizm oraz gra aktorska głównych bohaterów. Reżyser wyznał, że do napisania scenariusza zainspirowało go prawdziwe wydarzenie. Problemy rasowe oraz te związane z brutalnością policji są dalej obecne. Byliśmy ich świadkami jeszcze niecały rok temu w Stanach Zjednoczonych. To one dodają jeszcze większego autentyzmu i ponadczasowości temu filmowi. Nienawiść można bez wahania uznać za prawdziwe dzieło współczesnej i francuskiej kinematografii.

 

3. Portret kobiety w ogniu (2019)

Przechodząc do czasów bardziej nam bliskich, zajmiemy się jednym z najlepszych francuskich filmów ostatnich lat. Na festiwalu w Cannes jego reżyserka, Céline Sciamma, otrzymała nagrodę za najlepszy scenariusz, a sam obraz bił się o główną nagrodę, Złotą Palmę, przegrywając z Parasite (2019). Akcja Portretu kobiety w ogniu ma miejsce pod koniec XVIII wieku. Jej głównymi bohaterkami są arystokratka, Héloïse (Adèle Haenel) oraz malarka, Marianne (Noémie Merlant), która otrzymuje zlecenie namalowania portretu tej pierwszej. Film Sciammy to przede wszystkim historia zakazanej miłościMimo że mamy do czynienia z wieloma produkcjami, dotyczącymi właśnie tego problemu, to wydaje mi się, że żaden inny nie opowiedział o nim w tak emocjonalny i pasjonujący sposób. Nie piszę o tym jedynie przez fakt dwóch kobiet, występujących w wątku miłosnym. Powodem tego jest głębia relacji oraz chemia, którą dzieliły główne bohaterki na linii artysta-muza. Na korzyść filmu przemawia również to, że świat z XVIII-wiecznej bretońskiej wyspy został ukazany oczami kobiety-reżyserki. Ta feministyczna narracja, inna wrażliwość oraz sposób patrzenia na sferę cielesną emocjonalną jest wyraźnie widoczna. Dzieło Sciammy jest kinem wzruszającym, a ubarwienia dodaje nawiązanie w nim do greckiego mitu o Orfeuszu. Do mitu, który w tym przypadku stanowi metaforę i fundament całej historii. Portret kobiety w ogniu był drugim najlepiej ocenianym filmem przez krytyków w 2019 roku. Nie został on zgłoszony przez Francuzów do Oscara w kategorii Najlepszy film nieanglojęzyczny (wybór padł na Nędzników), ale przykładowo organizacja National Board Review wybrała go do top pięciu najlepszych obcojęzycznych filmów z tamtego roku. To przykład obrazu, świadczącego o tym, że francuscy twórcy nie zwalniają tempa i są nadal w stanie kręcić cenione i dobre produkcje. Koniecznie przygotujcie chusteczki!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

8 − seven =