„Napisz list. Zmień życie”. Maraton Amnesty International

Plakat reklamujący tegoroczny Maraton Pisania Listów

Do 13 grudnia każdy z nas może wziąć udział w międzynarodowej akcji, mającej na celu zwrócenie uwagi rządzących na łamanie praw człowieka, do jakiego dochodzi na terenie państw, którymi władają. W tym roku mamy ku temu okazję już po raz dwudziesty! – czym więc tak właściwie jest Maraton Pisania Listów Amnesty International i jaką ma historię?

My, Polacy, możemy czuć się dumni. Pomysł na zorganizowanie akcji narodził się właśnie u nas, w Warszawie, w 2001 roku. Zaczęło się dość niewinnie, ba, jak w tanim kinie romantycznym: podczas pewnego festiwalu filmowego ówczesny działacz organizacji, Witold Hebanowski, obecny prezes Fundacji Inna Przestrzeń zauroczył się zainteresowaną działalnością AI dziewczyną. Ta, z kolei, zafascynowana była tym, czym zajmują się jej afrykańscy przedstawiciele – chodziło o wielogodzinne pisanie przez nich listów w ważnych sprawach. Pomysł ten na tyle spodobał się naszemu oddziałowi, że postanowiono wcielić go w życie. Realizacja miała być prosta: w ciągu 24 godzin zabrać, na papierze, głos w Pilnych sprawach ogłaszanych przez AI. Im więcej, tym lepiej. Im więcej, tym większa szansa na osiągnięcie celu.

Datę pierwszego Maratonu wybrano nieprzypadkowo – weekend tuż po 10 grudnia (15-16.12), czyli Dniu Praw Człowieka, upamiętniającym rocznicę uchwalenia ich Powszechnej Deklaracji w 1948 roku. Kluczowym było poinformowanie o przedsięwzięciu jak największej liczby osób. Możemy się domyślić, że na starcie akcja nie spotkała się z ogromnym zainteresowaniem. Jej „świeżość” i bądź co bądź, nie najwyższej jakości zaplecze komunikacyjne początku XXI wieku, znacznie utrudniły jej promocję. Ostatecznie udało się napisać nieco ponad 2000 listów. Wtedy uznano to za niebywały sukces. Kolejny krok mógł być tylko jeden – wynieść Maraton na poziom międzynarodowy.

AKCJA-REAKCJA

Dzisiaj Akcja przechodzi najśmielsze oczekiwania jej twórców. Każdego roku powstaje kilka milionów listów, co jest wręcz nieporównywalne z pierwszymi wynikami. Dzięki temu Maraton uznaje się za największą na świecie akcję na rzecz praw człowieka. Integracja i solidarność, jaką widać wówczas pomiędzy społeczeństwem oraz jednostkami, to zjawiska na co dzień niedostrzegane.

Obywatele całego świata, na początku grudnia, jednoczą się w słusznych sprawach, bardzo ważnych dla danych narodów, ale też zwykłych ludzi. Listy, które są pisane w ramach Maratonu, to jawny sprzeciw wobec terroru, łamania podstawowych wolności. Najczęściej dotyczą one obrony osób niesłusznie aresztowanych, zagrożonych karą śmierci czy pozbawionych możliwości kontaktu z prawnikiem, rodziną, opieki medycznej. Niestety, praktyki te są dzisiaj nadal stosowane, zwłaszcza w krajach Trzeciego Świata i tam, gdzie nie ma demokracji.

Amnesty International do każdej akcji wybiera kilka, kilkanaście najpilniejszych przypadków. Uczestnicy mogą napisać list w sprawie jednego, wielu bądź wszystkich z nich. Forma klasyczna, mail, fax – nie ma tu żadnych ograniczeń. Najważniejsza jest ich misja i skutki, jakie za sobą niosą. Na stronie internetowej organizacji znajdziemy informacje o ludziach dzięki nim uratowanych. Dowiadujemy się np., że w 2017 roku, po trzech latach bycia więzionym za sprzeciwianie się rządowi, uwolnieni zostali trzej przywódcy opozycji gambijskiej, a jednego z nich już za kilka dni mianowano nawet ministrem finansów! Wszystko to umożliwiają ludzie dobrej woli.

Melike Balkan i Özgür Gür, tureccy studenci, walczący o prawa osób LGBTQ+.

ULEPSZMY ROK 2020

Bieżąca edycja ma na celu nagłośnienie dziesięciu przypadków wymagających naszej interwencji.

Pierwsza z nich dotyczy przypadku zamieszkującej Arabię Saudyjską Nassimy, walczącej o wolność kobiet w muzułmańskim patriarchacie. Ponad dwa lata temu aresztowano ją wraz z dwunastoma innymi aktywistkami domagającymi się równości.

Dalej mamy przypadek Gustavo Gatici, uczestnika chilijskich protestów przeciw nierównościom. Mężczyzna ten został postrzelony przez stosujących siłę wobec demonstrantów policjantów w oczy, wskutek czego stracił wzrok. Amnesty International domaga się wszczęcia postępowania przeciwko funkcjonariuszom.

Kolejną osobą, o którą zabiega organizacja, jest Khaled Drareni, algierski dziennikarz. Wierzył (i może nadal, miejmy nadzieję, wierzy) w szeroko pojętą wolność, w tym słowną. Szerzył więc informacje na temat Hiraku – protestacyjnego ruchu dążącego do poszanowania praw człowieka. W związku z tym skazano go na więzienie.

Germain z Burundi to człowiek od zawsze walczący o prawa człowieka. Przez to sprzeniewierzenie się władzy postawiono mu fałszywe zarzuty i wsadzono na 32 lata „za kratki”. Tragizmu sytuacji dodaje fakt, że mężczyzna niedawno został ojcem, a swojego syna nigdy jeszcze nie widział.

W połowie stawki znajduje się „Trójka z El Hiblu” – libijscy nastolatkowie, chcący uciec do Malty przed spotykającą ich w ojczyźnie gehenną. Kiedy ponton, na którym płynęli, zaczął tonąć, zostali uratowani przez załogę statku „El Hiblu” (skąd przydomek). Ludzie ci postanowili zabrać młodzieńców z powrotem do ich kraju, przez co ci wszczęli bunt. Obecnie przebywają w porcie, a za całe zachowanie grozi im dożywocie.

Mieszkaniec Mjanmy (Birmy), Paing Phyo Min to jeden z nas – ma 22 lata, uwielbia muzykę, na co dzień gra na gitarze i słucha Taylor Swift. W ramach aktywności studenckiej uczestniczył w grupie „Pokolenie Pawia”, zajmującej się spontanicznym tworzeniem wierszy, czymś w rodzaju freestyle’owych bitew. Wiosną ubiegłego roku razem z przyjaciółmi został aresztowany za odegranie satyrycznego spektaklu krytykującego wojsko. Otrzymał karę sześciu lat pozbawienia wolności.

Od przeszło trzech lat rodziny dwóch przyjaciółek z Republiki Południowej Afryki, Popi Qwabe i Bobeki Phunguli, oczekują na odnalezienie i ukaranie ich morderców. Porzucone przy drodze ciała dziewczyn z ranami postrzałowymi nie wzbudziły odpowiedniego zainteresowania wśród służb, przez co do dzisiaj sprawcy zabójstwa chodzą bezkarni.

Tureccy studenci biologii, Melike Balkan i Özgür Gür, bardzo aktywnie działali na rzecz praw osób nieheteronormatywnych. Podczas organizacji jednego z pokojowych, siedzących, protestów, aresztowano ich wraz z szesnastoma kolegami, koleżankami oraz pracownikiem naukowym uniwersytetu, gdzie się uczyli. Należy się im oczyszczenie z zarzutów i możliwość organizowania demonstracji – to podstawowe prawo człowieka.

Pochodząca z Kolumbii Jani Silva, Amazonka, od szesnastego roku życia działa w obronie puszczy, na której terenie mieszka. Potentaci naftowi próbują zaszczuć ją i jej bliskich, aby przejąć kontrolę nad puszczą, a następnie wyciąć Zielone Płuca Ziemi, w celu czerpania fortuny z wydobywania ropy tamże się znajdującej. Ochrona Jani oraz Amazonii wydaje się priorytetem dla każdego z nas.

Ostatnią z osób, o którą walczy Amnesty International, jest Idris Khattak, pakistański ekspert do spraw „wymuszonych zaginięć”. Pracował dla AI właśnie oraz na rzecz Human Rights Watch, którym raportował przestępstwa dokonywane przez rząd. W listopadzie 2019 roku mężczyzna zaginął… sam. Kiedy sprawę nagłośniła jego córka, władze przyznały się do jego przetrzymywania. Obecnie grozi mu kara śmierci ze względu przedstawione zarzuty szpiegostwa.

TWOJA KOLEJ!

Tegoroczny Maraton Pisania Listów organizowany przez Amnesty International ze względu na pandemię koronawirusa przybiera inną niż dotychczasowe edycje formę. Każdy z zainteresowanych wzięciem udziału w akcji może:

  1. napisać list i wysłać go na adres podany przez AI na stronie internetowej,
  2. podpisać za pośrednictwem sieci petycję,
  3. zorganizować MPL w swoim otoczeniu, np. szkole czy pracy – szczegóły znajdują się tu,
  4. kupić znaczek, dzięki któremu wysłanie listów będzie w ogóle możliwe,
  5. wpłacić dowolną kwotę na konto fundacji,
  6. informować o akcji!!!

Nie pozostaje już nic innego, jak zabrać głos – liczy się każdy. Długopisy i myszki w dłoń!

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

1 × 1 =