„Dom, który zbudował Jack”, czyli portret seryjnego mordercy
1 min readPo pięciu latach przerwy na dużym ekranie pojawi się kolejna produkcja Larsa von Triera. Duński reżyser budzi wiele kontrowersji i przez kilka edycji był persona non grata na Festiwalu Filmowym w Cannes. W 2018 powrócił na to wydarzenie i zaprezentował publiczności „Dom, który zbudował Jack”. Już 18 stycznia film będzie dostępny w polskich kinach.
To chyba błąd, że z panem jadę. Może być pan seryjnym mordercą – słyszymy w dwuminutowym zwiastunie te słowa, wypowiadane przez bohaterkę, w którą wciela się Uma Thurman. Najkrócej opowiadają i streszczają najnowsze dzieło filmowe Triera i charakteryzują protagonistę – Jacka, którego rolę odgrywa Matt Dillon. Aktora znanego z ról stróżów prawa, chociażby w serialu „Miasteczko Waynard Pines”, tym razem będzie można zobaczyć w zupełnie nowej odsłonie.
„Dom, który zbudował Jack” to historia seryjnego mordercy, brutalnego, podziwiającego dokonane przez siebie zbrodnie. To podróż w psychikę mrocznego bohatera, demaskacja jego motywów i żądz. Punktem kulminacyjnym będzie chęć dokonania zbrodni doskonałej. Czy Jackowi się uda?
Kluczową rolę otrzymał Bruno Ganz, któremu sławę przyniosła rola Hitlera w „Upadku”. W produkcji Tiera gra postać o imieniu Verge. W obsadzie można też dostrzec takie nazwiska jak: Ed Speleers („Alicja po drugiej stronie lustra”), Jeremy Davies („Zagubieni”, „Szeregowiec Ryan”), Riley Keough („Tajemnice Silver Lake”), Sofie Gråbøl („Forbrydelsen”).
Premiera w sieci kin Helios: 18 stycznia
Czas trwania: 2 godz. 35 min.
Ograniczenia wiekowe: od 18 lat