Dragon Ball Super zmierza ku końcowi
3 min readWielka radość ze wznowienia kultowego „Dragon Balla” może wkrótce zniknąć. Długo czekaliśmy na nowe przygody Son Goku i jego przyjaciół. I chyba wszystko wskazuje na to, że długo jeszcze będziemy czekać. Nie da się przewidzieć do końca co przyniesie przyszłość, ale twórcy dają nam nadzieję!
Słowem wprowadzenia: „Dragon Ball Super” jest najnowszą, a zarazem trzecią odsłoną serii. Pierwszy odcinek wyemitowano blisko trzy lata temu, jej wprowadzenie poprzedziły dwa filmy kinowe. Pierwszy z nich zatytułowany jest „Battle of Gods” (2013 r.). Drugi natomiast znany jako „Ressurection of F” (2015 r.), zapowiadał wznowienie ukochanego serialu pokolenia lat ’90. Gdy w Internecie zainteresowanie produkcją nabierało coraz większej popularności, pojawiła się smutna wiadomość: koniec DBS.
Na reakcję internautów nie trzeba było długo czekać. Portale społecznościowe obiegły obrazki z tekstami pełnymi żalu, komentarze oraz filmy pełne żalu youtuberów, którzy swoje kanały opierają na tej tematyce. Panika rozprzestrzeniła się w zatrważającym tempie, mimo że żadna osoba nie sprawdziła dokładnie tych informacji. Emocje wygrały nad rozsądkiem i nie było można już powstrzymać wycieku zbyt pochopnych osądów. Zderzenie plotek z rzeczywistością dało interesujące rezultaty.
Pojawiły się oficjalne oświadczenia. Dowiedzieliśmy się, że faktycznie niedługo, czyli 15 marca bieżącego roku, zostanie wypuszczony ostatni odcinek. Wbrew pozorom wcale nie oznacza to końca i konieczności przeżycia następnych kilku lat w niepewności. Wiemy o tym dzięki dociekliwości fanów, którzy nie potrafili uwierzyć w najczarniejszy scenariusz.
Doszukano się dwóch ważnych linków. To co jest w nich wyjątkowe to fakt, że są analogiczne do tych, które można było odnaleźć przed „Battle of Gods” i „Ressurection of F”. Istnieje pewna istotna zależność – produkcje pełnometrażowe były swoistą obietnicą nadejścia kolejnego sezonu „Dragon Balla”, a linki są zapowiedzą „kinówek”! Załoga Toei Animation wykupuje bowiem domeny dla swoich projektów na przód.
Jeżeli nie zostaniemy zaskoczeni czymś innym to zgodnie z tą logiką po drugim filmie zaplanowanym na 2020 r., otrzymamy czwarty sezon. Wraz z tym odkryciem pojawiło się dużo pytań m.in. jakie historie zostaną opowiedziane, jacy będą następni wrogowie albo czy Goku nie ustąpi miejsca innemu pokoleniu wojowników.
Ostatnie pytanie wydaje się tym bardziej zasadne im więcej głosów i poszlak pojawia się za historią rasy Saiyan. Zatem pierwsza „kinówka”, zaplanowana na rok obecny, prawdopodobnie będzie właśnie o tym. Chociaż nie zostało to poparte wypowiedzią Akiry Toriyamy czy kogokolwiek ze współtwórców. Można snuć takie przypuszczenia po raz kolejny dzięki spostrzegawczości internautów, którzy doszukali się podczas oglądania np. głosu jednego z przodków obecnych Saiyan.
Mając na uwadze niechęć do spoilerów szczegółowe przykłady nie będą tutaj opisane. Jeśli ktoś chce wiedzieć więcej to musi sam poszukać materiałów dotyczących tego zagadnienia. Dla bardziej wprawionych wystarczy samodzielne obejrzenie wyżej wspomnianych produkcji. Pozostaje teraz tylko wyczekiwać finałowego odcinka Dragon Ball Super oraz tego co nastąpi potem. Miejmy nadzieję, że się nie rozczarujemy.