W czarnym lesie
7 min readW dzieciństwie wiele mrożących krew w żyłach historii zaczynało się od zdania „W czarnym, czarnym lesie…”. Jednak czarnego lasu na południowym-zachodzie Niemiec w żadnym wypadku nie należy się bać. Chyba, że zdobywającego szczyt zaskoczy… burza!
Jedzie pociąg z daleka
Do Schwarzwaldu najłatwiej dostać się z większych niemieckich miast (np. Berlina, Hamburga czy Frankfurtu nad Menem) pociągiem ICE. Im wcześniej zaplanujemy kupno biletu, tym większa szansa, że uda się maksymalnie obniżyć koszt podróży. Niestety niemiecka kolej nie należy do tanich, dlatego dobrym pomysłem jest rezerwacja biletu co najmniej dwa miesiące wcześniej. Dobrym rozwiązaniem dla studentów jest specjalna oferta przewozowa InterRail, która pozwala poruszać się po terenie całego państwa (lub kilku krajów Europy – w zależności od wybranej opcji) przez określony czas w cenie jednego biletu kolejowego.
Istnieje również opcja powietrzna – samolot ląduje na międzynarodowym lotnisku Bazylea-Miluza-Fryburg skąd dalszą podróż trzeba kontynuować pociągiem. Warto pamiętać, że jedynym tanim przewoźnikiem, który ląduje na tym lotnisku jest AirBerlin. W przypadku pozostałych należy liczyć się z wydatkiem kilkuset euro.
Gdzie strumyk płynie z wolna…
Aby w łatwy i niedrogi sposób dostać się na górskie szlaki, a przy tym nie pominąć zwiedzania Badenii-Wirtembergii, warto zatrzymać się w słynnym akademickim mieście – Fryburgu Bryzgowijskim (Freiburg im Breisgau). Znajduje się tutaj duża baza noclegowa, a także typowo miejskie rozrywki: centra handlowe, kina czy nawet miejskie jeziorko. Poza uniwersytetem miasto znane jest z niewielkich strumyczków przecinających chodniki. Dzieci uwielbiają puszczać na wodzie małe łódeczki, natomiast dla dorosłych strumyki są doskonałym orzeźwieniem podczas upalnych dni. A tych w ciągu roku jest bardzo wiele, bo Fryburg to najcieplejsze miasto w Niemczech!
W centrum Starego Miasta znajduje się imponująca Katedra Najświętszej Marii Panny. Jeden ze szwajcarskich historyków stwierdził, że wieża freiburskiej katedry jest najpiękniejsza na całym świecie. Szczęśliwie katedrę ominęły bombardowania podczas II wojny światowej. W jej wnętrzu na szczególną uwagę zasługują ołtarz oraz monumentalne organy. Po wizycie w katedrze można zatrzymać się w winiarni i skosztować badeńskiego wina.
Popołudniu można wybrać się na pierwszy szczyt i zobaczyć Freiburg z Zamkowej Góry (Schlossberg). Wycieczka nie jest długa, więc to idealny wstęp do dłuższej wyprawy. Na obrzeża miasta dojeżdża autobus, a stamtąd na szczyt wchodzi się bezpośrednio przez las, co zajmuje około godziny. Z wieży widokowej rozciąga się wspaniały widok na Freiburg i katedrę. Należy jednak pamiętać, że wieża zamykana jest po zmroku, więc nie później niż o zachodzie słońca powinno się być już w parku u podnóża góry.
Z dworca kolejowego we Freiburgu jest blisko do punktów, w których zaczyna się większość górskich wędrówek. Sama przejażdżka koleją jest już atrakcją – pociąg porusza się z niewielką prędkością, pokonując ostre zakręty i przejeżdżając przez liczne tunele, a widoki zapierają dech w piersiach.
Odkrywanie Czarnego Lasu rozpoczynamy od dwóch największych jezior – Schluchsee i Titisee. Do obu z nich dojedziemy regionalnym pociągiem Deutsche Bahn.
Miasto Titisee-Neustadt to popularny ośrodek skoków narciarskich, to właśnie tu znajduje się skocznia, na której – całkiem niedawno –sukcesy odnosili również polscy skoczkowie. Samo Titisee to typowa miejscowość uzdrowiskowa. Przybywa tu sporo starszych Niemców jak i rodzin z małymi dziećmi. W licznych sklepikach, sprzedawcy oferują typowe ludowe stroje oraz zegary z kukułką, które są schwarzwaldzkim symbolem. Samo jezioro wydaje się być ogromne, a w otoczeniu gór sprawia wrażenie tajemniczego. Przy dobrej pogodzie warto wypożyczyć rower wodny albo łódkę i wybrać się na krótki rejs. Można również skorzystać z małego statku wycieczkowego.
Z Titisee do Schluchsee można dostać się pociągiem, ale istnieje również szlak prowadzący znad jednego jeziora do drugiego. Niestety niemieckie odległości na drogowskazach często nie są zgodne z rzeczywistą odległością do pokonania. Dlatego widząc drogowskaz lepiej od razu nastawić się na dłuższą wędrówkę. Inną sprawą jest to, że niemieckie szlaki są bardzo źle oznakowane. Często ukryte na kamieniach lub drzewach, nierzadko nadające się do odmalowania. Trzeba mieć więc oczy dookoła głowy i być skupionym, aby przypadkiem nie zbłądzić na złą ścieżkę.
Droga z Titisee do Schluchsee prowadzi głównie przez las, co na pewno zadowoli amatorów natury. Warto zaopatrzyć się w dobre obuwie (bywa ślisko, szczególnie przy dużej wilgotności). Dobrym rozwiązaniem będzie też wędrowanie z pomocą kijów do nordic-walkingu – na szlakach można spotkać wielu miłośników tego sportu. Wędrówka od jednego jeziora do drugiego zajmie dobre kilka godzin, ale naprawdę warto!
Dworzec kolejowy w Schluchsee wygląda dokładnie jak makieta kolejowa. Turyści zachwycają się zarówno samym maleńkim budynkiem, w którym znajduje się kawiarenka jak i wzorami z kwiatów na które można natknąć się podczas spaceru. Jest więc kwiatowy pociąg, kwiatowy but i kwiatowy łabędź. Również tutaj w upalny dzień dla relaksu można wypożyczyć rower wodny albo łódkę i popływać po jeziorze rozkoszując się wspaniałym krajobrazem.
Jeśli chodzi o różnice między tymi dwoma miasteczkami to bardziej nastawione na turystów jest Titisee.
Wysokie góry i odziane lasy
Schwarzwald jako masyw górski zajmuje sporą część południowo-zachodnich Niemiec, jednak jeśli ktoś spodziewa się wysokich gór to jest w ogromnym błędzie. Najwyższy szczyt Czarnego Lasu ma jedynie 1493 m n.p.m i jest zupełnie nagi. Stąd też jego nazwa – Feldberg. Na szczycie – poza wieżą telewizyjną i malutką kawiarnią w drodze na wierzchołek – nie znajduje się zupełnie nic. Dla niektórych brak jakiegokolwiek schroniska może być wielkim rozczarowaniem. W słoneczny dzień ze szczytu podobno widać Alpy. Biorąc pod uwagę wysokość wydaje się, że wejście na Feldberg nie sprawi żadnych trudności nawet niewprawionemu w górskich wędrówkach. Zdobycie szczytu zmęczy jednak nawet mężczyznę o całkiem dobrej kondycji – szczególnie ze względu na duże, kilkukilometrowe odległości pomiędzy miejscami, w których można usiąść i odpocząć. Należy również bacznie obserwować pogodę, bo w górach jest ona bardzo zmienna, ale w Schwarzwaldzie trzeba zwrócić na to szczególną uwagę. Burze często przychodzą znad Szwajcarii i mogą być niemiłym zaskoczeniem dla górskiego wędrowca.
Do wyboru są trzy opcje wejścia na szczyt. Pierwsza – najdłuższa, a zarazem najbardziej urokliwa prowadzi spod najwyższego w Niemczech wodospadu Todtnauer Wasserfall (na głównym zdjęciu). Jest to z pewnością jedno z najpiękniejszych miejsc w całej Europie. Wodospad ma 97 metrów wysokości i są jedną z najchętniej odwiedzanych atrakcji turystycznych w Czarnym Lesie. Droga na Feldberg obejmuje podejście na samą górę wodospadu (po kamieniach), a następnie przejście przez kilka małych wsi na skraj lasu, skąd prosta droga zaprowadzi już na sam szczyt. Drugą opcją jest dojechanie pociągiem do stacji Feldberg-Barentall (jest to najwyżej położona stacja kolejowa w Europie!) i wędrowanie stamtąd na sam szczyt. Opcja trzecia to podjechanie autobusem do podnóża góry i wybranie kolejki linowej lub wspięcie się kilka kilometrów, aż pod kolumnę Bismarcka. Stamtąd niecałe dwa kilometry dzielą wędrującego od wierzchołka nagiego szczytu. Korzystając z trzeciej opcji (opcjonalnie podczas schodzenia ze szczytu) można zejść do zachwycającego swoim kolorem jeziora Feldsee.
Rowerowy raj i pyszne torty
Kolejny – ale na pewno nie ostatni – punkt na wycieczkowej mapie po Czarnym Lesie to góra Schauinsald. Podejście na nią jest dość ciężkie, ale szlak jest prawdziwym rajem dla rowerzystów i motocyklistów. Cały Schwarzwald da się pokonać rowerem. Na cyklistów czeka wiele szlaków o zróżnicowanym stopniu trudności. Jeśli nie mamy ze sobą roweru, a mimo to chcemy zobaczyć Schauinsald to opcją dla leniwych (lub zmęczonych po leśnych wędrówkach) jest wjazd na górę kolejką linową. Niestety trzeba liczyć się z kosztami – bilet ulgowy to kosz 8 euro, normalny 16. Nie są to na pewno małe pieniądze, więc kto nie ma w portfelu, ten ma w nogach : ) Z wierzchołka łatwo zobaczyć Feldberg, a przy dobrej pogodzie spróbujcie wypatrzeć najwyższy szczyt francuskich Wogezów – Grand Ballone.
Schwarzwald jest miejscem, którego nie może ominąć żaden miłośnik gór i natury. Lasy, góry, jeziora, piękna pogoda – wszystko zachęca do odwiedzenia Czarnego Lasu. A zmęczeni wędrowaniem turyści nie odmówią skosztowania pysznego, szwarzwaldzkiego tortu.
Przydatna broszura w języku polskim: http://www.public-transport-basics.info/download/germany/freiburg_im_breisgau/Freiburg%20leaflet-polish.pdf
fot. A. Karwowska