Seriale niedocenione: The Knick
3 min readCały świat zachwyca się serialami o apokalipsie zombie, zwaśnionych rodach walczących o tron i panowanie nad krainą czy perypetiach gospodyń domowych. Co jednak wpływa na to, że wielu ludzi nigdy nie słyszy o serialach takich jak „Fargo”, „Gotham” czy „The Knick”?
„The Walking Dead”, „Gra o tron” czy inne wielkie blockbustery, to bez wątpienia seriale, które na długo zapadają w pamięć. Nad każdym detalem pracuje sztab ludzi, ponieważ w tak ogromnych produkcjach nie można pozwolić sobie na błędy. Ogląda się je bardzo dobrze, akcja jest wartka, fabuła wciąga nas razem z kanapą, a grupa odbiorców obejmuje osoby w każdym wieku. Co jednak jest przyczyną tego, że wiele produkcji dociera do nas z ogromnym opóźnieniem lub nie dociera wcale? A jeśli już dotrze, to dlaczego nikt tego nie ogląda? Postaramy się przybliżyć wam seriale, które są niedocenione przez szerszą publiczność, ale naprawdę warto zwrócić na nie uwagę. W tej serii opowiemy wam o trzech tytułach, które zasługują na to, by pojawić się w „Galerii Chwały” obok innych serialowych gigantów.
„The Knick”
Serial o tematyce medycznej, który jednak nie wszystkim może przypaść do gustu. Operacje – są. Medyczna terminologia – jest. Miłosne przygody bohaterów – są. Wygląda na to, że fani „Gray’s Anatomy” będą zadowoleni. Niezupełnie. Do powyższych aspektów dodajmy, że akcja serialu toczy się na początku XX wieku. Czy są z nami jeszcze widzowie „Gray’s”?
Ameryka tamtych czasów boryka się z wieloma bolączkami. Główny nacisk twórcy postawili na problem rasizmu. 13. poprawka do Konstytucji Stanów Zjednoczonych, którą wniósł Abraham Lincoln, nie spodobała się wszystkim obywatelom, dlatego wielu afroamerykanów wciąż ma problem z ogólną akceptacją. Poruszane są także tematy aborcji, korupcji i obecności religii w życiu codziennym. Mimo ponad stuletniej przepaści, problemy te są wciąż aktualne. Medycyna tamtych czasów pozostawia wiele do życzenia. Operacje prowadzone bez rękawiczek ochronnych, w salach pełnych obserwatorów i z wadliwym sprzętem. Promienie rentgenowskie dopiero wchodzą do użytku, a psychologia to jeszcze bardzo młoda dziedzina nauki.
Znajdziemy w serialu także wiele odniesień do Polski i Polaków. Między innymi zostanie podkreślona postać Napoleona Cybulskiego, który był współodkrywcą adrenaliny. Polscy robotnicy z kolei przez Amerykanów uważani są za zbyt hojnych i bardzo pracowitych.
Sama akcja i główna linia fabularna krąży wokół cieszącego się dobrą opinią doktora Johna Thackery’ego (Clive Owen). Znany jest on z zamiłowania do innowacyjnych, czasem bardzo ryzykownych metod leczenia oraz narkotyków pod każdą postacią. Z jednym i drugim wiązać się będą liczne perypetie, które doprowadzą niektórych pacjentów do śmierci, a widzów podczas seansu do stanu „przedzawałowego”. Jeśli macie pojęcie o współczesnej medycynie i formach leczenia, wizyta z szpitalu Knickerbocker będzie dla was ciekawym doświadczeniem. Jednak osoby, którym tematyka szpitalna jest obca, nie będą zawiedzone. Terminologia nie jest tak enigmatyczna, jak miało to miejsce np. w serialu House MD. Nie było jeszcze antybiotyków i zaawansowanych laboratoriów, więc wiele niezrozumiałych słów mamy już z głowy.
Postarajmy się odpowiedzieć na pytanie, czemu The Knick nie odniósł sukcesu podobnego do chociażby wspomnianego serialu „House MD” i „Gray’s Anatomy”? Na pewno ma na to duży wpływ reklama. Na trailer pierwszego sezonu trafiało się przypadkiem. Kanał Cinemax, który odpowiedzialny był za dystrybucję serialu w Polsce, nie wziął pod uwagę tego, że nie jest zbyt popularną stacją wśród miłośników kina. Możliwość obejrzenia nowego odcinka z polskim lektorem, dzień po premierze w USA to wielkie udogodnienie. Niestety zaprzepaszczone.
Reżyserem serialu jest doskonały Steven Soderbergh, który także odpowiedzialny był za zdjęcia i montaż. Dwukrotnie nominowany oraz zdobywca Oskara za film „Traffic”. Serial doczekał się już dwóch sezonów, z czego pierwszy dostępny jest w salonach Empik w formie płyt DVD.