Krwawy del Toro – Crimson Peak. Wzgórze krwi

crimson-peak-posterPo przygodach z wysokobudżetowymi produkcjami mistrz mrocznych historii powraca w swoim ulubionym gatunku. W „Crimson Peak” nie zabrakło duchów, tajemniczych posiadłości i mrocznych postaci. Czy jednak najnowsze dzieło del Toro sprawdza się jako horror?

Młoda pisarka Edith (Mia Wasikowska) walczy ze zniewalającym uczuciem do tajemniczego arystokraty Sir Thomasa Sharpe’a (Tom Hiddleston). Kiedy w jej rodzinie wydarzy się tragedia, Edith trafi do mrocznej posiadłości, w której murach wydarzyło się wiele zła. Ten dom oddycha, krwawi i…pamięta.

„Crimson Peak. Wzgórze krwi” to gotycka opowieść, stworzona przez mistrza mrocznych historii, Guillermo del Toro. Meksykański reżyser jest skrupulatny jak zawsze. Po raz kolejny udowadnia widzom, że horror to właśnie jego gatunek. Niektórzy po seansie zapewne powiedzą, że jest to kolejna, niczym wyróżniająca się pozycja. „Crimson Peak” to propozycja dla tych, którzy mają dosyć schematycznych horrorów, gdzie jedynym zaskoczeniem jest kolejny potwór albo duch wyskakujący zza rogu. Del Toro stosuje zupełnie inne zabiegi. Upiory ukazuje w całej swojej brzydkiej, potwornej okazałości. Film ten nie jest typowym horrorem, to raczej thriller z duchami w tle.

Na ekranie przewija się plejada gwiazd. Rola Edith Cushing przypadła Mii Wasikowskiej w spadku po Emmie Stone, rolę Thomasa Sharpe zaś otrzymał Tom Hiddleston, gdy Benedict Cumberbatch wycofał się z produkcji. W tym wypadku zmiany jednak wyszły na dobre. Wasikowska ma w sobie delikatność. Ujmuje swoją dziewczęcą niewinnością. Nic więc dziwnego, że jej Edith od razu zauroczyła Sir Sharpe’a. Hiddelston również pasuje jak ulał do roli zubożałego arystokraty.

crimson-peak-jessica-chastain-hiddelston-mia-wasikowska-00063rKrólową „Crimson Peak” została jednak Jessica Chastain. Wspaniale wciela się w diaboliczną siostrę Sharpe’a. Jest mroczna, tajemnicza i skupia na sobie całą uwagę od pierwszej chwili pojawienia się na ekranie. Takiej roli zdecydowanie brakowało w dorobku aktorki. Na drugim planie pojawia się jeszcze przystojny Charlie Hunnam. Niestety w roli lekarza, z detektywistycznymi zapędami wypada raczej blado. Jest po prostu kolejną postacią, która dopełnia tło wydarzeń.

Najważniejszym bohaterem pozostaje jednak tytułowe „Wzgórze krwi”. Podobnie jak w „Lśnieniu” miejsce wydarzeń żyje, budzi w widzu niepokój. To ono wprowadza do filmu element horroru. Wszystko to za sprawą fantastycznej scenografii. Odcięty od świata wielki zamek z niekończącym się labiryntem korytarzy. Piękny i jednocześnie zaniedbany. Kryjący straszliwą tajemnicę. Majstersztykiem są również zabarwiające śnieg na czerwono złoża miedzi. Całości dopełniają już tylko wspaniałe, wiktoriańskie kostiumy.

„Crimson Peak” zapewne nie wszystkim przypadnie do gustu. Jednak każda okazja jest dobra aby zapoznać się z niezwykłym światem, który serwuje nam del Toro. Warto również wybrać się do kina, chociażby dla nietypowego zakończenia. Seansu na pewno nie pożałujecie.

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *