Z wybiegu na ekran
5 min readDo kin wchodzi „Twarz Anioła” z Carą Delevingne w jednej z głównych ról. Wydaje się, że dwudziestodwulatka na dobre zamieniła wybieg na plan filmowy. Nie jest to jednak nowość. Coraz częściej znane modelki decydują się na zmianę branży i wybierają karierę aktorki.
To nie jedyny film, w którym można zobaczyć brytyjską modelkę. Epizodycznie pojawiła się już w „Annie Kareninie”, a w tym roku zagości jeszcze w „Papierowych miastach” i „Piotruś. Wyprawa do Nibylandii”. – Kocham modeling, ale to aktorstwo jest moją pasją. Myślę, że to modeling mnie wybrał, nigdy się tego nie spodziewałam. Od zawsze chciałam być aktorką – wyznała Delevingne w wywiadzie dla show „Lorraine”. Takich przypadków na rynku filmowym jest znacznie więcej.
Divy filmu i wybiegu
Podobnie sądziła znana dziś na całym świecie Sharon Stone. Amerykanka pod koniec lat siedemdziesiątych podpisała kontrakt z agencją modelek w Nowym Jorku. Wystąpiła w wielu reklamach m.in. firmy Maybelline. Jednak to zawsze aktorstwo najbardziej ją pociągało. – Wyjechałam do Nowego Jorku, gdzie jako modelka pracowałam dla agencji Ford. Ale zawsze, po prostu zawsze marzyłam o aktorstwie – powiedziała w 2011 roku Joannie Orzechowskiej ze „Zwierciadła”. Wszystkie zarobione pieniądze przeznaczała na kursy aktorskie. Ostatecznie zakończyła karierę modelki, a już rok później zadebiutowała u samego Woody’ego Allena. Dziś ma na swoim koncie wiele ról, a także nagród tj. Złoty Glob czy Emmy.
Jako modelka zaczynała również laureatka Oscara, Charlize Theron. W wieku szesnastu lat wygrała konkurs dla modelek w Johannesburgu i wyjechała na roczny kontrakt do Mediolanu. Ten zawód jednak nie spełnił jej oczekiwań, więc za namową rodziny rzuciła pracę i zamieszkała w Los Angeles. Tam, mimo braku znajomości, szybko otrzymała propozycję zagrania w filmie. Po raz pierwszy pojawiła się na ekranie w 1995 roku w „Dzieci kukurydzy III: Miejskie żniwa”, a już cztery lata później była nominowana do nagrody Saturn za „Wielkiego Joe”.
Nawrócone na aktorstwo
W branży filmowej pojawiło się już nawet określenie dla aktorek, które zaczynały swoje kariery na wybiegach i przed aparatami. Mówi się o nich Models Turned Actresses. Jedną z najbardziej znanych MTA jest Milla Jovovich.
Modelką została mając jedynie dziewięć lat. – Poszłam na przesłuchania do jednej z ról do filmu, pod koniec castingów pomalowali mnie i fotograf był pod wrażeniem jak dobrze, i przede wszystkim, jak dojrzale wyglądam w makijażu. Ten fotograf pokazał moje zdjęcia szefowi jednej z agencji i tak to się wszystko zaczęło – mówiła magazynowi „VU MAG”. To dzięki matce osiągnęła taką pozycję, jaką ma dzisiaj. – Od wczesnego dzieciństwa moja mama wpajała mi, że będę aktorką i w takim przekonaniu dorastałam. Cokolwiek robiłam, musiało to być przygotowaniem do osiągnięcia właśnie tego celu. Zatem od najmłodszych lat uczestniczyłam w przesłuchaniach.
Jako modelka wystąpiła na okładkach magazynów „Lei” i „Vogue” oraz wzięła udział w kampaniach Versace i L’Oreal. Aktorka nie ma wątpliwości, że to bycie modelką dało jej możliwość pracy w branży filmowej. – To modeling sprawił, że osiągnęłam sławę. Na początku o wiele więcej pracowałam jako modelka, co dało mi rozpoznawalność, która zaowocowała, gdy zaczęłam grać w filmach (…) Wydaje mi się, że tylko dzięki wypracowanej pozycji przez modeling dostawałam kolejne szanse, dzięki którym mogłam udowodnić, że rozwijam się jako aktorka – wspomina.
Polskie gwiazdy
Polskim przykładem MTA jest Małgorzata Bela. – W moim przypadku aktorstwo jest przygodą, zabawą. Dostarcza wyjątkowo silnych emocji, na planie i później, gdy czeka się na recenzję – przyznała w rozmowie z portalem kobieta.pl. W świecie mody polska modelka nazywana jest już ikoną. Doświadczenie w modelingu zdobywała na pokazach największych marek modowych: Givenchy, Chanel, Calvin Klein. Mimo to, u szczytu kariery zrobiła przerwę na aktorstwo. W 2003 roku została przyjęta do Actors Studio w Nowym Jorku, rok później zadebiutowała w „Ono” Małgorzaty Szumowskiej. Jej występ nagrodzono na MFF „Stożary” w Kijowie. Widzom znana jest również z roli Hanny Tuszyńskiej w dwóch filmach o życiu Karola Wojtyły, na małym ekranie pojawiła się w serialu HBO „Bez tajemnic”.
Nie można także zapomnieć o Katarzynie Smutniak. Choć Polacy rzadko mają przyjemność oglądać ją w kinie, pochodząca z Piły modelka robi karierę we włoskich filmach, a w 2010 roku zagrała u boku samego Johna Travolty w „Pozdrowieniach z Paryża”. Córka generała pracę na wybiegach rozpoczęła w wieku piętnastu lat zajmując drugie miejsce w eliminacjach do konkursu „Look of the Year”. Wyjechała na kontrakt do Niemiec, a następnie trafiła do Włoch. Dobrze zapowiadającą się karierę przerwała pięć lat później. Zupełnie przypadkowo dostała rolę we włoskiej komedii „We właściwym momencie” i wtedy poczuła, że aktorstwo to jest to, czego pragnie. Mimo to nie zostawiła modelingu. Współpracowała z wieloma włoskimi projektantami, pozowała na okładkach „Elle” i „Vogue’a”, a 2009 roku została twarzą perfum „Idol d’Armani” Giorgio Armaniego. Dziś może pochwalić się wieloma tytułami ze swoim udziałem i prowadzeniem festiwalu filmowego w Wenecji.
Czy Cara Delevingne podąży śladem swoich znanych koleżanek i także osiągnie sukcesy w świecie filmu? Czy może jednak aktorstwo to dla niej chwilowa fanaberia? Jednego możemy być pewni: w tym oraz w następnym roku będzie o niej i jej brwiach głośno nie tylko przy okazji tygodni pokazów mody w Paryżu i Mediolanie. Pewne jest także to, że tak samo jak trzydzieści lat temu, tak samo dziś i za jakiś czas kolejne pokolenia modelek będą próbować swoich sił w filmowej fabryce snów. Z większym lub z mniejszym sukcesem i uznaniem widzów.