18/12/2024

CDN

TWOJA GAZETA STUDENCKA

Na przekór każdemu: Ze wszystkich sił

2 min read

Ze wszystkich sił

Krytycy zarzucają, że za bardzo przypomina inny francuski dramat – „Nietykalnych”. I choć faktycznie można znaleźć w nim pewne analogie, to jednak dzieło francuskiego reżysera i scenarzysty – Nilsa Taverniera, wzrusza jeszcze mocniej.

Niepełnosprawny nastolatek Julien Amblard (Fabien Héraud) mieszka wraz z rodzicami w jednym z francuskich miasteczek. Pewnego dnia decyduje się wystartować w najtrudniejszych zawodach triatlonowych – Ironman. Chce w niech wziąć udział razem ze swoim ojcem – Paulem (laureat Srebrnego Niedźwiedzia Jacques Gamblin), z którym ma bardzo słabe relacje. Taki stan rzeczy wynika z braku akceptacji ułomności syna. Zdecydowanie przeciwna pomysłowi chłopca jest jego nadopiekuńcza matka – Claire (Alexandra Lamy). Będzie to dla Juliena walka nie tylko ze swoimi słabościami, ale także  bitwa o własną rodzinę i marzenia.

„Ze wszystkich sił” Taverniera  jest opowieścią, która bardzo mocno oddziałuje na ludzkie emocje. Jesteśmy skazani na sytuacje, podczas których łzy same cisną się do oczu. Wzruszenie i dramatyzm filmu są dodatkowo potęgowane przez sam fakt oparcia go na autentycznych relacjach. Wartka i lekka akcja trzyma momentami mocno w napięciu, przez co nie można się nudzić. Dużą zaletą tego projektu jest spójna historia o wyrazistym wątku głównym, w którym w centrum uwagi  jest ojciec z synem. Bardzo mocną stroną tego filmu jest paradoksalnie tło opowieści. Niezwykłe ujęcia ukazujące piękno francuskiej natury, niejednego wprawią w osłupienie. W parze z delikatną muzyką, tworzą obrazy, które na długo pozostają w pamięci.

Wszystko jednak ma drugą stronę medalu. Zabrakło w tej produkcji wyrazistej i ponadprzeciętnej gry aktorskiej. Obsada jest po prostu dobra. Również obraz samych bohaterów jest przesiąknięty nijakością. Mamy bowiem do czynienia z tradycyjnym (wręcz stereotypowym) przedstawieniem troskliwej i wylewnej matki oraz szorstkiego i wycofanego z życia rodzinnego ojca. Reżyser niepotrzebnie forsuje wątki poboczne dotyczące życia uczuciowego głównego bohatera. Wprowadza je i następnie ich nie rozwija, przez co tworzy zbędny chaos.

Film pozostaje niezmiernie poruszającą historią. Dzięki niej człowiek zdaje sobie sprawę, że nic nie jest niemożliwe. Wręcz przeciwnie. Nabiera się chęci do pokonywania własnych granic.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

jedenaście + 13 =