Nowe oblicze TVP – rozmowa z Pawłem Płuską
5 min read26 listopada Wydział Nauk Społecznych odwiedził Paweł Płuska – Były reporter Faktów TVN, obecny redaktor naczelny serwisu 19:30. Z tej okazji miałam możliwość spytać się dziennikarza o obecną sytuację w nowym TVP.
Na początek: czym się różni praca w telewizji publicznej od komercyjnej?
W programie tak naprawdę różnice są niewielkie. Tak samo są reporterzy, kamery, codzienne wydanie. Zasadniczą różnicą jest ta w podejściu do materiałów, do tego, co pokazujemy i w jaki sposób pokazujemy. Telewizje prywatne, komercyjne mogą sobie pozwolić na więcej. Poza tym nadawca publiczny ma też swoje obowiązki, ma swoją misję i staramy się nią wypełniać. Emitujemy dużo materiałów o kulturze, sztuce, o tym co się dzieje w teatrach, w muzeach. To jest to, czego często nie zobaczycie państwo w telewizjach komercyjnych. W TVP natomiast to jest i będzie obecne. Mamy też więcej tematów społecznych, poświęconych osobom starszym.
Przez długi czas, ponad 20 lat, był Pan reporterem Faktów w TVN. Czy były jakieś trudności, żeby się przestawić?
Przeszkodą nie było to, że kiedyś byłem reporterem w Faktach, tylko to, że w TVP zostałem szefem wiadomości. Musiałem nagle szybko przesiąść się na zupełnie inną funkcję. Ale pierwszym i zarazem najtrudniejszym wyzwaniem było w ogóle wejście do telewizji publicznej, gdzie nigdy wcześniej nie byłem. Po raz pierwszy byłem w tym gmachu 20 grudnia 2023 roku. Weszliśmy i gdy Marek Czyż nagrał wystąpienie, które potem ukazało
się zamiast wydania wiadomości 20 grudnia, kolejnego dnia musieliśmy zrobić cały nowy program. Trudności było co niemiara, nie mieliśmy dostępu do archiwów, nie mieliśmy także dostępu tak naprawdę do sprzętu. Były potworne kłopoty i problemy z tym, żeby zmontować materiały, żeby w ogóle nawet mieć miejsce, gdzie je napisać. Siedzieliśmy w jakichś kazamatach w jednym małym pokoju, który zajmowali do tej pory tylko reporterzy sportowi TVP. My tam musieliśmy zrobić całą dużą redakcję. Masa ludzi przechodziła przez nasze biuro, żeby zobaczyć jak w ogóle ta praca na partyzanta wygląda. Dodatkowo mieliśmy polityków cały czas w budynku, okupowali oni wtedy część na Woronicza. Dzisiaj natomiast wyzwaniem jest to, żeby przekonać widzów do siebie. Nie życzę źle moim kolegom, którzy zostali w TVN-ie czy w Polsacie, ale muszę im jakoś odebrać tego widza, który jest przyzwyczajony, że przez 8 lat oglądał Fakty. Osoby, które z kolei są niezadowolone z tego, że telewizja publiczna znowu stała się publiczną, odeszli do nowo powstałej prawicowej telewizji.
Wspomniał redaktor o politykach w budynku, czy są w takim razie jakieś naciski polityczne?
Ja sobie na to nie pozwolę. Jeśli będą, to wtedy nie będzie mnie w telewizji publicznej, bo ona nie będzie telewizją publiczną. Jeżeli byłyby naciski polityczne, to znaczy, że w ogóle ta cała zmiana jest bez sensu.
To w takim razie czy nowa telewizja walczy z łatką propagandy?
Nie sądzę, żebyśmy musieli. Nie słyszałem, nikt nam tego nie zarzucał, że jesteśmy jakąś telewizją propagandową. Mierzyć za to muszę się z tym, z czym mierzy się obecnie cała telewizja. To jest 120 procesów wytoczonych telewizji publicznej, z powodu tego, co się ukazywało we Wiadomościach TVP. Łączna kwota, na którą są złożone te skargi to ponad 10 milionów złotych. Musimy przepraszać za poprzedników i robimy to. Pierwsze przeprosiny, które wyemitowaliśmy, nie były zasądzone, były z naszej własnej inicjatywy. Były one dla rodziny Pawła Adamowicza za to, co Telewizja Publiczna zrobiła z jego dobrym imieniem i wizerunkiem w minionych latach.
Wracając do oglądalności, wspomniał Pan Redaktor o tym, że stara się pozyskać widzów od kolegów z TVN-u i Polsatu. Jakie macie na to strategie? Jak się to udaje?
Walczymy jakością. Staramy się zaprezentować jak najlepsze materiały. My pokazywaliśmy, robiliśmy wydania specjalne z wielu różnych miejsc. Byliśmy jedyną telewizją, która wysłała nie tylko reporterów, też prowadzących do Stanów Zjednoczonych. Marek Czyż, który był przy wyborach prezydenckich, posiadał studio wyborcze, co pozwoliło na transmisję programu wprost z Waszyngtonu. Zrealizowaliśmy wydania specjalne o Euro 2024, Igrzyskach Olimpijskich, obchodach 4 czerwca w Gdańsku, rocznicy powstania warszawskiego. Wydaje mi się, że przyzwyczailiśmy naszego widza, że zawsze, gdy dzieje się coś wyjątkowego, to może liczyć na wydania specjalne na naszej antenie. Już planujemy kolejne. Wiemy, co chcemy pokazać i kiedy chcemy pokazać. Nasi reporterzy, jak państwo zauważają, różnią się i pewnie będziemy się zawsze różnili od reporterów i ich materiałów reporterskich w np. Faktach. Staramy się być bardziej stonowani, bardziej stać z boku, czyli bardziej pokazywać ludziom świat niż go czy opisywać w pewnym sensie, ale nie uczestniczyć, nie współtworzyć tego, co się dzieje. Czasami to widzę, niektórzy reporterzy mają taką tendencję, żeby stawać się częścią akcji, a nie w tym droga.
W takim razie, jakie cechy powinien mieć dobry reporter? Z jakimi trudnościami musi się zmagać?
Przede wszystkim powinien mieć, umiejętność słuchania, a nie tylko mówienia. Musi posiadać dobre podejście do ludzi, być empatycznym, być człowiekiem, który potrafi wsłuchać się w to, co do niego inni mówią i też nie dawać się ponieść emocjom. To jest bardzo ważne. Nie może być tak, że reporterzy starają się mówić innym, co oni sądzą. Mamy słuchać ludzi, słuchać tych, którzy do nas mówią, wyciągać z tego wnioski i pokazywać ludziom, jakie są zdania. Oczywiście nie możemy też dać się manipulować. Ostatnio dostałem takiego maila, ktoś zwrócił uwagę na to, że rzeczywiście może czasami staramy się za bardzo wchodzić w taką rolę, żeby tylko pokazywać. Chcieliśmy pokazywać widzom jedną i drugą stronę, żeby widz sam sobie wyciągnął wnioski. Dostałem maila, w którym ktoś mi napisał: „Wie pan, jeżeli ma pan dwie pogodynki, jedna mówi, że jest 38 stopni na zewnątrz i jest upał, a druga mówi, że leje deszcz i jest zimno, to niech Pan wystawi głowę i sam sprawdzi”. Z tego powodu proszę moich reporterów, żeby czasami po prostu sprawdzili, jak jest naprawdę. Trzeba słuchać, ale też weryfikować.
Jak będzie się zmieniać TVP? Czas pokaże. Ja na pewno będę śledzić zmagania nowej ekipy z ekranu mojego komputera…