Reportaż radiowy „Po kolei” – wywiad z autorką Magdaleną Makowską
4 min readReportaż „Po kolei” to projekt licencjacki studentki Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej na Uniwersytecie Gdańskim, Magdaleny Makowskiej, który oscyluje wokół sylwetki Doroty Willer. Jest ona zarówno bohaterką reportażu, jak i autorką wspomnianych wyżej prac plastycznych. Celem projektu jest zwiększenie świadomości na temat życia artystki amatorki oraz promowanie silnej sylwetki kobiecej. Reportaż i jego bohaterkę przybliżyła nam w wywiadzie sama autorka.
Będę na Ty, Madziu, bo się już jakiś czas znamy. Skąd Ty Panią Dorotę w ogóle wytrzasnęłaś?
Od początku wiedziałam, że chcę, aby mój reportaż na projekt licencjacki dotyczył niszowej działalności artystycznej. Zaczęłam szukać. Dzięki mojej sąsiadce dowiedziałam się o Pani Dorocie. Można powiedzieć, że to ona była w tym wypadku iskrą!
Jakie były Twoje pierwsze wrażenia, gdy po raz pierwszy poznałaś bohaterkę Twojego dzieła?
Po raz pierwszy spotkałam moją bohaterkę w trakcje jej wernisażu w Fabryce Sztuk w Tczewie i pomyślałam, że jest jedną z najbardziej uroczych osób, jakie kiedykolwiek poznałam. To mnie urzekło
Co sprawiło, że do tego stopnia zainteresowałaś się jej historią i pracami?
Umówiłyśmy się na rozmowę. Nie znałam jej historii. Nie do końca wiedziałam nawet czego się spodziewać. Widziałam obrazy, w które włożyła ogrom wysiłku i czasu. Zaintrygowało mnie, dlaczego działa w przestrzeni artystycznej w zasadzie od niedawna.
Jak doszło do tego, że Dorota Willer została malarką? Historia to bowiem ciekawa, nie?
Tak! Można powiedzieć, że wręcz nieprawdopodobna. Dorota Willer przez trzydzieści lat pracowała w Polskich Kolejach Państwowych. Zapowiadała pociągi, a jej głos usłyszeć można było między innymi z megafonu na dworcu Gdańska Głównego. Poza tym była mamą na pełen etat. Prace straciła nagle. Redukcja etatów i wymiana personelu na młodszy, komunikatywny w języku angielskim zrobiła swoje. I tu można byłoby postawić kropkę. Pani Dorota postanowiła jednak zawalczyć o siebie i rozwinąć pasję. Więcej zdradzać nie będę!
Czym pani Dorota wyróżnia się na tle innych artystów? Mówię i o stronie malarskiej, i o stronie „ludzkiej”.
Pani Dorota sama mówi, że maluje, tylko kiedy ma dobry nastrój. Jej prace są pełne ciepła i optymizmu. Często przedstawiają fragmenty codziennego życia. I to ma swój urok. Hmm, jeśli chodzi o to, jaką osobą jest Pani Dorota, powiedziałabym, że jest promykiem. Jest konkretna, wie, czego chce i uparcie dąży do celu, ale jest też bardzo wrażliwa, ciepła i gościnna. Do tego robi pyszne tiramisu!
Co osoby w naszym wieku mogą wyciągnąć z tego reportaży i z postaci pani Doroty?
Chyba to powiedzenie, że „jak nie drzwiami to oknem”. Że warto próbować i nie zrażać się zbytnio po pierwszych porażkach. Że nie trzeba od razu osiągnąć wszystkiego. Z drugiej strony też, żeby doceniać możliwości, jakie mamy w dzisiejszych czasach i czerpać z życia garściami. Brzmi to patetycznie, ale tak jest.
Czy gmina Subkowy już szaleje z powodu bycia jednym z bohaterów reportażu?
Szaleje to chyba za duże słowo. Gmina Subkowy, z której pochodzi bohaterka, objęła projekt patronatem medialnym i realizuje jego założenia. Duży entuzjazm projekt wywołał jednak w lokalnej bibliotece i wspólnymi siłami udało nam się zaplanować warsztaty reportażu radiowego dla młodzieży!
Przechodząc do warstwy technicznej, jakie były Twoje główne wyzwania techniczne podczas nagrywania reportażu? Ile w tym było przyjemności, ale i zwyczajnego wysiłku?
To był mój pierwszy tak poważny montaż, więc trochę mnie przerażał. Niemniej udało się bez gigantycznych problemów. Ma swoje niedociągnięcia, jednak pewne rzeczy były już niezależne ode mnie. Na pewno nauczyłam się bardzo dużo. Mogłam też liczyć na wsparcie Pani Karoliny Gleinert.
Pani Dorota należy do osób, które przed mikrofonem wręcz brylują, czy jednak należy ją ciągnąć za język?
Pani Dorota ma świetny sposób opowiadania! Zresztą już niedługo będzie można przekonać się o tym na własne uszy!
Masz plany na kontynuację pracy nad tym projektem lub inne pomysły dotyczące tworzenia reportaży radiowych?
Myślę, że projekt będzie pewnym punktem wyjścia dla Pani Doroty, chociażby do zaistnienia dla jej prac w przestrzeni internetowej. Jeśli chodzi o mnie, nie chciałabym rozstawać się z reportażem radiowym. Mam kilka pomysłów i myślę, że ich realizacja jest możliwa. Póki co nie zapeszajmy!
Serdecznie zapraszamy na premierę reportażu radiowego „Po kolei” już 12 maja o godzinie 18:30 w GAK Projektorni. Podczas wydarzenia odbędzie się również wernisaż prac pani Doroty Willer. Całość patronatem medialnym objęła gazeta studencka Uniwersytetu Gdańskiego „CDN…”. Serdecznie zapraszamy! Więcej informacji na social mediach: Instagramie i Facebooku. Link do wydarzenia tutaj.