Małe mordercze wakacje Joe – „You” sezon 4

fot. Unsplash.com / autor: freestocks

Czwarty sezon „You” mocno odbiegał od poprzednich. Twórcy postawili na inny schemat historii, ale to dobrze, bo powielanie kolejny raz tego samego, byłoby zwyczajnie nudne. Co za tym idzie, fabuła jest znacznie bardziej skomplikowana niż w poprzednich sezonach.

W czwartym sezonie akcja przenosi się do Londynu. Nasz główny bohater, Joe Goldberg (w tej roli, Penn Badgley), wybrał się na: „małe europejskie wakacje”. W rzeczywistości ucieka przed popełnionymi w Stanach zbrodniami i poszukuje kolejnej kobiety swojego życia — Marianne. Przyjmuje nową tożsamość, zmieniając wygląd i nazwisko na Jonathan Moore. Zatrudnia się na uniwersytecie, gdzie prowadzi zajęcia z amerykańskich opowiadań. Jego spokojne londyńskie życie jednak całkowicie się zmienia, gdy ratuje przed atakiem Kate (Charlotte Ritchie), sąsiadkę i partnerkę znajomego profesora — Malcolma (Stephen Hagan) — którą swoim starym zwyczajem obserwował z okna swojego mieszkania. Malcolm, w ramach podziękowania, zaprasza Joe do ekskluzywnego klubu, gdzie bohater poznaje jego bogatych i ekscentrycznych znajomych. Ten wieczór uwikła Joe w kryminalną zagadkę, gdy zostaje zamordowana osoba z elitarnego kręgu. Będzie musiał podejmować się kolejnych przestępstw, których tak bardzo chciał unikać, by nikt nie dowiedział się o jego przeszłości. 

Schematyczny kryminał?

Klasyczna, kryminalna historia została moim zdaniem bardzo dobrze rozegrana. Fabuła jest godna Agathy Christie. Podejrzany jest w zasadzie każdy z kręgu znajomych Malcolma, ale rozwiązanie zagadki jest bardzo trudne, nawet dla Joe, doskonałego w obserwacji i dedukcji. Morderca jest cały czas krok przed nim, a zabijając kolejnych bogatych londyńczyków, zawęża krąg podejrzanych i sieje coraz większy postrach. Napięcie z każdym odcinkiem rośnie, a rozwiązanie, przynajmniej dla mnie, było zupełnie niespodziewane. 

Mordercza intryga łączy się z najgłębszą do tej pory psychologiczną analizą postaci Joe. Poznajemy najciemniejsze zakamarki jego psychopatycznego umysłu, znacznie lepiej poznając samą postać i jej motywy. Bohater wchodzi również do elitarnego kręgu bogaczy, co stanowi pole do polemiki na temat współczesnej różnicy klas, często bardzo trafnej. Joe udaje ich przyjaciela, lecz tak naprawdę gardzi nimi, wskazując, jak bogatym, uprzywilejowanym jednostkom więcej uchodzi na sucho. Ale czy Joe jest od nich jakkolwiek lepszy? 

Bohaterowie pełni wad

Nowi bohaterowie, których poznajemy w tym sezonie, nie wzbudzają sympatii, ale najprawdopodobniej tak właśnie miało być. Mieliśmy, podobnie jak Joe, czuć niechęć do ich obscenicznych zachowań. Wyjątek stanowi przyjaciółka Kate, Lady Phoebe, która sprawiała wrażenie rozpieszczonej księżniczki, ale ostatecznie okazało się, że była najbardziej ciepłą i empatyczną osobą z klubu bogaczy.

Nie wszystko w tym sezonie było jednak idealne. Relacja Joe z Kate, choć różniła się od poprzednich w życiu głównego bohatera, była zwyczajnie płytka. Ich związek, jeżeli tak to w ogóle można nazwać, został oparty na źle sformułowanym motywie „enemies to lovers”, niemającym żadnej racjonalnej podstawy. Był to zupełnie zbędny wątek. Rozczarowało mnie także zakończenie sezonu. Jednak więcej szczegółów nie będę zdradzać. 

Ten sezon „You”, jak już wspominałam, odbiegający fabularnie od poprzednich, był zdecydowanie moim ulubionym. Mocno wciągnęłam się w historię i intrygę kryminalną, ciekawiło mnie również lepsze poznanie psychiki Joe. Z wyjątkiem kilku irytujących wątków, jest to naprawdę udany sezon, od którego trudno się oderwać. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *