18/12/2024

CDN

TWOJA GAZETA STUDENCKA

Polacy zmieniają kluby – najgłośniejsze transfery ostatnich dni

3 min read

fot. instagram.com/@jakub.kaminskii fot. instagram.com/@acffiorentina fot. instagram.com/@trabzonspor fot. instagram.com/@lrvicenza

Krzysztof Piątek – fot. instagram.com/@acffiorentina

Od początku stycznia w wielu najważniejszych ligach jest otwarte zimowe okno transferowe. Zawodnicy przechodzą do innych zespołów na zasadzie wykupu lub wypożyczenia. W transferowej karuzeli biorą udział również polscy piłkarze. Szukają swojej szansy w innych drużynach. Liczą między innymi na odzyskanie optymalnej formy, rozwój czy regularną grę.

Po głośnym transferze Kacpra Kozłowskiego do angielskiego Brighton & Hove Albion za kwotę około 10 milionów euro kolejni Polacy zmienili barwy klubowe. Niektórzy w przeszłości przekonywali kibiców i trenerów swoją dobrą grą, strzelanymi golami, wysoką formą. Nic nie trwa wiecznie. Zmagają się z problemami, chociażby ustabilizowania optymalnej dyspozycji. Oprócz nich zawodnik, który tak jak były gracz Pogoni Szczecin, zmianę klubu traktuje jako szansę na rozwój, zaistnienie w piłkarskim świecie. Oto najważniejsze dotychczasowe transfery polskich piłkarzy.

Szerokim echem odbił się transfer młodego gracza Lecha Poznań. Jakub Kamiński, 19-letni utalentowany zawodnik, trafi latem do Wolfsburga. Klub występujący na co dzień w niemieckiej Bundeslidze zapłacił kwotę rzędu 10 milionów euro. Kamiński w Lechu zagrał do tej pory 85 spotkań, w których strzelił 13 goli, zanotował identyczną liczbę asyst. Za kadencji Paulo Sousy zadebiutował w seniorskiej reprezentacji Polski przeciwko San Marino. W skrzydłowym drzemie duży potencjał. Przenosi się jednak do zespołu, który obecnie jest o krok od strefy spadkowej, prezentuje bardzo złą formę. Należy mieć nadzieję, że przenosiny Polaka za granicę będą owocne.

Krzysztof Piątek został wypożyczony z Herty Berlin do Fiorentiny. Polski napastnik kilka lat temu zachwycił świat swoją grą w Genui. Zdobywał gole praktycznie z każdej możliwej pozycji, w większości sytuacji podbramkowych skutecznie radził sobie z bramkarzem rywali. Świetna dyspozycja pozwoliła mu na transfer do AC Milanu, gdzie początek miał dobry. Później forma Polaka pikowała w dół. Trafił do Bundesligi, gdzie nie mógł się odnaleźć. Krążyły pogłoski o jego powrocie do Włoch. Ostatecznie padło na Fiorentinę. Wypożyczenie obowiązuje do 30 czerwca 2022 roku. Polski napastnik zaliczył wymarzony debiut; w spotkaniu 1/8 finału pucharu Włoch przeciwko Napoli strzelił bramkę w dogrywce. Spotkanie ostatecznie zakończyło się wynikiem 5:2 dla Fioletowych. Dobrze zapowiada się powrót Piątka do Serie A. W perspektywie zbliżających się baraży do mistrzostw świata to znakomita wiadomość dla polskiej kadry. Nie warto jednak popadać w huraoptymizm. Czas pokaże, czy odblokuje się i jak dawniej pokaże na boisku strzelecką dominację.

Tymoteusz Puchacz opuszczał w lipcu poznańskiego Lecha z wielkimi nadziejami. Został wówczas zakontraktowany przez Union Berlin. Coś poszło nie tak. Po półrocznym pobycie w klubie nie rozegrał ani jednego spotkania w Bundeslidze. Wyszedł na boisko łącznie zaledwie 5 razy w Lidze Konferencji Europy i 2 razy w eliminacjach do turnieju. Zanotował w tych spotkaniach 2 asysty. Ostatecznie pozycja Polaka w Berlinie poskutkowała odpłatnym wypożyczeniem do ligi Tureckiej – konkretnie do Trabzonsporu. Union zainkasował 200 tysięcy euro. Puchacz udowadniał, że jest solidnym zawodnikiem. Grał jako lewy wahadłowy na zeszłorocznych mistrzostwach Europy, gdzie należycie, bez większych pomyłek spełniał swoje zadanie. Dobrze prezentował się w Ekstraklasie. Tak jak w przypadku Krzysztofa Piątka, wypożyczenie potrwa do końca bieżącego sezonu.

Łukasz Teodorczyk trafił do Serie B. Zakontraktował go drugoligowy włoski zespół – LR Vicenza. Klub jest w fatalnej formie, na autostradzie do Serie C. Wydaje się, że kariera Teodorczyka nie powróci na właściwe tory. Zawodnik odznaczył się bardzo dobrą grą w Anderlechcie, gdzie przed kilkoma sezonami był topowym napastnikiem ligi belgijskiej. Po transferze do włoskiego Udinese w 2018 roku stracił swój pazur. Wydaje się, że gra dla Vicenzy jest smutnym podsumowaniem kariery Polaka. Warto jednak wstrzymać się z osądami. Być może jeszcze coś zaskoczy w grze wielokrotnego reprezentanta Polski.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

2 × cztery =