Max Verstappen mistrzem świata! – Podsumowanie GP Las Vegas
4 min readFormuła 1 po raz drugi zawitała do Las Vegas i zachwyciła! Max zdobywa mistrzostwo, Mercedes imponuje tempem, a w Ferrari kolejne spory. Może tegoroczny wyścig przebiegł bez wypadków czy neutralizacji, ale emocji z pewnością nie zabrakło.
Max triumfuje!
Za największego zwycięzcę tego GP można uznać Maxa Verstappena, który wyjeżdża z USA z 4. tytułem mistrza świata. Zakończył on wyścig na 5. pozycji, a jego oponent, Lando Norris na 6. Kierowców dzielą 63 punkty, przez co ich rywalizację można oficjalnie uznać za zakończoną. Mimo tego nie był to idealny weekend dla zespołu mistrza – Red Bulla. Zabrali ze sobą tylnie skrzydło z dużym dociążeniem, które całkowicie nie sprawdza się na długich prostych toru w Las Vegas. Na piątkowych treningach ich bolidy traciły aż 0,7 sekundy do najlepszych w stawce. Jak wyznał Max, skrzydło z niskim dociskiem nie zostało nigdy wyprodukowane z powodów finansowych. Z tego powodu mechanicy sami przycięli tylny płat skrzydła, co i tak nie rozwiązało całkowicie ich problemu z tempem. Zawiódł też jak zwykle Sergio Perez, który ukończył swój wyścig na 10. pozycji i zdobył zaledwie oczko.
Mercedes zachwyca tempem!
Po kiepskim dla Mercedesa GP Brazylii, nikt nie spodziewał się tak dobrego tempa z ich strony. George Russell, startujący z pole position, utrzymał prowadzenie i stanął na najwyższym stopniu podium. Lewis Hamilton natomiast nie spisał się najlepiej w kwalifikacjach i startował z 10. pozycji. Mimo tego przejechał doskonały wyścig, zajął 2 miejsce i stanął na podium obok swojego kolegi z zespołu. Pytanie jednak brzmi, skąd ta szybkość? Mercedes jest bardzo niekonsekwentny w tym sezonie. Mają lepsze i gorsze chwile, przy czym często nie wiedzą, z czego one wynikają. Nie rozumieją swojego bolidu i tak też było tym razem. Zarówno kierowcy, jak i szef zespołu, Toto Wolff, mówią, że nie wiedzą, co się stało. Zakładają, że ich samochód po prostu lepiej funkcjonuje w chłodniejszych warunkach pogodowych. To wyjaśniałoby też ich zwycięstwo np. na Silverstone.
Spory w stajni Ferrari
Mieszane uczucia budzi weekend Ferrari. Carlos Sainz zajął 3. miejsce, a Charles Leclerc 4. Zadowalający wynik, lecz wydawało się, że stać ich na więcej. Obydwaj kierowcy mieli dobry początek, lecz szybko stracili tempo i znacznie zwolnili. Ich bolidy nie spisywały się na oponach pośrednich. Później pojawiły się także problemy wewnętrzne i strategiczne. Najwięcej emocji wzbudziło jednak radio Charlesa po wyścigu. Kierowca nie zniósł frustracji, która pojawiła się już po jego drugim pit stopie. Został on wtedy wyprzedzony przez Carlosa, który dostał polecenie od zespołu, żeby tego nie robić. Leclerc po wyścigu przeklinając, wylewał żale swojemu inżynierowi: „Bycie miłym źle dla mnie wychodzi. Cały czas. Tu nawet nie chodzi o bycie miłym, tylko o okazywanie szacunku”. W wywiadach z dziennikarzami żaden z kierowców nie chciał odnosić się do tej sytuacji. Obydwaj, mówili, że wyjaśnią to między sobą.
Charles Leclerc’s team radio after the race…
— Ferrari News 🐎 (@FanaticsFerrari) November 24, 2024
Fatalny weekend dla Williamsa i Alpine
Ostatni wyścig Alpine skończył się ogromnym sukcesem – P2 i P3 w GP Brazylii. Wydawało się, że Las Vegas też zapowiada się dla nich całkiem dobrze. Pierre Gasly zajął 3 miejsce w kwalifikacjach, jednak z wyścigu musiał zrezygnować na 15. okrążeniu z powodu awarii silnika. Esteban Ocon wcale nie spisał się lepiej, ponieważ zajął 17. miejsce. Dla Williamsa również nie był to najlepszy weekend. W kwalifikacjach ogromny wypadek zaliczył Franco Colapinto, powiększając straty finansowe zespołu, które już są ogromne. W wyścigu zajął 14. pozycję. Alex Albon natomiast, tak jak Gasly musiał zrezygnować z wyścigu. Zjechał on do garażu na 17. pętli z powodu problemu z układem chłodzenia.
U McLarena źle, u innych jeszcze gorzej
Nie można wiele pozytywnego powiedzieć o występie McLarena. Weekend do zapomnienia. Mieli problemy zarówno z tempem, jak i z oponami czy grainingiem. Lando Norris skończył na pozycji 6., a Oscar Piastri po pięciosekundowej karze za falstart na miejscu 7. Punkty dla swoich zespołów zdobyli również Yuki Tsunoda i Nico Hulkenberg. Ich zespołowi koledzy skończyli poza punktami, tak samo jak Aston Martin i Sauber.
Zostały już tylko dwa wyścigi do końca sezonu: GP Kataru i GP Abu Zabi. Rywalizacja o tytuł mistrza świata już się zakończyła, ale to nie koniec emocji. Walka o mistrzostwo konstruktorów wciąż trwa!