„czas”

sekundy spływają ze ścian
tik tak tik tak
tak właśnie brzmi czasu kran
uszczelniony
bo rozwarty zalałby człowieka
w swej
monotonnej nieskończonej mierzalności

nie da się zakręcić kurka
wskazówki tworzą pętle
okrążają mnie jak stado krwiożercze
wykrzykuję tylko w niebogłosy
jeszcze
jeszcze

ile jeszcze zastraszania
przez złowrogie zęby dat
w pędzie nie widzimy spływających lat

przelewają się przez palce
wszystkie cenne litry minut
które jak asceci podróżują
dla swojego końca
uświęcenia
zapisania

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

5 × 1 =